Może się jeszcze spotkamy (14)

Patrzyłam z niedowierzaniem na uśmiechającego się chłopaka. Jego usta unosiły się w szelmowskim uśmiechu. Musiałam się na niego patrzeć przez dłuższą chwilę, bo zaraz w moim polu widzenia pojawił się zmartwiony Ian.
- Wszystko w porządku, Han? Jesteś taka blada, może...?
- Tak, tak. - Zmieszana, tym jak musi wyglądać moje zachowanie, szybko podniosłam się z krzesła. - Ekhm... Ian, gdzie jest łazienka?
- Musisz wyjść z jadalni i skierować się w prawo. Drzwi są zaraz po lewej - uśmiechnął się do mnie niepewnie, zadając nieme pytanie, czy pójść ze mną. Potrząsnęłam głową i skierowałam się do toalety. Jak to możliwe, że Sam jest bratem Iana? Że wcześniej tego nie zauważyłam? Przecież Sam mówił, że ma brata, no ale w Seattle jest tyle rodzin z dwoma synami, że w życiu bym nie podejrzewała, że to Ian jest akurat jego bratem! Co ja mam teraz zrobić? Przecież prędzej czy później wyda się, że całowałam się z bratem mojego chłopaka. Dwa razy! Muszę z nim jak najszybciej porozmawiać. W sumie to z obydwoma...
Nabrałam powietrza w płuca i spojrzałam w lustro.
- Hannah, dasz radę. W końcu na nazwisko masz Bradford.
Nacisnęłam klamkę i uderzyłam w coś, co upadło z hukiem.
- Nic ci się nie stało? Boże, tak cię przepraszam… - Gdy zauważyłam, że uderzyłam Sama, od razu odpuściłam sobie przeprosiny. – Co tak leżysz? Wstawaj – rzuciłam i skierowałam się w stronę jadalni. Zatrzymał mnie uścisk na moim nadgarstku. – Co robisz? Puść mnie.
- Poczekaj, Hannah. Porozmawiaj ze mną.
- Nie teraz. Jestem na obiedzie u TWOJEJ rodziny, więc wybacz, ale muszę tam wrócić. – Strzepnęłam jego rękę i uniosłam wysoko głowę, kierując się do gospodarzy. Nie uszłam nawet kroku, gdy poczułam jak chłopak zasłania mi ręką usta i kieruje do jakiegoś pomieszczenia. Zaczęłam się miotać. Byłam przerażona. Czy on chce mnie porwać? O co mu chodzi? Nagle poczułam, że spadam, a po chwili leżałam na miękkiej pościeli chłopaka. Jego łóżko stało w rogu pokoju, który był… zadbany. Zdziwiło mnie to, bo rzadko spotykałam się z chłopakami, którzy utrzymują porządek w pokoju. Sypialnia miała niebieskie ściany, na których były różnego rodzaju plakaty. Na półkach można było dostrzec puchary. Wow, pan Porywacz brał udział w zawodach? Jego biurko, utrzymane w porządku, stało niedaleko łóżka. Był na nim laptop. Naprzeciwko była ogromna szafa, która sięgała sufitu. Zdałam sobie sprawę, że chłopak patrzy na mnie z rozbawieniem, więc szybko przybrałam poważny wyraz twarzy i podniosłam się z łóżka.
- O co ci chodzi, psycholu? Najpierw mnie zaczepiasz, a teraz rzucasz mnie na swoje łóżko. Co następne? Przedstawisz mnie swoim rodzicom jako swoją nową dziewczynę? – prychnęłam.
- Nie miałbym nic przeciwko – stwierdził, uśmiechając się szeroko.
- Dobra, dość już tego. Czemu mi nie powiedziałeś, że twoim bratem jest mój chłopak?
- Nie pytałaś o imię brata. Poza tym, ja też nie wiedziałem, że z nim chodzisz. Nie zwierza mi się zbytnio.
- No dobra. Punkt dla ciebie. Miałeś prawo nie wiedzieć, ale czemu do cholery pocałowałeś mnie, gdy chwilę wcześniej dałam ci jasno do zrozumienia, że mam chłopaka? – warknęłam.
- Nie mogłem się oprzeć. – Wzruszył ramionami. - Jesteś zbyt… hmm, jakby to powiedzieć…
- Daruj sobie. Chodzę z Ianem i raczej nie mam zamiaru szybko tego zakończyć. Jest nam ze sobą dobrze i nie potrzebujemy piątego koła u wozu w postaci ciebie – syknęłam, dźgając go palcem w pierś. Chłopak w mgnieniu oka złapał moje nadgarstki i przybliżył swoją twarz do mojej.
- Zobaczymy. Bo ja nie mam zamiaru się tak łatwo poddać. Nie obchodzi mnie z kim chodzisz, możesz być pewna, że nie odpuszczę. Nawet jeśli byłoby to kosztem mojego brata – zasyczał. Nagle drzwi się otworzyły i zobaczyłam w nich zszokowanego Iana. Szybko odskoczyłam od Sama.
- Co tu się dzieje? – zapytał wypranym z emocji głosem brunet, uważnie mierząc nas wzrokiem.
- Nic, po prostu sobie rozmawialiśmy – odpowiedział blondyn, stojąc tyłem do Iana. Uśmiechał się do mnie szyderczo. – Prawda, Hannah?
- Tak – odparłam. – Tylko rozmawialiśmy.
- Mam nadzieję. Hannah, chodź, robi się późno, a obiecałem twoim rodzicom, że odwiozę cię przez dwudziestą.
Podeszłam do mojego chłopaka i złapałam jego wyciągniętą rękę. Zamykając drzwi, obejrzałam się po raz ostatni i zobaczyłam jak Sam patrzy na mnie. Nie usłyszałam jego głosu, ale wyczytałam z jego warg jak mówi.
- Do zobaczenia, Hannah.
  
***
- Przepraszam cię za niego. Wrócił na weekend i był chyba po prostu zmęczony studiami. Wiesz, Stanford w końcu to nie byle co. – Ian popatrzył na mnie, ale ja byłam zamyślona i patrzyłam przez okno. Samochód właśnie zatrzymał się na światłach, a ja zdałam sobie sprawę, że chłopak coś do mnie mówi.
- Co mówiłeś? Przepraszam, zamyśliłam się. – Popatrzyłam na niego przepraszającym wzrokiem i odszukałam jego wolną rękę i ścisnęłam.
- Już nieważne – powiedział, uśmiechając się. Po chwili zmarszczył brwi, patrząc jak gniotę rękawy jego marynarki w dłoniach. Pożyczył mi ją, był wieczór, a mi było chłodno. – Co się stało?
- Nic.
- Nie, nie pytam o teraz. Pytam co się stało w pokoju Sama. Przecież wiem, że to nie była zwykła rozmowa. I jakim cudem w ogóle znalazłaś się w jego pokoju? Przecież poszłaś do łazienki.
- Wpadłam na niego. Stał przed nią. A potem zaprowadził mnie do jego pokoju. Chciał porozmawiać. Po prostu.
- Nie zaciąga się dziewczyny brata do jego pokoju ot tak – dociekał Ian.
- No dobra! Chcesz wiedzieć o czym rozmawialiśmy? Proszę bardzo! Znam Sama dłużej od ciebie. Poznałam go w samolocie, lecąc tutaj. A potem poznałam ciebie i kompletnie o nim zapomniałam. I tego dnia, kiedy się pokłóciliśmy, w piątek się z nim spotkałam. Nie miałam pojęcia, że jesteście braćmi. Zwierzyłam mu się z naszej kłótni, a on zdawał się mnie rozumieć. Był wtedy taki pomocny. A kiedy, a kiedy już miał wracać, to nagle mnie pocałował. Mimo że chwilę wcześniej powiedziałam mu, że mam chłopaka. Ale to zresztą nie był pierwszy raz. Pocałował mnie po raz pierwszy w samolocie. Po trzech godzinach znajomości. Rozumiesz? Kto tak robi? – plątałam się w słowach. Chciałam się pozbyć tego ciężaru, ukrywania przed nim prawdy. I w końcu mogłam to z siebie wyrzucić.
- Pocałował ciebie? – wysyczał Ian, zaciskając ręce na kierownicy. Miał zdeterminowany wzrok, jakby układał w głowie plan zemsty. – Pierwszy raz jestem nawet w stanie zrozumieć, ale drugi? Kiedy wiedział, że masz chłopaka? Co za debil! Wiedziałem, że jest chory, ale żeby aż tak? Żeby całować cudzą dziewczynę? Jak wrócę do domu, to…
Chłopak jakby nagle zdał sobie sprawę, że siedzę obok niego. Patrzyłam na niego z przerażeniem. Rozluźnił ręce, trzymając je luźno na kierownicy.
- Ja przepraszam. Nie powinienem tak wybuchać. Nie chciałem. Tylko po prostu… kiedy zdajesz sobie sprawę, że twój własny brat całuje twoją dziewczynę. To jest nie do wytrzymania! – Zmieszany brunet patrzył na drogę, co chwilę napinając mięśnie i je rozluźniając.
- Ian, daj spokój. Wiem, że Sam zachował się źle, ale ja też jestem winna. Nie powinnam była się z nim spotykać. – Skruszona patrzyłam na ręce, chcąc gdzieś utkwić wzrok.
- To nie twoja wina. Nie mogłaś wiedzieć, że się tak zachowa. Porozmawiam z nim.
- Tylko obiecaj mi, że nie dojdzie do rękoczynów. Proszę, Ian.
- Obiecuję.
Jednak kiedy pojechałam do Iana, tego samego wieczora, żeby oddać mu pożyczoną marynarkę, drzwi otworzył mi Sam. Miał ogromne limo pod prawym okiem. Jego nos był siny, widać było fragmenty zaschniętej krwi.
- Spokojnie, należało mi się – powiedział, chłopak, widząc, że patrzę na jego rany z przerażeniem. – Ale i tak nie odpuszczę. Będę walczył. Nawet jeśli miałbym za każdym razem kończyć właśnie tak. – Wskazał swoją twarz. – Już raz próbowałem. I tym razem się nie poddam, Hannah Bradford.

dainty

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1524 słów i 8307 znaków, zaktualizowała 12 paź 2016.

4 komentarze

 
  • Koteczka

    Super!

    12 paź 2016

  • dainty

    @Koteczka dziękuję :)

    16 paź 2016

  • NikStar

    Fajneee ;) kiedy next? ;)

    12 paź 2016

  • dainty

    @NikStar dzięki :) teraz

    16 paź 2016

  • jaaa

    Kocham <3

    11 paź 2016

  • dainty

    @jaaa ja też <3

    12 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Suuiper

    11 paź 2016

  • dainty

    @Olifffka&lt;3 dzięęki  :kiss:

    12 paź 2016