”
***
Siedziałam na ławce i patrzyłam na bawiące się dzieci na plaży. Był maj, ciepłe, piątkowe popołudnie, więc park był idealnym miejscem spotkań ludzi w każdym wieku. Nagle poczułam duże ręce, zasłaniające mi pole widzenia.
- Zgadnij kto to? – zapytał chłopak.
- Sam! W końcu! Nie byłam pewna czy przyjdziesz. Czekam tu na ciebie już od pół godziny! – krzyknęłam z udawanym oburzeniem. Chłopak zaśmiał się krótko i przytulił mnie na powitanie.
- Co u ciebie? Czemu chciałaś się spotkać? – Sam rozsiadł się wygodnie obok mnie. Prawą ręką objął moje ramię. Lekko się odsunęłam, ale chłopak zdawał się niczego nie zauważyć.
- Chciałam pogadać. Od dłuższego czasu chciałam już to zrobić, ale nie miałam czasu. Ty pewnie też, w końcu studiujesz – powiedziałam z uśmiechem. – Nie mówiłam ci tego, bo uważałam, że jest na to za wcześnie. Znaliśmy się w końcu od paru minut. Teraz jednak, biorąc pod uwagę okoliczności, jesteś jedyną osobą, której mogę zaufać.
Opowiedziałam mu całą historię. O tym jak Maia udawała moją przyjaciółkę, podczas gdy z zimną krwią zamordowała Sophie. Wrobiła w to Kyle’a, który teraz czekał na wyrok sądu. O tym, że z powodu ciągłych spojrzeń znajomych, wyrażających współczucie lub zakłopotanie, przenieśliśmy się tutaj, do Seattle, gdzie nikt nas nie znał. Powiedziałam, że poznałam chłopaka, który jest naprawdę cudowny, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa powiedzieć mu tego wszystkiego. Przyznałam się też, że to jest właśnie powód naszej dzisiejszej kłótni.
Sam słuchał mnie uważnie i doradził mi, abym powiedziała Ianowi (nie zdradziłam mu imienia chłopaka), kiedy tylko będę gotowa. Bo to ja wiem najlepiej, kiedy mogę mu na tyle zaufać, żeby zdradzić taką tajemnicę. I żeby on jednocześnie, nie zmienił do mnie stosunku.
Siedzieliśmy jeszcze tak chwilę, gdy nagle Sam poderwał się do góry.
- Już jest tak późno? Wybacz, ale muszę już lecieć! Obiecałem rodzicom, że odwiedzę ich jeszcze zanim wrócę na uczelnię – chłopak uśmiechnął się przepraszająco.
- Nic się nie stało, zresztą ja też muszę się już zbierać – powiedziałam i podniosłam się z ławki.
Nagle, dosłownie w ułamku sekundy, chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w usta. A potem uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Może się jeszcze spotkamy, Hannah.
I zniknął.
1 komentarz
Olifffka<3
No to się porobiło. Mega czad ????
dainty
@Olifffka te znaki zapytania... to dobrze czy źle? hahah
dzięęki
Olifffka<3
@dainty dobrze, po prostu minki nie chcą mi się wyświetlać, a zamiast nich są pytajniki.
dainty
@Olifffka<3 oki