Mów szeptem,jeśli mówisz o miłości - rozdział 5

Mów szeptem,jeśli mówisz o miłości - rozdział 5Gdy tylko Ola wspomniała o swoim wymarzonym domu, Wojtek uśmiechnął się pod nosem. Przypomniał mu się moment w którym on i Sandra rozmawiali na ten sam temat. Snuli plany na wspólne życie, ale coś się między nimi wypaliło i rozstali się. Zawsze gdy o tym myślał, czuł się jakoś dziwnie. Ogarniał go smutek.

Ola zauważyła, że Szczęsny wstaje z leżaka.
-Coś się stało ? Coś nie tak powiedziałam ?- zaczęła pytać chłopaka.
Wojtek odwrócił się w jej stronę, uśmiechnął się krzywo, po czym odpowiedział.
-Nie, po prostu źle się czuje. Pójdę do siebie się położyć- ściągnął okulary, po czym rzucił je na leżak.
Po chwili znikł w środku domu. Ola mimo wszystko obwiniała siebie, że to przez nią Wojtek wyszedł. Miała wrażenie, że coś źle powiedziała. Także wstała z leżaka, po czym weszła do domu. Popatrzyła w stronę schodów, po których właśnie szedł Wojtek.
-Wszystko w porządku ?- spytała pani Alicja- Wyglądasz na zmartwioną…-dodała po chwili.
Ola przeniosła wzrok z Wojtka na kobietę.
-Tak, wszystko dobrze-odpowiedziała, po czym ponownie spojrzała w stronę schodów, ale Wojtka już tam nie było.
Alicja uśmiechnęła się do dziewczyny.
-Nie przejmuj się zachowaniem Wojtka. Jest trochę podminowany, niedawno zerwał z dziewczyną.- powiedziała kobieta, po czym poszła do ogrodu.
Ola zamyśliła się. Jednak musiała coś powiedzieć, co spowodowało powrót wspomnień i smutek u Wojtka. Czuła się teraz winna za jego złe samopoczucie. Postanowiła bez chwili jakichkolwiek wątpliwości pójść do Wojtka i go przeprosić. Weszła po schodach, po czym przeszła przez korytarz. Zatrzymała się przed drzwiami do pokoju Wojtka. Wzięła głęboki oddech, po czym zapukała. Usłyszała ciche "proszę”, po czym uchyliła drzwi.
-Mogę na chwilę ?- spytała
Wojtek leżał na łóżku i tępo gapił się w sufit, gdy dziewczyna weszła do pokoju, przeniósł na nią wzrok, po czym usiadł na łóżku.
-Jasne, siadaj- powiedział, klepiąc wolne miejsce koło niego.
Ola nieśmiało usiadła obok Szczęsnego, po czym wzięła głęboki oddech.
-Naprawdę jeśli powiedziałam, coś nie tak, to chciałabym Cię przeprosić, nie miałam pojęcia, że…
-Że zerwałem z dziewczyną ?- spytał wtrącając się w zdanie Oli.
Dziewczyna pokiwała głową. Wojtek uśmiechnął się lekko.
-Nic się nie stało, skąd mogłaś wiedzieć.- powiedział nadal się uśmiechając.
Ola odwzajemniła jego gest. Rozglądnęła się po jego sypialni, która praktycznie niczym się nie różniła od jej. Zauważyła, że Wojtek także ma wspaniały widok na ogród. Wstała, po czym podeszła do okna. Tej części ogrodu jeszcze nie widziała.
-Naprawdę, tu jest pięknie. –odwróciła się w stronę Wojtka- Jeśli mogę spytać, dlaczego rozstałeś się z dziewczyną ?- spytała
Zadała to pytanie tylko dla tego, że chciała się o Wojtku więcej dowiedzieć, w końcu mieli zamieszkać razem w Londynie, na początku sądziła, że te informacje do niczego nie będą jej potrzebne, jednak stwierdziła, że lepiej poznać człowieka z którym się ma mieszkać.
Wojtek wziął głęboki oddech, po czym odpowiedział:
-Szczerze powiedziawszy, to sam nie wiem. Nie dogadywaliśmy się. Jakoś samo tak wyszło. Ale w sumie to nawet dobrze. Wolę być sam niż tracić czas z nieodpowiednią kobietą. Co śmieszne, ja i Sandra nawet snuliśmy plany na swoje wspólne życie razem. Rozmawialiśmy o tym, że kupimy duży dom z ogrodem, w którym nasze dzieci będą spędzać całe dnie. Naprawdę ją kochałem, ale coś się między nami wypaliło i raczej nie będę mógł do niej wrócić. Nie potrafię.- powiedział
Ola patrzyła na niego uważnie. W sumie miał rację. Będąc z osobą, której się nie kocha jest się nieszczęśliwym i traci się czas. Był z nią w stu procentach szczery. Ceniła u ludzi szczerość. Podeszła do łóżka i zajęła swoje wcześniejsze miejsce. Spojrzała w zielone oczy chłopaka, po czym powiedziała z uśmiechem:
-Nie przejmuj się, na pewno znajdziesz kobietę, którą będziesz kochał nad życie i to z wzajemnością.
Wojtek uśmiechnął się do Aleksandry.
-Dobra, ja odpowiedziałem na Twoje pytanie. Teraz czas na Ciebie.
Ola zaśmiała się i pokiwała głową. Stwierdziła, ze co jej szkodzi. I tak prędzej czy później dowiedziałby się wszystkiego o niej. Ola przegryzła dolną wargę.
-Dobra, strzelaj.- powiedziała z uśmiechem.
Wojtek uśmiechnął się cwanie.
-Dobra, to będzie takie dziwne pytanie, a raczej prośba. Nie wiem zbyt wiele o Tobie. Oprócz tego, że wiem, że nazywasz się Aleksandra Janus masz osiemnaście lat i mieszkałaś na Pradze. Oprócz tego nic o Tobie nie wiem. Więc proszę, opowiedz mi coś o sobie. – powiedział
Ola westchnęła. Nie spodziewała się czegoś takiego. No, ale cóż, zgodziła się, to teraz musi opowiedzieć mu coś o sobie.
-Dobra, ale to może zająć trochę czasu- powiedziała
Wojtek uśmiechnął się.
-Nigdzie mi się nie śpieszy.- powiedział
Ola westchnęła, po czym zaczęła opowiadać.
-No więc, zacznijmy od początku. Jak na osobę, która ma osiemnaście lat, to dość dużo już przeszłam. Kiedy miałam rok, to moja mama zmarła na zawał serca, wychowywał mnie więc ojciec, który po śmierci mamy załamał się, więc wcale nie było mu tak łatwo. Ale jakoś dawał sobie radę. Kiedy miałam dziesięć lat, tata stracił pracę, w tedy to była jakaś totalna katastrofa, bo zaczął w tedy pić i nie było dnia kiedy byłby trzeźwy, więc zajęła się mną babcia. Ale pięć lat temu zmarła, więc wróciłam z powrotem do ojca, który w tym czasie zdążył się ogarnąć, znalazł sobie pracę i przestał pić. Od tamtego okresu już nigdy nie sięgnął po alkohol. Kochałam go najmocniej na świecie. Był jedyną osobą jaka mi na nim pozostała. Z nikim nie utrzymywaliśmy kontaktu, więc byliśmy tylko we dwoje. Kiedy widziałam jak ktoś go zadźgał na moich oczach, to świat mi się zawalił. Nie miałam przyjaciół, nie miałam do kogo się zwrócić o pomoc. Byłam kompletnie sama z tym wszystkim. Gdybym nie wróciła w tedy na osiedle to na pewno bym się tak załamała, że chyba bym nie przeżyła tego. Cały czas, gdy o tym myślę, to staje mi przed oczami tamta scena w kuchni, pogrzeb ojca i te wieczne przesłuchania na policji, które myślałam, że się nigdy nie skończą. Ale jakoś powoli daje sobie z tym radę i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się o tym mówić, nie płacząc- mówiła z płaczem.
Wojtek objął Olę ramieniem. Zrobiło mu się jej totalnie żal. Ta dziewczyna tyle w życiu przeszła, że jego problemy to przy jej pikuś. Czuł potrzebę zaopiekowania się nią. I miał zamiar to uczynić.

NajaranaxMarzeniam

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1279 słów i 6840 znaków.

5 komentarzy

 
  • mania

    Jeju boskie ja chcę więcej

    17 maj 2014

  • lili

    Kiedy następna część ??

    17 maj 2014

  • NajaranaxMarzeniam

    Tytuł na to opowiadanie podała mi moja przyjaciółka i mi się spodobało więc zaczęłam pod nim pisać opowiadanie ;D

    10 maj 2014

  • Lils

    Mogę się wtrącić..? :D mogę, mogę..? xd masz albo te same mysli, pomysły albo nwm :D ale... :D miałam niegdys taki sam tytuł opowiadania :D i umieszczalam pod nim opowiadania xd. :D chcialam do niego wrocic, bo opowiadania usunelam, ale.. xd widze, ze juz nie bede mogla :D szkoda :x

    10 maj 2014

  • D

    Boskie, kiedy następna? ;P

    10 maj 2014