Siedząc przy kolacji Wojtek zastanawiał się nad tym co kilka minut temu powiedziała mu Ola. Analizował dogłębnie całą tą rozmowę o jego czerwonej kartce i zachowaniu Karagounisa. Doszedł do wniosku, że w jakimś stopniu dziewczyna miała rację i mogło nie być całej tej sytuacji z czerwoną kartką, ale wtedy Polska przegrała by mecz dwa do jednego. W sumie Karagounis wiedział co robi, jest doświadczonym zawodnikiem, ale jednak Tytoń pokazał się od najlepszej strony i nie pozwolił przeciwnikowi wyjść na prowadzenie.
Wojtek przeniósł wzrok z talerza na Olę. Obserwował ją dokładnie. Stwierdził, że jest ona ideałem. Piękna, zgrabna, znająca się na piłce nożnej. Ale nie czuł się nią jakoś specjalnie zainteresowany. On musiał o kobietę zawalczyć, dla niego dziewczyna powinna być niedostępna. Nie czuł tu tego wyzwania. Dobrze mu się z nią rozmawiało, ale nie czuł, że mogliby być razem. Ola świetnie nadawała się na kumpla, a nie na dziewczynę dla niego.
-Rozmawialiśmy dziś na Twój temat z panią Pucharską. Mówiła, że chodziłaś na terapię i psycholog zasugerował, byś wyjechała z Warszawy lub nawet z kraju. Więc doszliśmy z Wojtkiem do wniosku, że może pojechałabyś z nim do Anglii ? Co Ty na to ? Oczywiście nie musisz odpowiadać dzisiaj. Jeśli będziesz chciała tutaj zostać, to oczywiście nie mam nic przeciwko temu.- powiedziała z uśmiechem jego matka.
Wojtek czekał na reakcję Oli. Dziewczyna przerwała jedzenie kolacji i podniosła wzrok znad talerza. Popatrzyła nieśmiało na niego, po czym przeniosła wzrok na jego mamę.
-To naprawdę kusząca propozycja, ale jak na razie nie jestem co do tego pomysłu przekonana. Muszę się nad tym zastanowić.- powiedziała powoli.
Mama Wojtka uśmiechnęła się do Aleksandry i pokiwała ze zrozumieniem głową. Dziewczyna także uśmiechnęła się do niej lekko, po czym kontynuowała swoją kolację.
Wojtek przeniósł wzrok z dziewczyny na talerz i także kontynuował jedzenie.
Ola leżała w łóżku. Nie mogła spać. Cały czas rozmyślała nad propozycją, którą dostała. Z jednej strony pojechałaby do Anglii. W życiu nie była zagranicą, ale z drugiej strony nie chciała jechać z kimś kogo w ogóle nie znała. Wstała z łóżka i podeszła do okna. Popatrzyła na ogród. Postanowiła do niego teraz pójść. Zawsze jej lepiej było podejmować ważne decyzje na świeżym powietrzu. W ciszy i spokoju. Wyszła z pokoju i cicho zeszła na dół. Otworzyła wielkie szklane drzwi i wyszła na taras. Usiadła na wiklinowym krześle. Wsłuchała się w odgłosy jakie wydawały świerszcze, w oddali słychać było przejeżdżające samochody. Czuła się w tym miejscu dobrze. Zawiał chłodny wiatr. Ola podkuliła nogi i objęła je rękami. Spojrzała w bezchmurne niebo pełne gwiazd.
-I co ja mam teraz zrobić tato ?- spytała patrząc w niebo ze łzami w oczach.
Oparła brodę na kolanie i zaczęła płakać. Była taka zagubiona. Wszyscy robili wszystko by była szczęśliwa. Ale ona czuła się tutaj w jakimś stopniu szczęśliwa. Było jej tutaj dobrze. Nie była chyba jeszcze gotowa na to, by wyjechać. Jeśli miałaby wyjeżdżać musiałaby bardziej poznać osobę z którą wyjeżdża, ale nie za bardzo miała ochotę na to. Fajnie się jej rozmawiało z Wojtkiem, ale nie była nim zainteresowana. Znaczy może troszeczkę czuła się zawstydzona w jego towarzystwie, ale ogólnie chłopak jej nie interesował. W końcu był piłkarzem, mógł mieć każdą. Z jednej strony chciałaby jechać, a z drugiej obawiała się. Obawiała się, że coś złego się wydarzy, a ona nie miała siły na uporanie się z kolejnymi problemami. Z jednej strony ten wyjazd mógł jej wiele dać, a z drugiej strony mogła wiele stracić. Zaczęła rozważać za i przeciw i po chwili nadal utknęła w martwym punkcie.
-Daj mi jakiś znak, co powinnam zrobić – powiedziała ponownie patrząc w niebo.
Nagle przypomniał się jej obraz, jak nie wiedziała czy jechać na kolonie, czy zostać w domu. W tedy jej tato powiedział: "Wybierz to, co podpowiada Ci serce”. Uśmiechnęła się sama do siebie. Jej tata zawsze wiedział co powiedzieć. Wybrała wtedy kolonie i wcale się nie nudziła. Teraz powinna wybrać też to co podpowiadało jej serce. Wychodziłoby na to, że miałaby postawić na wyjazd. Wzięła głęboki oddech, po czym dokonała wyboru. Powiedziała sobie: "Jadę.”
-Mam nadzieję, że to dobry wybór- powiedziała ponownie w stronę nieba, po czym weszła po cichutku do domu.
Następnego dnia wstała, po czym udała się do łazienki, która była połączona z jej sypialnią. Przebrawszy się, wykonała codzienną toaletę, po czym zeszła na dół. Pani Alicja krzątała się po kuchni.
-Dzień dobry Olu. Jak Ci się spało ?- spytała przyjaznym tonem kobieta, gdy tylko zobaczyła dziewczynę jak wchodziła do kuchni.
Aleksandra uśmiechnęła się lekko.
-Dobrze. Może pani pomóc ?- zaproponowała dziewczyna.
Alicja uśmiechnęła się do niej.
-Skoro tak bardzo chcesz, to możesz nakryć do stołu. Na szafce masz talerze i sztućce-powiedziała wskazując szafkę.
Ola podeszła do wskazanego miejsca i zabrała to, co miała zabrać. Weszła do jadalni i zaczęła nakrywać do stołu. Po chwili dołączyła do niej mama Szczęsnego ze śniadaniem.
-No i jak przemyślałaś sobie ten wyjazd do Anglii ?- spytała po chwili.
Ola zmieszała się trochę, wzięła głęboki oddech.
-Tak- powiedziała lekko zakłopotana
Kobieta uśmiechała się do Aleksandry.
-I jaka decyzja ?- spytała
Ola przegryzła dolną wargę.
-Jeśli to nie będzie kłopot, to chętnie skorzystam z zaproszenia- powiedziała nieśmiało.
Nie chciała się narzucać, nadal uważała, że to trochę szalone, ale mino wszystko chciała spróbować.
-Cieszę się, że się zdecydowałaś. Naprawdę w Londynie jest bardzo ładnie. I przynajmniej, jak dla mnie jest lepszy klimat. Nie ma takich upałów, jakie teraz są w Polsce. Zobaczysz spodoba Ci się.- powiedziała pani Alicja, po czym powędrowała do kuchni.
Ola usiadła przy stole. Cały czas miała wątpliwości co do tego wyjazdu. Jednak może mama Szczęsnego miała rację i nie będzie tak źle i naprawdę może się jej tam spodobać.
Po śniadaniu mama kazała Wojtkowi posprzątać, a Ola zdeklarowała się mu pomóc. Szczęsny zebrał brudne talerze i sztućce ze stołu, po czym udał się do kuchni. Zaczął zmywać, a Ola wycierała mokre talerze. Nie odzywali się do siebie ani słowem. Każdy był zajęty swoim zajęciem. Gdy skończyli Szczęsny opuścił kuchnię i udał się do ogrodu. Zajął miejsce na jednym z leżaków, założył ciemne okulary na nos i odpoczywał. Po chwili usłyszał, że coś, lub ktoś uderzył o coś z wielkim hukiem. Szybko odwrócił się w tamtą stronę. Zobaczył Olę, która rozmasowywała kolano, w które najprawdopodobniej się uderzyła, klnąc przy okazji pod nosem. Wojtek uśmiechnął się, po czym wstał z leżaka i podszedł do dziewczyny.
-Wszystko w porządku ?- spytał zdejmując okulary.
Ola popatrzyła na niego, po czym odpowiedziała.
-Tak, tylko wlazłam w krzesło- powiedziała zniesmaczona.
Wojtek zachichotał.
-Właśnie próbowałem się opalać. Może się przyłączysz ? –spytał
Ola uśmiechnęła się do niego lekko.
-Chętnie.- powiedziała, po czym podeszła do jednego z leżaków i położyła się na nim.
Szczęsny uczynił to samo, po czym założył ponownie swoje okulary przeciwsłoneczne na nos.
-i jak, postanowiłaś już coś w sprawie wyjazdu do Londynu ?- spytał Szczęsny.
-Tak. Zdecydowałam, że pojadę. Jeśli nadal mogę…- powiedziała
Wojtek uśmiechnął się do siebie.
-Jasne, oferta nadal jest aktualna. Wyjedziemy w przyszłym tygodniu.- powiedział nadal się uśmiechając.
-Dobrze- odpowiedziała Ola, po czym zakryła swoje oczy, gdyż słońce ją raziło.-Naprawdę bardzo ładny ogród. –dodała po chwili.
-Mi także się podoba. Moja mama potrafi o niego właściwie zadbać. Gdyby o mnie chodziło, ja musiałbym mieć ogrodnika, bo sam bym tego wszystkiego nie ogarnął- zaśmiał się.
Ola także uśmiechnęła się pod nosem.
-Ja zawsze marzyłam o takim domu z dużym ogrodem. Może kiedyś moje marzenie się spełni- powiedziała
Ola nie wiedziała, dlaczego tak nagle otworzyła się przed Szczęsnym. Jakoś tak samo z siebie wyszło to o jej jednym z największym marzeń. Nie miała na to wpływu, jakoś wyrwało się jej to spod kontroli. Ale w sumie to może dobrze, w końcu mieli spędzić, ze sobą trochę czasu, więc lepiej by było gdyby tak bardziej się poznali, chociaż Ola tego zbytnio nie chciała.
7 komentarzy
majka
pisz wspaniałe
Lidka
pisz następne
lilka
pisz szybciej następne
lilka
pisz szybciej następne
czapalay
Pisz dalej super
lili
Pisz szybko następną czesc opowiadanie super
nk
Fajne pisz szybko następne.