Zrobiłam jeszcze kilka ciekawych zmian; nowa fryzura itp. drobnostek, które mimo wszystko mnie dość upiększyły. We Włoszech byłam miesiąc i pół, a ostatnie pół miesiąca wakacji postanowiłam spędzić w ulubionym miejscu w Polsce, a mianowicie tam, gdzie mieszkała cała moja paczka... tam, gdzie wiecznie trwały imprezy... tam, gdzie czułam się najszczęśliwsza pod słońcem Było to miasteczko położone na pomorzu. Gdy wyjeżdżałam do Włoch zostawiłam tam chłopaka. Zawsze myślałam, że go kocham... ale to była wielka pomyłka, bo jak tylko wyjechałam "uczucie" po prostu się skończyło. Za to siedząc czasami na internecie rozmawiałam z kolegą z owej mieściny. Mieliśmy się ku sobie... bo byliśmy bardzo podobni; alko, dobra muza, zaje*ista impreza no i oczywiście dyskoteki. Bardzo go lubiłam, zaczął mi się też podobać. Ja mu z resztą podobałam się od dawna, a gdy wróciłam po wakacjach we Włoszech, dodatkowo upiększona i super opalona... spodobałam mu się jeszcze bardziej. Zaczęliśmy chodzić. Czuliśmy do siebie coś w rodzaju pożądania... czegoś aż tak podniecającego nie czułam nigdy do żadnego innego chłopaka Pierwsza nasza wspólna dyskoteka, razem. W owej mieścinie. Oj, co to był za czas! Nasze ciała splątane w tańcu... począwszy od wolnej piosenki... do szybszych moje pożądanie rosło i rosło. Czułam, że z nim było podobnie Miałam wtedy 15 lat. Mimo tak młodego wieku imprezowałam na całego, on z resztą też. On miał 17 lat, więc był nieco starszy, ale bardzo doświadczony, w przeciwieństwie do mnie. Byłam pewna że to stanie się właśnie tej nocy... Wyszliśmy z dyskoteki, jego dom był tuż za rogiem. Poszliśmy tam w celu odnalezienia naszej wspólnej przyjaciółki z naszej paczki, bo wcześniej bardzo dużo wypiła a Kamil dał jej klucze do swojego domostwa. Był to domek... coś w rodzaju domku letniego. Byliśmy cali rozpaleni... Jednak tej nocy nic między nami nie zaszło. Było jeszcze takich nocy multum Przez całe dwa tygodnie dzień w dzień imprezy... Jednak musiałam wracać do domu na czas, co stanowiło przeszkodę, choć niewielką, bo zazwyczaj spóźniałam się. Mieszkałam przez ten czas u przyjaciółki , która również należała do naszej wioskowej paczki Mój chłopak był bardzo rozrywkowy... Jednak ja przy nim nieco uspokoiłam się. Bo kłóciliśmy się niemal codziennie, o każdą drobnostkę... Pokłóciliśmy się też na ostatniej imprezie. Powodem kłótni była jego bezpodstawna zazdrość i urażona męska duma. Na drugi dzień miałam wracać do swojego rodzinnego miasta, do swojego domu. Rankiem udałam się do naszych wspólnych przyjaciółek , które mieszkały nieopodal przyjaciółki , u której spałam. Gdy do nich zaszłam, on tam był. Nie odezwał się ani słowem. Tylko spojrzał... Nie mam pojęcia co chciał wtedy wyrazić. Nie odczytałam tego spojrzenia... Ale przeszedł mnie wtedy dziwny dreszcz. Po raz pierwszy poczułam coś takiego. Łzy napłynęły mi do oczu i nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Gdy wróciłam już do swojego domu, przepłakałam całą noc. Zrozumiałam, że go kocham. Że to nie jest zwykłe zakochanie, jak w wielu przypadkach chłopaków, których miałam. Ja go naprawdę kochałam! Teraz to wiedziałam. NApisał w środku nocy, że przeprasza. Że na mnie nie zasługuje. Ale chce jeszcze jedną szansę. Bo coś do mnie czuje poważnego, mimo tego, że jestem jego pierwszą dziewczyną, z którą nie sypiał. Od czasu wakacji byliśmy ze sobą do zimy. Wtedy na horyzoncie pojawiła się inna, która mogła mu zaoferować dużo więcej... Zerwał. Byłam zrozpaczona. Nie chciałam żyć. JA go naprawdę kochałam! A on co... Zaczęłam wtedy chodzić z pewnym chłopakiem. Związek nie potrwał jednak długo. Nie mogłam z nim być. Kochałam Kamila. I wtedy wszystko się zmieniło. Kamil napisał że popełnił wielki błąd. Że z tamtą dziewczyną nic go nie łączy i nigdy nie łączyło. Że był głupi. I że mnie kocha. Wróciliśmy do siebie. Jednak nie na długo, bo przez ciągłe imprezy kontakt między nami stawał się coraz gorszy:( Nadeszły ferie. OD czasu wakacji bardzo się zmieniłam. Zmieniła mnie ta prawdziwa miłość... Jedyna miłość. Stałam się spokojniejsza. Nic wokół mnie nie obchodziło mnie. Liczył się tylko on. Pragnęłam z nim być już zawsze. Całe ferie spędziliśmy wszyscy razem; ja, on i nasza wspaniała paczka. Pod koniec ferii znów byliśmy razem. Jednak jedno bolało mnie najbardziej... ON nie mówił już mi że mnie kocha. Nigdy. JA mu powtarzałam bez przerwy ... ON nie mówił nigdy. Bardzo cierpiałam. Jednak nigdy nie wymuszałam na nim tych słów... Wczoraj jednak moje życie nabrało sensu. On powiedział mi że mnie kocha. Że kocha od dawna ale jakoś nie potrafił tego powiedzieć. Jestem najszczęśliwsza na świecie. Jesteśmy razem w sumie ponad pół roku. Wiem na pewno, że to moja prawdziwa miłość. Że to ta jedyna, której tak niecierpliwie szukałam. Teraz to wiem. Niedawno przeżyłam z nim swój pierwszy raz. I niczego nie żałuję, bo Kamil jest miłością mojego życia
7 komentarzy
Pamela
Oj dziewczynko. Ty masz dopiero 15 lat i nawet nie wiesz co to miłość. I tak Cię zostawi.
..
czekał aż mu dasz. wykorzysta i zostawi. Prawie każda dziewczyna jest taka głupia, a ja nie !
Asia
Nie wierze ze przetrwacie, on czekal tylko na to jak mu sie oddasz, wczesniej mu nie dawalas to cie zostawil i poszedl do innej, on tylko czekal na twoje dziewictwo
ta prawdziwa;)
spoko
paula
super...
aniaa
chłopacy to dupki i tyle !! noo nieraz sa wyjatki ale nie zwszee!!!
Ona_1993
Ja też mam chłopaka Kamila, i jest on fantastycznym facetem. Też bardzo często się kłóciliśmy, dzieliła Nas odległość . Jesteśmy ze sobą w sumie ponad 1,5 roku... Jesteśmy w końcu szczęśliwi!!