M&M [8] - Tajemniczy Kuba

M&M [8] - Tajemniczy KubaMinęły dwa tygodnie. Relacje między mną a Michałem powoli się ustabilizowały. Przyjemnie spędzamy ze sobą wolny czas, nadrabiając ostatnie trzy lata. Nadeszła pierwsza niedziela października. Dzień przed moim wyjazdem, na klasową wycieczkę do Trójmiasta. Bardzo się cieszyłem z niej, prócz tego, że Michał nie mógł jechać.  

Wstałem rano obudzony przez piorun. Całą noc i jeszcze nad ranem była burza. Po wstaniu od razu usiadłem na komputer, żeby sprawdzić maila. Martwiłem się, czy może Diana nie odwoła jutrzejszej wycieczki. Na szczęście nic w skrzynce nie było i poszedłem pod prysznic. Gdy brałem prysznic przyszedł SMS od Ani, która poinformowała wszystkich, że wycieczka jutro się odbędzie. Zadzwoniłem do Michała, czy pójdzie mnie jutro odprowadzić na dworzec. Zgodził się. Prawie cały dzień zajęło mi pakowanie rzeczy, na te kilka dni.

Następnego dnia obudziłem się wypoczęty. Szybko poszedłem spać, więc o dziwo się wyspałem co było w moim życiu nadzwyczajne. Ogarnąłem się z rana, zjadłem śniadanie, ubrałem się i wyszedłem na przystanek. Po kilku minutach podjechał mój autobus na dworzec, a w środku już był Michał.
- Cześć – powiedziałem, siadając obok niego.
- Cześć – odpowiedział – wyspałeś się? Bo nie wyglądasz.
- Nie miałem czasu się ogarnąć – odpowiedziałem, łapiąc go za rękę.
- Ja nie spałem w nocy.
- Czemu? – spytałem, myśląc że pewnie znowu siedział całą noc na komputerze
- Myślałem o przyszłości, czegoś się boję i obawiam. – odpowiedział, zawahanym głosem.
- To znaczy czego?
- Nie wiem..  

Rozmawialiśmy przez całą drogę aż do dworca na temat przyszłości. Zapewniałem go, że jeżeli nie będę mieć powodów, nigdy od niego nie odejdę. Moje uczucie do niego powróciło po ostatnich wydarzeniach. Wysiedliśmy na dworcu i podeszliśmy pod autokar. Stała już Diana, a ja byłem jednym z pierwszych. Przeszliśmy się kawałek od autokaru i kontynuowaliśmy naszą rozmowę z Michałem.  

Po chwili ktoś wskoczył na moje plecy, zakładając nogi na brzuch i ręce na szyję.  
- Cześć! – krzyknął Kuba.
- Cześć ku**a! Nie umiesz normalnie podejść? – odpowiedziałem, dźwigając jego ciało na plecach.
- Nie! – odpowiedział pełen radości i zszedł.
- To się naucz – powiedziałem, otrząsając się z brudu który zostawił na mojej koszulce.
- Cześć Michał – powiedział Kuba, podając mu rękę.
- Cześć – odpowiedział Michał, niechętnie podając mu rękę.

Rozmawialiśmy we trójkę, ale Michał nie był tym zachwycony. W jego oczach widziałem zazdrość, że czasami lepiej dogaduję się z Kubą. Po chwili wziął mnie na stronę, aby powiedzieć mi, jak to Kuba na mnie nie patrzy. Odpowiedziałem, że ma przestać być zazdrosny oraz że Kuba jest hetero.

Po kolejnych minutach rozmowy, musieliśmy wejść już do autokaru. Pocałowałem Michała i dałem mu klucze do mieszkania. Wsiadając do autokaru, odwróciłem się do niego, ostatni raz się uśmiechając. Usiadłem razem z Anią w przedostatnim rzędzie, za nami siedział Karol, Kuba i kilku innych. Cała droga, aż do Trójmiasta była najlepszą częścią wycieczki. Diana śmiała się, że nigdy nie dorośniemy.  
Dojechaliśmy w półtorej godziny do Trójmiasta. Rozpakowaliśmy rzeczy w hotelu i wyszliśmy na miasto. Było niesamowicie, nigdy tak wcześniej nie bawiłem się na wycieczkach klasowych. Usiedliśmy też przy barze, razem z Dianą wypijając piwo. Chodziłem i robiłem wszystkim zdjęcia aparatem, a atmosfera była inna. Czy Gdańsk naprawdę jest miastem zakochanych? Zauważyłem, jak Ania cały czas chodzi obok Marcina. Zacząłem robić zdjęcia im razem, a potem widziałem jak rozmawiają na osobności. Cieszyłem się, że może w końcu Ania będzie z kimś. Może da mi w końcu spokój z moimi sprawami miłosnymi.
Przez Anię nie zauważyłem, że obok mnie kręcił się cały czas Kuba. W barze siedział obok mnie, a chodząc po starym mieście cały czas był obok mnie. Domyślałem się, że chodzi o jego dzieciństwo, ale jednak to nie było to. W czasie powrotu do hotelu głowiłem się nad tym, aż wszystko stało się jasne.  

Dzieliłem pokój z Anią, Kasią oraz Kubą. Obok nas mieli pokój dwaj inni chłopacy, a po drugiej stronie Diana. Siedziałem w pokoju z Anią i Kasią, a Kuba był pod prysznicem. Około dwudziestej pierwszej zgłodniałem i postanowiłem zejść po jakieś przekąski do sklepu na dole. Idąc korytarzem nagle ktoś złapał mnie za lewe ramię i dobił do ściany.  
- Kuba.. – powiedziałem zdenerwowany.
- Musimy pogadać – powiedział, uśmiechając się.
- O czym? – odpowiedziałem, popychając go i kierując się ponownie do sklepiku.
- Poczekaj.
- No słucham Kuba? O czym?
- No bo..
- No co?
- No bo ja coś do ciebie czuję. – powiedział, kładąc rękę na moim ramieniu.  

Spojrzałem na niego nie pewnie, a potem zacząłem się rozglądać czy nie ma nikogo w pobliżu.  
- Jak to.. czujesz? – spytałem zdziwiony.
- Nie jest to miłość, ale też nie jest to przyjaźń. To coś innego.
- Nie rozumiem ciebie, co ćpałeś? – spytałem żartobliwie.
- Chodź pogadamy w pokoju. – powiedział, łapiąc mnie za rękę.
- Nie, przemyśl to, co powiedziałeś – odpowiedziałem ze złością i poszedłem do sklepu.

Nie wiedziałem co myśleć. Kuba dał mi dużo do myślenia, przez co nie mogłem zasnąć. Nie wiem czy żartował, chciał mnie sprawdzić czy się zakochał. To do niego nie podobne, z niego jest żartowniś więc wziąłem to za żart lub kwestie sprawdzenia. Nie wiedziałem jak bardzo się mylę.

Kolejne dni wycieczki mijały tak jak pierwszy, czyli po prostu ekstra. Może to za sprawą Diany? Bez alkoholu się nie obyło, ale Diana nie miała nic przeciwko. Tak jak w pierwszy dzień, też z chęcią się napiła. Miała inne podejście do uczniów, jak do przyjaciół, a nie wrogów.  

W ostatni dzień pojechaliśmy do Parku Wodnego. Niezbyt chciałem tam jechać, ponieważ nie lubiłem chodzić bez koszulki. Weszliśmy do szatni i zaczęliśmy się przebierać. Sama szatnia zajęła dwadzieścia minut, bo były tylko trzy szatnie do przebierania się. Na szczęście pomyślałem o tym szybciej i po prostu założyłem już w hotelu na siebie kąpielówki. Jako pierwszy wszedłem na basen i wskoczyłem do zimnej wody. Pływałem wzdłuż i wszerz, bo było jeszcze pusto. Już po chwili weszły na basen dziewczyny, które chichotały się na mój widok. Po chwili zaczęli wychodzić z szatni chłopacy i pozostałe dziewczyny. Basen powoli się zaludniał.  

Razem z Anią postanowiłem iść na rwącą rzekę. Weszliśmy na sam początek i usiedliśmy. Spojrzeliśmy na siebie z litością i odliczyliśmy. Ruszając zamknąłem oczy i odpłynąłem.. tak serio. Obudziłem się dopiero po kilku minutach już na samym dole. Ruszając uderzyłem głową przy pierwszym zakręcie. Na szczęście nie stało się nic poważnego i mogłem dalej korzystać z atrakcji.  
Dopiero po godzinie na basenie, zorientowałem się, że nie ma z nami Kuby. Od Diany dowiedziałem się, że wolał zostać na zewnątrz. Wyszedłem z basenu i poszedłem do baru, w którym siedział. Dosiadłem się i zacząłem mówić.
- Czemu nie jesteś na basenie?  
- Zostaw mnie – odpowiedział, odwracając wzrok.
- No czemu?  
- Zostaw.
- Kuba co się stało? – spytałem po raz kolejny.
- Zostaw ku**a. Nie rozumiesz? – powiedział ze złością, wstając od stolika.

Kuba nigdy, przenigdy nie zachowywał się tak wcześniej. Sam nie wiedziałem, co mam myśleć. Musiało być u niego naprawdę źle, albo przez trzy lata bardzo dobrze grał uśmiechniętego. To co powiedział mi wieczorem pierwszego dnia nie było spójne, z tym co robi dziś. Nie wiedziałem o której rzeczy mam myśleć.  
Po chwili wszyscy wychodzili z basenu. Zdążyłem przed nimi się przebrać i poszedłem już do autokaru się położyć. Dalej rozmyślałem o Kubie oraz o tym co powiedział. Próbowałem znaleźć koniec jego słów, ale nie wiedziałem czego tak naprawdę ode mnie chce. Prawie przysnąłem, ale wszyscy zaczęli już wchodzić do autobusu. Założyłem słuchawki i nakryłem się bluzą, nie reagowałem przez całą drogę na żadne zaczepki, ani też nie robiłem zdjęć. Nawet Ani nie odpowiadałem na żadne pytania.

Dojechaliśmy do szkoły. Wysiedliśmy, wziąłem bagaż i poszedłem na przystanek. Do mnie po chwili przybiegła Ania.
- Czemu wyszedłeś szybciej z basenu? – spytała.
- Musiałem się przewietrzyć – odpowiedziałem szybko, nie mówiąc prawdy.
- A czemu w autokarze siedziałeś sam i się nie bawiłeś? – spytała ponownie.
- Nie twój interes, dobra? – odpowiedziałem zły.  

Po chwili przyjechał jej autobus, a mnie ruszyło sumienie. Gdy wsiadała zaczepiłem ją jeszcze.
- Przepraszam Ania, nie chciałem!  
- Nic się nie stało.. – odpowiedziała jednym ze swoich uśmieszków.

Po chwili przyjechał też mój autobus i pojechałem do domu. Zmęczony, myśląc tylko o łóżku wszedłem do domu i zacząłem się rozglądać czy nie ma Michała. Wszedłem do salonu i coś mi nie pasowało. Porządek faktycznie był, ale dopiero po kilku minutach szukania tej rzeczy, zorientowałem się, że nie ma konsoli. Od razu pomyślałem o Michale, więc przebrałem się i pojechałem do niego.
Jadąc autobusem próbowałem się jeszcze do niego dodzwonić, niestety nie odbierał. Podbiegłem pod jego mieszkanie i zacząłem nachalnie pukać. Po chwili otworzyła mi mama Michała.
- Dzień dobry, jest Michał? – spytałem grzecznie.
- Wejdź, ale nie wiem czy on chce z tobą rozmawiać – powiedziała.  

Wszedłem do środka i poszedłem do pokoju Michała. Drzwi były otwarte więc stanąłem w przejściu i oparłem się o futrynę.
- Gdzie moja konsola? – spytałem.
- Gdzie twoja wierność? – spytał Michał.
- Jaka wierność? – odpowiedziałem zdziwiony, nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Patrz – powiedział, podając mi telefon. Widziałem łzy w jego oczach, a ja oglądałem zdjęcie jak Kuba przytrzymuje mnie przy ścianie w hotelu, w Gdańsku.
- Skąd to masz? – spytałem, oddając telefon.
- To nie jest ważne. Bierz tą zasraną konsole i się wynoś! – krzyknął.
- Ale.. – próbowałem mu przerwać
- Wyjdź! – krzyczał.

Pomyślałem, że nie będę się teraz narzucać. Nie chciało mi się teraz tłumaczyć tej sytuacji. Zabrałem konsolę do plecaka i wyszedłem. Przez całą drogę powrotną w myślach płakałem. Nie chciałem, żeby to znowu tak się skończyło. Wszedłem do domu, położyłem konsolę na łóżku i usiadłem obok niej. Zdjąłem spodnie chcąc się położyć, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Podszedłem z nadzieją, że to Michał ale to był Kuba.

- Co chcesz? – spytałem.  
Wszedł nie odpowiadając na pytanie. Zamknął za sobą drzwi i położył swoje ręce na moich biodrach, powoli przysuwając mnie do niego.
- Tego samego, co ty. – odpowiedział, po czym zaczął mnie całować.  

Całowaliśmy się przed drzwiami kilka minut. W między czasie zrzucił ze mnie moją koszulkę, a ja byłem w samych bokserkach. Jeździł swoją ręką po całym moim ciele, jak ja kiedyś po ciele Michała.  
- Poczekaj.. – powiedziałem
- Coś nie tak? – spytał zdziwiony.
- Czemu nie chciałeś ze mną rozmawiać na basenie?  

Kuba odsunął się na chwilę ode mnie i przeleciał wzrokiem moje ciało, a po chwili przysunął się z powrotem.  
- Za bardzo kusiło mnie twoje ciało – wyszeptał na ucho, a potem lekko je musnął swoimi ciepłymi wargami.

Namiętnie się całując przeszliśmy do sypialni, gdzie zacząłem zdejmować z niego koszulkę. Chciałem z niego ją rozerwać, ale była zbyt piękna. Powoli zdjąłem ją z niego i rzuciłem na podłogę. Jeżdżąc językiem i całując go na jego szyi, rozpinałem mu rozporek i zdjąłem jego spodnie. Pierwszy raz chyba, widziałem Kubę bez spodni i koszulki. Jego widok jeszcze bardziej mnie podniecił i zacząłem bawić się jego kutasem przez materiał.
- Na pewno tego chcesz? – spytałem niepewnie.  
- Tak – odpowiedział szybko, uśmiechając się.

Cały wieczór, aż do północy bawiliśmy się świetnie. Bez żadnych pytań i zbędnych słów zasnęliśmy naprzeciwko siebie. Rano obudziło mnie dobijanie się do drzwi i dźwięk dzwonka. Szybko podniosłem się z łóżka ubierając bokserki i podszedłem do drzwi. Po szczęśliwej nocy koszmar właśnie nadszedł, przed drzwiami stał Michał który raczej nie chciałby zobaczyć z rana tutaj Kuby.


  ###
Jedna z gorszych części - za co przepraszam. Ale jeżeli zostawisz komentarz i łapkę, następna będzie lepsza :3 !

Foster

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 2351 słów i 12791 znaków.

7 komentarzy

 
  • agusia16248

    świetne! Dalej :)

    12 maj 2014

  • lula

    mi sie ta czesc bardzo podoba:)

    11 maj 2014

  • Kubolo

    Jaki zwrot akcji! Od początku opowiadania M&M Michał był dla mnie gnojem. Teraz jest nim Maciek. :lol2: Jeszcze przerywa i się pyta, czy na pewno tego chce. A on chce? :mad: Kilka błędów i tak dalej, ale nie skupiajmy się teraz na tym. :mad:

    10 maj 2014

  • Mattunel

    Naprawdę? Bo ten się tam z **** wziął i wcale nie był przygotowany.  :lol2:

    10 maj 2014

  • BUSOMAT.PL

    Na wycieczkę wynajmujemy autokar.

    10 maj 2014

  • Ciafu

    Nic dodać, nic ująć. Świetnie! ^^

    10 maj 2014

  • ktosiek_z_krainy_sexuologii

    Boziu, ale swietne opowiadanko ! Dopracowane od A do Z!! Czekam na dalsze czesci, tej ciekawej historii !! :sex2:

    10 maj 2014