M&M [1] - Wpadka z wychowawcą

M&M [1] - Wpadka z wychowawcąBył spokojny, sierpniowy dzień. Obudziły mnie promienie słońca, przechodzące przez moje żaluzje. Powolnie, choć niechętnie wstałem z łóżka i się rozciągnąłem. Zrobiłem poranne ćwiczenia, uruchomiłem komputer i poszedłem zrobić sobie śniadanie do kuchni. Wydawało mi się, że nic nie jest w stanie zepsuć mojego dobrego humoru.
- Cześć Maciek – powiedział mój ojciec, jak wszedłem do kuchni.
- Cześć. – odpowiedziałem, otwierając lodówkę i sięgając po mleko. – Co tam?  
- Wiesz jaki jutro jest dzień, no nie? – spytał.
- Nie? Jaki? – odpowiedziałem niepewnie.
- Jutro jest pierwszy września mój drogi synu. – uśmiechnął się i poszedł.

Tak zapomniałem. Jutro pierwszy września. Jestem w Technikum Informatycznym i uwielbiam tą szkołę. Moja klasa jest super, wszyscy mnie tolerują i nie patrzą na to jaki jestem. Mam dobre oceny, nauka przychodzi mi łatwo. Niestety, ten pierwszy września nie zapowiadał się za dobrze. Mieliśmy zmianę naszego wychowawcy, ze względu na chorobę poprzedniego.  

Nie lubiłem zmian. No dobra lubiłem, ale nie takie. Nasz poprzedni wychowawca był super. Zawsze nas wspierał i stawał za nami murem. Nie wiedzieliśmy kto przyjdzie jako nowy wychowawca. Tego obawiał się każdy z nas, że życie w tej klasie obróci się o 180 stopni.

Poszedłem się wykąpać i zjadłem śniadanie. Potem poszedłem się przewietrzyć. Od jakiegoś czasu bardzo mocno dbam o swoje zdrowie oraz ciało by wyglądać dobrze. Jeździłem na rowerze rozmyślając o tym co spotka mnie jutro w szkole. A najbardziej obawiałem się nowego toku nauczania na lekcjach Informatyki oraz nowego zapoznania się w klasie. Strasznie nie lubiłem się przedstawiać..

Wróciłem do domu około siedemnastej. Przygotowałem na następny dzień białą koszulę oraz wyprane spodnie. Wszystko wyprasowałem i powiesiłem na szafce.  
"Tak.. jutro jest wielki dzień” – pomyślałem i usiadłem do komputera, relaksując się przy moich ulubionych utworach na Spotify, jednocześnie pogrywając w 2048.

Poszedłem spać wcześnie, około dwudziestej pierwszej. Przeważnie chodzę spać po dwudziestej czwartej, więc jak dla mnie było to wcześnie. Na dziesiątą musiałem iść do szkoły i wstałem o ósmej.

Od rana czułem dziwne uczucie. I czułem, że nie jest to spowodowane zmianą wychowawcy. Bałem się, że może stanie się coś z moim zdrowiem, a w tym miesiącu miałem startować w ogólnopolskich zawodach w Kitesurfingu.  
Ubrałem się, ogoliłem i zjadłem coś i poszedłem na autobus. Usiadłem na przystanku ze słuchawkami na uszach i zamknąłem oczy. Zacząłem rozmyślać nad swoim przyszłym życiem i jakie to ono by nie było. Nagle poczułem uderzenie w prawą rękę. Otworzyłem oczy i zdjąłem słuchawki. To była Ania, także chodziła ze mną do klasy. Od niedawna mieszka na tym samym osiedlu co ja, a dokładniej to blok obok.
- Znowu słuchasz swojej przedziwnej muzyki? – powiedziała uśmiechnięta. Zawsze potrafiła mnie rozbawić odkąd miewam problemy ze snem oraz miłosne.
- Taak. A co? Przeszkadza Ci to? – odpowiedziałem spoglądając na nią.
- Nie no skądże. To Twoja sprawa czego słuchasz.. Nawet jeżeli słuchasz gówna. – zaśmiała się i odsunęła bo chciałem ją poszturchać po brzuchu.  

Ania była moją bardzo bliską przyjaciółką. Lubiłem ją jak nikogo i ona wiedziała o mnie najwięcej. O moich sekretach, byłych miłościach oraz o tym jak ktoś mnie zostawił zapraszając mnie nad Wisłę.. Ona widziała większość moich łez i uśmiechów. Była może dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką, ale po tym jak powiedziałem jej o sobie, nie mogłem jej tego wyznać.
- Chodź, przyjechał autobus. – powiedziała podając mi rękę aby pomóc mi wstać. Pojechaliśmy razem do szkoły no i poszliśmy pod klasę. Wszyscy rozbawieni jak to w tej klasie bywało. Tutaj nigdy nie bywał smutny. A nawet jak ktoś był, to szybko przestawał bo był rozśmieszany przez wszystkich. Nauczyciele mówili na nas złotą klasą. Wszyscy dogadywaliśmy się świetnie.

Dochodziła dziesiąta. Do nas podeszła jakaś dziewczyna.. Wyglądała na.. osiemnaście lat czyli w takim wieku w jakim byliśmy my.
- Przepraszam, to jest klasa trzecia t i a ? – spytała
- Tak. – odpowiedziałem – A co? Jesteś tutaj nowa?
- Nie. Jestem wychowawcą – uśmiechnęła się i zaczęła otwierać klasę.

Myślałem, że zapadnę się pod ziemie. Powiedziałem nowemu wychowawcy na Ty i uznałem go za kogoś młodego. Fakt była młoda, jak się potem dowiedzieliśmy jest tutaj nowa i jest na stażu. Ma dwadzieścia cztery lata. Cała klasa śmiała się z mojego niesamowitego wyczynu, zagadania do nauczyciela..
- Także już wiece jak się nazywam. Więc może teraz ja poznam was.. i zaczniemy od Ciebie panie śmiały – spojrzała na mnie, lekko uśmiechając się.
- No więc.. nazywam się Maciek i w grudniu będę mieć osiemnastkę. Interesuje się tworzeniem filmów oraz scenariuszy filmowych. W przyszłości chcę zostać kimś w roli operatora kamery lub dziennikarza dla portalu takiego jak onet.
- No to masz ambicje – powiedziała i przepytała całą klasę.  
Podała nam także nowy plan lekcji i spytała czy nie zechcielibyśmy pójść z nią na pizze. Z miłą chęcią, wszyscy się zgodziliśmy.  

Może nowy wychowawca.. wychowawczyni nie była taka zła. Zwłaszcza, że chyba każdy inny nauczyciel wściekłby się o to co zrobiłem a dla niej był to komplement.. Zresztą, wyglądała jak my. Już byłem ciekaw, jak będziemy wyglądać na zdjęciu klasowym robionym co roku. Miała dwadzieścia cztery lata.. Dwadzieścia cztery! Nigdy nie pomyślałbym, że ktoś tak młody może zostać moim wychowawcą!  

Reszta dnia minęła bardzo spokojnie. Wszyscy byliśmy radośni i śmialiśmy się przy stole w Pizzerii. W końcu.. trzydziestu osób i jednego wychowawcy nie da się nie zauważyć. Miała na imię Diana. Powiedziała, że na lekcjach jeżeli jesteśmy tylko z nią to nie mamy mówić do niej pani. Po prostu po imieniu albo "ona”. Uczyła Fizyki i Matematyki, więc wiedzieliśmy, że od Informatyki będziemy mieli jeszcze innego nauczyciela, ale akurat na to nie zwracałem uwagi. Ważne, że mój nowy wychowawca był super!

Wróciłem do domu zmęczony, jedyne co zrobiłem to spakowałem książki do plecaka i położyłem się spać. Rano rozpoczynałem lekcje o 7.10 – więc wstawałem o szóstej.

Rano? Dzień jak co dzień. Wstałem, poranne ćwiczenia, kakao i kanapki z serem. Poszedłem na przystanek autobusowy. Tym razem nie spotkałem Ani.  
"Pewnie pojechała z ojcem” – pomyślałem i wsiadłem w autobus. W autobusie czułem czyjś wzrok na sobie, ale rozglądając się nie zauważyłem nikogo znajomego. Nie wiedziałem, czemu odczuwam takie uczucie.  

Wysiadając z autobusu, jak to ja nie patrzyłem co jest przede mną i wszedłem w kałuże.  
" No pięknie.. co mnie jeszcze dziś czeka? Pechowy dzień” – pomyślałem i udałem się do szkoły. Przed szkołą zobaczyłem auto ojca Ani. Tak jak myślałem, pewnie przyjechała z tatą.  

Wszedłem do budynku i zobaczyłem Dianę, która rozmawiała z ojcem Ani. Całkowicie przez przypadek, podsłuchałem ich rozmowę w której mówił, że Ania jest w szpitalu. Żeby nie wzbudzać podejrzeń stanąłem za nimi, udawając, że czytam tablicę ogłoszeń. Akurat w tym momencie się rozeszli, fck.. Zacząłem faktycznie przeglądać tablice ogłoszeń na której była lista uczniów z nowych klas.  

Z czystej ciekawości zacząłem rozglądać się po klasach Informatycznych. Niestety mój humor którego i tak już nie było, poszedł się całkowicie walić. Zobaczyłem imię i nazwisko pewnej osoby. Byłem pewny, że to ta sama. A obiecywałem sobie, że już nigdy jej nie spotkam! Wszystkie wspomnienia wróciły, a ja pogrążyłem się w smutku wiedząc, że właśnie mamy lekcje na tym samym piętrze.


###
Nowe opowiadanie które ma bezpośrednie powiązanie z czym innym. Ale csii, życzę powodzenia w rozkminie a wszystko wyjaśni się już w ten weekend!
PS. Jabber i Ciafu macie zakaz gadania o tym w komentarzach = ) !

Foster

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1500 słów i 8249 znaków.

13 komentarze

 
  • Misia

    Czekam na kolejną! :)

    27 kwi 2014

  • Mattunel

    Tak wiem.. Ktoś mi zwrócił na to uwagę w szkole.
    Wpadka nie do przyjęcia.. :)  Diana ma 24 lat, poprawię to. = )

    25 kwi 2014

  • Misia

    Zauważyłam jedną nieścisłość - najpierw Diana ma 23 lata a później już 24. :D

    A ogólnie ok. ;)

    25 kwi 2014

  • Ciafu

    Jesteś okrutny! Teraz mnie palce świerzbią, żeby napisać o co chodzi :D Co do części - coraz lepiej Panu idzie :P A co do Pana - ucz się ku*wa, a nie tu piszesz :(

    25 kwi 2014

  • Kubolo

    Ja chyba wiem o co chodzi… Ale co myślę to moje. ^^ No powoli, bardzo powoli, ale jednak piszesz coraz dłuższe części. I przecinki niczego sobie, no no. :faja: Fabuły komentować nie będę, bo musiałbym przedstawić wnioski, do jakich doszedłem. Nic, tylko czekać na weekend. :faja:

    24 kwi 2014

  • Mattunel

    PS. Po Informatyk to nie jest PROGRAMISTA. To jest też developer, grafik, designer, animator, operator, administrator sieci, technik sieci i pierdyliard innych rzeczy.

    24 kwi 2014

  • Mattunel

    No normalnie. Ktoś powiedział o reżyserce? Nic tam takiego nie widzę.
    Idę do Technikum Informatycznego po to aby zostać operatorem kamery. Nauczyć się animacji w After Effects i tworzenia filmów. To jest po Tech Inf. i pracowanie dla serwisów taki jak onet czy gry-online to jest normalne.

    24 kwi 2014

  • Taki Ktoś

    Opowiadanie ogólnie spoko,ale:
    "dziennikarza
    dla portalu takiego jak onet."
    Kto normalny idzie do technikum informatycznego po to aby zostać dziennikarzem? -,-

    Do technikum inf idzie się po to aby zostać programistą lub osobą związaną z programowaniem (np.nauczyciel infy).Jak więc po czymś takim można być reżyserem? -,-

    24 kwi 2014

  • Jabber

    Postaram się zachować milczenie :smile:

    24 kwi 2014

  • kl4udia

    fajne:) pisz dalej;)

    24 kwi 2014

  • pisz

    Fajne, fajne daleeej

    24 kwi 2014

  • :D

    Pisz dalej :D

    24 kwi 2014

  • PseudoPisarz

    Ykhm.. opowiadanie jest ciekawe, a bynajmniej na takie się zapowiada :smile: Wiem z czym jest powiązane :p ale będę cicho XD Czekam na ciąg dalszy :))) Weny życzę XD  :D

    24 kwi 2014