Let Me Love You

~Dramione~  

~Od zawsze marzyła, by spotkać tego jedynego. Jej marzenia się spełniają i zostaje żoną samego Dracona Malfoy'a. Czy ich życie potoczy się tak jak sobie wyobrażała? Czy uda im się stworzyć wspaniały związek?  
Dowiesz się tego czytając to opowiadanie.~



Spotkali się  w jednym z mugolskich parków. Ona załamana po stracie przyjaciół,  a on świeżo po zerwaniu zaręczyn z Astorią. Na początku nie czuli się dobrze w swoim towarzystwie i rozmowa nie kleiła się zbyt dobrze, jednak z czasem czuli się pewnie w swoim towarzystwie. Coraz więcej rozmawiali, śmiali się. Draco przeprosił gryfonkę za te wszystkie lata w których ją wyzywał od szlam. Szatyna wybaczyła mu, uważała, że każdy zasługuje na drugą szansę. 

Oboje byli dla siebie wsparciem, w trudnych chwilach pomagali sobie.  Z każdym dniem ślizgon stawał się kimś ważnym dla Hermiony.  Z każdym dniem stawali się sobie bliżsi. 

On jest wraz ze swoim ojcem współwłaścicielem Firmy Produkującej Miotły Wyścigowe.  Dość często jeździł w podpisywać kontrakty z różnymi sławnymi drużynami na całym świecie. Firma Malfoy'ów była bardzo popularna.  Blondyn kochał swoją pracę był pewny tego, że kiedyś ojciec w całości przepisze firmę na niego, a gdy przyjdzie czas on przepisze tą firmę swojemu potomkowi. 

Hermiona pracowała jako Magomedyk. Od zawsze fascynowała ją medycyna.  Była związana z Ronem Weasley'em do momentu, aż dowiedziała się, że chłopak ją zdradza z Lavender. Kobieta kompletnie zatraciła się w pracy, która pozwalała jej zapomnieć o byłym chłopaku jak i przyjacielu. Jednak na tym się nie skończyło. Weasley rozpowiadał wszystkim  w około, że to Hermiona dopuściła się zdrady. Wszyscy znajomi odwrócili się od niej. Wiele razy starała się to wszystko wyjaśnić, lecz była na przegranym miejscu.  Poddała się. Tak po prostu się poddała. 


Minęło pół roku od ich ślubu. Jako dziecko marzyła o ogromnym przyjęciu weselnym odbywającym się w przepięknym  ogrodzie ich posiadłości.  Duży weselny tort o smaku wanilii. Mnóstwo gości.  Ze strony Dracona była większa część gości, mimo to nie przejęła się tym. Ten dzień należał do nich.  Jej ślubna suknia była jak z bajki, może dlatego, że pomagała ją wybierać jej mama. 



Na jej widok Draconowi zaparło dech w piersiach. Zresztą nie było mężczyzny, który nie patrzył na nią z wielkim zachwytem. Nie liczył się w tym momencie status krwi. Już od dawna się nie liczył. 


~*~*~*~*~

Siedzieli na puchatym dywanie w Malfoy Manor i przeglądali zdjęcia z podróży poślubnej. Oboje promieniowali szczęściem. 

- Kochanie pamiętasz jak poszliśmy popływać do czyjegoś prywatnego basenu?

- Oczywiście, że pamiętam w końcu tam został spłodzony nasza córka. - położył dłoń na jej zaokrąglonym brzuchu. 

- Po pierwsze nie masz pewności czy to dziewczyna, a po drugie to z pewnością chłopiec. - uśmiechnęła się delikatnie. 

- Mylisz się. - mruknął w jej włosy.- Jeśli czegoś chce to to dostanę, a chce córeczki. 

- Nie bądź tego taki pewny. - cmoknęła go w nos. 

- Kochanie mój ojciec chciał mieć syna i o to proszę spłodził takiego przystojnego Dracona. - wypiął dumnie pierś. 

- Masz wysoką samoocenę. - westchnęła. 

- Twierdzisz, że nie jestem przystojny? - odwrócił się tyłem do niej z udawanym fochem. 

- Tego nie powiedziałam mój przystojniaku. - przytuliła się do jego pleców i cmoknęła go w kark i ponownie usiadła przodem do kominka.  Tym razem wzięła album ze zdjęciami męża i zaczęła oglądać. Trafiła na zdjęcie na którym jest dwuletni Draco wraz z Lucjuszem. Obaj promiennie się uśmiechają i są pobrudzeni czekoladą.

- To zdjęcie jest śliczne. - westchnęła kładąc dłoń na ramieniu blondyna.  Mężczyzna odwrócił się i wziął od niej fotografię. Kąciki jego ust uniosły się nieco w górę, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce. 

- Wiesz co? Musimy założyć taki album naszej córeczce. - szepnął owijając sobie jej loka na palca. - Nie wiesz czy to dziewczyna, ale z pewnością założymy naszemu dziecku taki album. - rozmarzyła się. - Myślisz, że twój tato też posiada album pamiątkowy z dzieciństwa? 

- Nie. Dziadkowie byli dość surowi w wychowaniu taty. Z  pewnością nie miał kolorowego dzieciństwa. Miał pieniądze,  dużą sławę, ale nie był darzony miłością, przynajmniej dziadek był zimny wobec  niego. 

- To smutne. - powiedziała Hermiona łapiąc męża za dłoń. 

- Mimo wszystko tato nie stał się taki zimny jak dziadek. Robił wszystkie przykre  rzeczy wobec nie bo musiał. Wtedy były inne czasy, działo się wiele złego mimo to starał się naprawić swoje błędy. - przytulił żonę. - Może pójdziesz się już położyć? 

- Nie jestem zmęczona. - pocałowała go w linię jego szczęki. - Odkąd nie pracuje całymi dniami albo leże albo  śpię. 

- I tak powinno być. - pocałował ją w skroń. 

- Och wiem, ale to już jest nudne, to znaczy wszystkie książki z biblioteki twojego taty już przeczytałam, twoją prywatną bibliotekę też już poznałam i na prawdę chciałabym się czymś pożytecznym zająć. 

- Dobrze wiesz, że nie powinnaś się przemęczać. - założył kosmyk jej loków za ucho. 

- Draco? Mam takie wrażenie, że Lucjusz jest zły o to, że nic nie robię pożytecznego. Nie zarabiam i nie dokładam się do rodzinnego budżetu. - spuściła wzrok. 

- Zabrania Ci tak mówić rozumiesz? - przytulił ją do siebie. 


~*~*~*~*~

Był zmęczony po ciężkim dniu pracy. Teleportował się przed swoją posiadłość i wszedł do środka. w pomieszczeniu było ciemno jedynie blask ognia z kominka oświetlał dwie siedzące na dywanie postacie. 

-  Draco? Mam takie wrażenie, że Lucjusz jest zły o to, że nic nie robię pożytecznego. Nie zarabiam i nie dokładam się do rodzinnego budżetu. - spuściła wzrok.

- Zabrania Ci tak mówić rozumiesz? - przytulił ją do siebie. -  Czasami miewa napady humorków. 

- Może masz rację. - delikatny uśmiech zagościł na jej ustach. 

Lucjusz machnięciem dłoni zapalił światło w salonie. 

- Przeszkodziłem? - spytał zdejmując swój czarny płaszcz. 

- Nie, oglądaliśmy mój album ze zdjęciami. - powiedział z uśmiechem Draco. 

- Tylko nie mów, że oglądaliście to zdjęcie, gdzie była pobrudzony czekoladą. 

- No właśnie oglądaliśmy.  - powiedziała szatynka z promiennym uśmiechem, a na policzkach Lucjusza pojawił się soczyście czerwony rumieniec. - Zdjęcie mega słodkie. 

- To był pomysł Narcyzy z tą płynną czekolada. - tłumaczył Malfoy Senior. 

- Oj tato przestań i tak wiemy, że masz słabość do słodyczy a szczególnie do czekolady. - powiedziała jego wierna kopia. 

- Przyznaję się, od czasu do czasu zjem kostkę prawdziwej czekolady. - powiedział z uśmiechem. 

- Chyba codziennie  po pracy i to po dwie tabliczki. - rzekła z uśmiechem gryfonka biorąc jego płaszcz. 

- I tu mnie masz. - uśmiechnął się. 

- Jesteś głodny? Odgrzeję Ci kolację. - rzekła szatynka. 

- Nie, nie ma takiej potrzeby nie jestem głodny. - usiadł w swoim ulubionym fotelu. Draco podał mu szklankę z bursztynowym płynem. 

- Dzięki, tego mi trzeba było.  - mruknął u upił łyk alkoholu. - Jak Ci minął dzień Hermionko? 

- Dziękuję, byłam dzisiaj na Pokątnej i  kupiłam kilka książek, ale mimo to nudzę się. - westchnęła. 

-  Dracon by się cieszył z takich dni. - powiedział z uśmiechem Lucjusz.  

- Bardzo śmieszne. - oburzył się Malfoy Junior. 

Lucek spojrzał na brzuch swojej synowej i po chwili się odezwał. 

- Wiecie już czy to chłopiec czy dziewczynka? 

- Dziewczynka. - powiedział dumny Draco. 

-  Jeszcze nie wiemy. - rzekła znacząco patrząc na męża. - Mój mąż upiera się, że będzie to  dziewczynka, ale ja czuje, że będzie to chłopiec. 

- Jeszcze nigdy w Rodzie Malfoy'ów nie było dziewczynki. - rzekł Malfoy Senior. 

- Na prawdę? - spytała Hermiona. 

- Może my będziemy pierwsi? - uśmiechnął się Draco i przytulił żonę. - A tak właściwie to kiedy wraca mama? 

- Za tydzień. - mruknął Lucjusz i udał się do swojej sypialni. 

Małżeństwo też się już udało do własnej sypialni, ale przed tym poszli wziąć wspólny prysznic. 


~*~*~*~*~


Cześć!. Mam nadzieje, że się spodobało? Jestem osobą z głową pełną pomysłów na dalsze rozdziały, lecz zależy to tylko od was. Chcielibyście część #2? 

Lizusia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1585 słów i 8506 znaków.

1 komentarz

 
  • Juliaaajl

    Fajny pomysł. Sporo literówek i było tam chyba jedno powtórzenie na początku. Popraw to , a będzie już całkiem fajne opowiadanko. A cześć druga jak najbardziej :)

    8 sty 2017