Let's get back to bed-boy

Let's get back to bed-boy-Rusz swoje śliczne dupsko, nie chcę, aby ominęły nas najciekawsze wydarzenia!- entuzjastyczne okrzyki dobiegły moje uszy.
-Już...- mruknęłam- w sumie bardziej do siebie, poprawiając w tym czasie kreskę na oku. W końcu musiałam wyglądać kusząco, niech Marek wie co stracił. Niech wie, że umiem bawić się bez niego.  
W jakiś sposób musiałam wynagrodzić sobie te wszystkie zakrapiane z bólu wieczory. Poza tym.. gdyby tak policzyć ile wydałam na opakowania chusteczek, myślę że wyszłaby z tego ładna sumka, zresztą oprócz strat moralnych, spotkały mnie również finansowe.. chusteczki, butelki wina, czekoladki.. O matko i córko.. Z tych jakże ambitnych rozmyśleń wyrwała mnie Sandra, która wdrapała się po schodach prosto do mojego pokoju:
- Wow... laska. Wyglądasz zjawiskowo- klepnęła mnie w pupę, po czym złapała za torebkę leżącą na moim łóżku i powędrowała w stronę wyjścia, że też się nie zabiła chodząc na tak wysokich szpilkach.. Uśmiechnęłam się promiennie i ochoczo wyszłam ze swojej komnaty, podążając za przyjaciółką. Wsiadłyśmy do jej audicy. Czasem się zastanawiam nad kupnem auta, ale z drugiej strony.. te korki w mieście eugh, już szybciej porusza się tramwaj. Kiedy Sandra przekręciła kluczyki w stacyjce, włączyło się radio, które uraczyło nas dźwiękami naszej ulubionej piosenki. Ona prowadziła samochód, a ja nie martwiąc się niczym, śpiewałam na całe gardło i wykonywałam ruchy tańcopodobne:
-If your horny, Let's do it. Ride it. My poooony!
Piosenka idealnie oddawała, nasz szampański nastrój. Po jakichś piętnastu minutach dotarłyśmy do domu, tfu jakiego domu.. willi. Tak, to jest trafniej dobrane słowo. W każdym razie dojechałyśmy. Ciężko było się zaparkować, zapowiadała się duża impreza, żywcem wzięta z amerykańskich filmów. Udało nam się zostawić autko, przy lesie miejskim. Wysiadłyśmy i tanecznym krokiem powędrowałyśmy do domu naszego kolegi.  
Część naszych znajomych już oczywiście była wstawiona i niezwykle chętna na bliższe kontakty, co było nieco odpychające, Sandra z kolei obrała sobie za cel, trójkąt z Tomkiem i Anią... Nie mieszam się w jej sprawy łóżkowe, jednak czasem jej frywolne podejście bywa nieco martwiące..  
Rozdzieliłyśmy się. Ona poszła na łowy a ja przeciskałam się przez korytarz, aby dostać się do kuchni.  
Tak jak myślałam, lodówkę wypełniały różnorakie trunki, które prawdopodobnie nie zmieściły się w barku.. Sięgnęłam po mojego starego, dobrego przyjaciela- Jacka Danielsa i ze szklanką powędrowałam do centrum imprezy. Na początek stanęłam nieco z boku, pod ścianą, aby pochłonąć w całości napój.. trochę odwagi dzisiejszej nocy stanowczo mi się przyda.  
Moje sprawne oko od razu wyhaczyło Marka, w towarzystwie jakichś blond-lasek, pewnie poleciał na dupę, czy cycki, biedne... nie wiedzą, że ten chuj je wykorzysta. Mój były spojrzał na mnie, uśmiechnął się niegrzecznie i wpił w usta jednej z tych szmat, łapiąc drugą w pasie. Wtedy się kurwa we mnie zagotowało. Odłożyłam szklankę i ruszyłam momentalnie na parkiet. Na nim czułam się jak ryba w wodzie...
Kręciłam biodrami w rytm muzyki, nie musiałam długo czekać, przyciągnął mnie do siebie jakiś chłopak, nie przestawałam kręcić pupą, jego ręką jeździła po moim brzuchu, co jakiś czas wadząc o piersi, odwróciłam się do niego twarzą, aby poznać partnera i rękoma oplotłam jego szyję, a z kolei jego dłonie zawędrowały na moją pupę. Przygryzłam delikatnie wargę.
-Artur, rocznik Marka- uśmiechnął się czarująco. Faktycznie, pamiętam go, czasem mijamy się na korytarzu i wysyłamy sobie delikatne uśmiechy.
-Iga, ale to pewnie wiesz- zarumieniłam się
-Tak..- wsunął dłonie pod moją sukienkę, akurat, przychylny los chciał, aby obok nas znalazł się Marek. Niewiele myśląc, złapałam zębami za wargę mojego partnera, ciągnąc ją do siebie, on z kolei chwycił mnie za twarz, wpychając język w moje usta. Trwaliśmy w tym pocałunku kilka sekund. Kiedy atmosfera została dostatecznie podkręcona, złapałam go za dłoń i pociągnęłam w kierunku wolnego pokoju. Marek stał jak słup soli, a ja wraz z Arturem znalazłam się w sypialni. Właściwie nie byłam pewna czy mam chęć na seks... Kolega od razu przeszedł do rzeczy, złapał za suwak mojej sukienki, blokując moje pole manewru. Stałam przed nim w czarnej koronce i czerwonych szpilkach. Chwycił za pas od spodni, a ja wzdrygnęłam się na dźwięk metalu, który spadł na ziemię. Artur złapał mnie za ramię, szarpiąc mną, rzucił na kolana. Spojrzałam niepewnie na niego z dołu, patrzyłam na jego ręce, które uwalniały kutasa ich właściciela.
-Na co dziwko czekasz? - zaniemówiłam, klęczałam bez ruchu. Złapał mnie za włosy, przyciągając do siebie, próbowałam się uwolnić z jego uścisku, ale nie dawał za wygraną. W moich ustach znalazł się jego gorący członek, ugryzłam go. Na co on przeklną, a mi się oberwało w twarz.Jak się okazało miałam więcej szczęścia niż rozumu, w tym momencie do pokoju wszedł mój wybawca.. nie kto inny, jak... Marek. Rzucił się na niego z pięściami, uderzył go w twarz. Artur niczego się nie spodziewając, padł na ziemię jak długi.
-Wypierdalaj, nie chcę cię więcej na oczy widzieć- mówiąc to pchnął go w stronę drzwi
-Jeszcze się z tobą policzę. Z tobą i z tą dziwką, może nauczysz ją jak się obciąga!- wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami. Ja nadal byłam na podłodze, analizując całą tą sytuację. Mój były usiadł przede mną i złapał za podbródek, aby widzieć moje oczy
-Co ty robisz..?- szepnęłam
-Co ja robię? Co ty kurwa robisz? Jak mogłaś z tym debilem pójść do sypialni- podniósł na mnie głos, ale kiedy wbiłam wzrok w panele on jakby złagodniał. Złapał mnie za dłoń i pociągnął ku górze. Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy- Nie pozwolę, aby tak cię traktowano.- popchnął mnie delikatnie na łóżko i zaczął całować po dekolcie, a ja jakby zaczarowana.. nie ruszałam się. Oddawałam się komuś, kto przysporzył mi tyle cierpienia- Zaraz wrócę, Śliczna..- szepnął
Leżałam bezruchu, myśląc intensywnie o tej nocy. Nie rozumiałam, co własnie miało miejsce. Nie mogąc się skupić, wstałam z materaca i podeszłam do wielkiego lustra, z pięknymi zdobieniami. Przejechałam dłonią po policzku. Co ja tak właściwie tu robię.. przecież on mnie na każdym kroku zdradzał. Gdzie on tak właściwie poszedł..? Schyliłam się po sukienkę i już miałam ją nakładać, ale Marek postanowił w tym momencie do mnie wrócić, to się nazywa wyczucie czasu..
-Gdzie ty..
-Chyba nie myślałeś że pójdę z tobą do łóżka- parsknęłam śmiechem, przerywając mu jego wypowiedź
On zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko, dwoma palcami przesunął po mojej szyi sięgając na dekolt. Stał za mną i głaskał mnie po karku- Ja nie myślę, ja wiem..- szepnął, łapiąc delikatnie zębami moje ucho. Jego zapach był powalający. Mimowolnie jęknęłam. Był to znak dla niego, wiedział, że już byłam jego. Muskał moją szyję swoimi wilgotnymi ustami, a ja czułam jak jego kutas próbuje wydostać się na wolność. Powędrowałam ręką za materiał koronki, na co on chwycił za nią i obrócił przodem do siebie, patrząc twardo w moje oczy, pociągnął moją dłoń do góry i oplótł swoje palce wokół moich.  
-Będę robić to na co mam ochotę, a teraz mam ochotę pomasować swoją cipkę...
Na te słowa się uśmiechnął, przełożył mnie przez ramię jak worek ziemniaków i rzucił na łóżko, które było chłodne, rzekłabym że przyprawiało mnie o gęsią skórkę- Zostaw mnie..- poderwałam się do góry, ale jego ciało przygniotło mnie na tyle, że nie byłam w stanie niczego zrobić. Złapał moje nadgarstki razem i związał aksamitnym materiałem. Uwielbiałam kiedy był taki stanowczy... Spojrzałam na niego swoimi dużymi niebieskimi oczyma. Wodziłam za nim wzrokiem, wstał i podszedł do biurka, jak się okazało po nożyczki. Sunął nimi po moich udach, zbliżając się do delikatnej koronki. Nachylił się nade mną i przejechał językiem po moim brzuchu, robią okręgi w okolicach pępka. Wzdrygnęłam się, kiedy chłodny metal, zaczął rozcinać majteczki- Lepiej się tak nie wierć, nie chciałbym cię skaleczyć..
Kiedy Marek pozbawił mnie majtek, dobrał się do stanika, uwalniając tym samym, młode, jędrne piersi. Leżałam przed nim naga, zdana na jego łaskę, chwilę mi się przyglądał. Dostrzegłam w jego oczach błysk. Zjechał dłonią między moje uda, wsunął w już mokrą cipkę palec, wiercąc w niej dołożył drugi palec, dociskając je do jej ścianki, a drugą ręką zaczął masować łechtaczkę. Zamknęłam oczy, rozkoszując się chwilą. Uwielbiałam takie pieszczoty, które przecież nie mogły trwać wieczność, w końcu to Marek.. zabrał swoje sprawne palce i zatopił się w moich ustach, tak dawno nie czułam jego smaku. Leżałam grzecznie, odwzajemniając jego pocałunki. Czułam jego męskość, która pragnęła zanurzyć się w ciepłym wnętrzu. W końcu nakierował go na moją spragnioną cipkę zamienił. Wszedł we mnie, poruszał się wolno, ale wchodził głęboko. Sprawiało mi to kurewską przyjemność... Jego usta zatrzymały się na mojej lewej piersi, na której to zostawiał malinki. Ja z kolei wypychałam biodra, aby czuć go intensywniej. Moja cipka zaciskała się na jego kutasie. Czekając na spełnienie, kiedy czułam, że byłam na skraju on wyszedł ze mnie i sprowadził na podłogę. Klęczałam przed nim ze związanymi rękoma. Otworzyłam posłusznie usta, na co on delikatnie się uśmiechnął i od razu wpakował się w nie swoim penisem. Zaczął jebać mnie w usta, nie da się tego inaczej określić, czułam jak ślina spływa mi po piersi. Skupiałam się, aby dawać mu rozkosz, starałam się zaciskać wargi na jego penisie. Marek wplótł palce w moje włosy, a kiedy czuł że dochodzi, docisnął moją głowę do krocza, gęsta, ciepła sperma znalazła się na moim języku. Nie zdołałam wszystkiego połknąć, część spływała po mojej brodzie. Zebrał palcem nasienie i włożył mi delikatnie do ust, a ja, grzeczna suczka, patrząc mu w oczy wyssałam wszystko. Złapał mnie za ramiona, obrócił tyłem i uwolnił moje nadgarstki, zaczęłam je delikatnie masować..
-Nie myśl, że zapomniałem o Tobie- szepnął, po czym zaciągnął w stronę łóżka, a przez ściany sypialni, akurat przewijał się kawałek-” Let's get back to bed-boy”

Mam nadzieję, że w miarę się podobało, bo ja do końca zadowolona nie jestem.. ach te kobiety, wiecznie narzekają, prawda? haha również mam nadzieję, że błędów nie ma, tak naprawdę opowiadanie powinno odleżeć, ale cóż.... :D

dreamer

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2029 słów i 11030 znaków, zaktualizowała 6 cze 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik andrewboock

    opowiadanie bardzo dobre :) i żal rozstawać się z bohaterami.. trzymam kciuki i życzę przypływu weny by stworzyć kontynuację albo inne wspaniałe teksty :)

    9 cze 2016

  • Użytkownik dreamer

    @andrewboock wspaniałe.. hah rzadko są chyba jednak wspaniałe, niemniej jednak cieszę się, że przypadło ci do gustu :* Byś się w ogóle do mnie odezwał, a nie.. zaginąłeś gdzieś :P

    9 cze 2016

  • Użytkownik lula

    Świetne :)

    6 cze 2016

  • Użytkownik dreamer

    @lula Cieszę się :D

    6 cze 2016

  • Użytkownik nienasycona

    Trochę błędów jest :P Ale mnie i tak się podobało :)

    6 cze 2016

  • Użytkownik dreamer

    @nienasycona No więc właśnie :D mogłam włączyć światło, jak to pisałam... choć czasem gram po ciemku na fortepianie, ale powiedzmy, że tą klawiaturę znam lepiej niż tą na lapku, poprawię błędy :D miło, że się podoba

    6 cze 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Boskie *-*

    5 cze 2016

  • Użytkownik dreamer

    @Misiaa14 Dziękuję :*

    6 cze 2016

  • Użytkownik :):)

    Bardzo fajne mam taką cichą nadzieję że dodasz kolejną część :)

    5 cze 2016

  • Użytkownik dreamer

    @:):) kolejną część mówisz... pomyślę :*

    6 cze 2016