Ja i tylko On cz. 1

Cześć wam, nazywam się Ania i mam 16 lat. Jestem średniego wzrostu, szczupłą blondynką o kręconych włosach. Lubię jeździć na rolkach i grać w siatkówkę. w byłej szkole byłam kapitanką drużyny szkolnej, lecz mój tata dostał awans i musiałam przeprowadzić się z Krakowa do Warszawy. Dopiero co poznaję się w nowym miejscu, ponieważ przyjechaliśmy tu tydzień temu. Nie chciałam opuszczać Krakowa, ale cóż miałam zrobić? Płakałam i prosiłam rodziców, żebyśmy się nie przeprowadzali, niestety moi rodzice są nieugięci. Kiedy sobie coś postanowią to tak też musi się stać.  
W Krakowie miałam przyjaciółki, których bym nie zamieniła na żadne inne. Zośka, którą znałam od dzieciństwa. Zawsze przy mnie była, doradzała mi co powinnam zrobić, kiedy ja nie miałam kompletnego pojęcia. Natomiast Paulę poznałam w Gimnazjum. Od razu ją polubiłam za jej cięte riposty. Potrafiła każdą sytuację obrócić w żart. Za to ją kochałam.
Ale najbardziej zabolała mnie rozłąka z Łukaszem, którego kochałam nad życie. Byliśmy razem ponad 2 lata. Poznaliśmy się na obozie w Świnoujściu. Na początku Go nie lubiłam, ale przez 2 tygodnie zbliżyliśmy się do siebie. Łukasz jest wysokim 17-latkiem ma czarne włosy i brązowe oczy. Każda dziewczyna w szkole za nim szaleje.  

  
                                

Jest połowa Sierpnia, poprosiłam rodziców, żeby pozwolili mi do końca wakacji zostać u Zośki. Po pewnym czasie mojego namawiania zgodzili się. Poszłam na górę się pakować. Po 30 minutach stałam przed drzwiami gotowa i czekałam na ojca, który miał mnie zawieźć na przystanek autobusowy.
-gotowa?
-gotowa, możemy jechać - odpowiedziałam tacie z uśmiechem na ustach.
Przed wyjściem pożegnałam się jeszcze z mamą i bratem. Mój brat ma na imię Adam i jest wysokim brunetem o piwnych oczach. Mimo, że mógłby mieć, każdą dziewczynę nie widzi świata poza Mają. Maja przeprowadziła się z nami do Wa-wy razem z nami. Niedaleko naszego domu wynajmuję z moim bratem mieszkanie.



-Ania! - usłyszałam wołania za mną, od razu je poznałam. Obróciłam się i zauważyłam jak w moją stronę biegną dwie dziewczyny. Jedna niska ruda dziewczyna, którą była Zośka, a druga wysoka brunetka z blond pasemkami, co by wskazywało na Paulę.
-Paula, Zośka! - zawołałam radośnie, lecz kiedy do mnie dobiegły radość minęła.
-nie uwierzysz co się stało - przerażonym głosem powiedziała do mnie Zośka.
Miała rację nie uwierzyłabym, gdybym na własne oczy tego nie zobaczyła.

werka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 470 słów i 2558 znaków.

3 komentarze

 
  • werka

    Dziękuję za uwagi, postaram się poprawić ;)

    21 lut 2015

  • lovegreatstories

    Wnioskuję, że jest to dopiero początek, choć mogło być dłuższe, nie ma powodu od razu krytykować, że jest to mdłe i oklepane, jak to zrobiła moja poprzedniczka. Napisz następnym razem więcej. ;)

    9 lut 2015

  • klamra

    Srednie. Takie mdle i oklepane, mimo ze mniej wiecej poprawne stylistycznie

    7 lut 2015