Obudziłam się, a może raczej otworzyłam oczy, bo nadal byłam w stanie bliższym spania niż normalnego funkcjonowania. Leniwie sięgnęłam po telefon i zobaczyłam, że jest kilka minut po 10:00. Dziś piątek jak obwieszczał mój telefon. 22 grudnia, a ja nie mam jeszcze prezentów. Już chyba wiem co będę dziś robić. Tylko trzeba będzie się pośpieszyć, bo przecież Kamil ma przyjść około 18:00. Gdy o tym pomyślałam od razu energicznie wstałam i jeszcze przed pójściem do łazienki zadzwoniłam do Sary.
-Cześć Saruś. Masz dziś czas?
-Hej Miśka. No nie bardzo... trzeba w końcu prezenty ogarnąć.
-No ja właśnie dzwonię w tej sprawie. Może razem pójdziemy po te prezenty?
-Świetny pomysł!
-Tylko musimy się pośpieszyć... Kamil ma do mnie dziś przyjść o 18, a nie chce, żeby widział mnie z prezentami.
-No damy radę. To co 11:30 przy fontannie pod galerią?
-No postaram się wyrobić.
-Oki doki. To jesteśmy umówione. Paa
-Bye wariacie!
Sara jest na prawdę fajna. Dobra... nie będę tracić czasu na rozmyślania, bo mam go coraz mniej. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej ciemne, dżinsowe rurki z wysokim stanem, białą bluzkę z buźką reniferka (swoją drogą słodka jest) i szary sweterek do połowy ud. Pobiegłam do łazienki no i tam wykonałam pośpiesznie wszystkie czynności. Włosy spięłam w wysoki kucyk, żeby mi wygodnie, a a mój makijaż to tusz do rzęs i delikatna pomadka. Ubrałam wcześniej przygotowane ubrania. Weszłam do kuchni o 10:28, swoją drogą mam dobry czas. Zrobiłam sobie kawę z mlekiem i kanapki z serem i wędliną, żeby na zakupach z głodu nie zemdleć. Jedząc ubolewałam nad tym, że rodzice i Kuba jeszcze muszą chodzić do pracy. Po zjedzeniu posprzątałam, a później ubrałam płaszcz, czapkę z pomponem i kozaki na słupku. Przez ramię założyłam torebkę, w której był telefon, klucze, chusteczki i portfel. Z domu wyszłam około godziny 11:00, więc stwierdziłam, że zrobię sobie spacerek. Szłam spokojnie w stronę galerii. Po drodze zaczął padać śnieg co dla mnie było fantastyczne. 11:23 byłam przy fontannie, a za 5 minut dołączyła do mnie Sara. W dobrych humorach, bo ona też cieszyła się ze śniegu poszłyśmy do galerii. Muszę kupić 4 prezenty, a moja przyjaciółka 5. Postanowiłyśmy najpierw kupić prezenty dla rodziców. Sarcia dla taty wybrała zestaw kluczy, bo podobno lubi majsterkować, a dla mamy świeczki zapachowe i paletkę cieni. Moja mama dostanie figurkę aniołka, ponieważ kolekcjonuje aniołki, też paletkę cieni i dwa zimowe, stonowane lakiery do paznokci. Tata dostanie kubek z napisem "super tata" i śmieszny, zielony krawat w reniferki. Po zakupie tych prezentów poszłyśmy na małą przerwę do kawiarni. Dowiedziałam się tam, że Sara ma dwóch młodszych braci i starszą siostrę, jej mama nie pracuje, a tata ma firmę. Fajna rodzina. Też zawsze chciałam mieć siostrę oczywiście nie to, że nie chce Kuby. Chciałabym, żeby było nas troje. Jednak muszę się zadowolić tylko bratem. Około 13:30 wróciłyśmy do shoppingu. Dla siostry Sary kupiłyśmy w Empiku jakąś romantyczną książkę, kalendarz na następny rok, bo podobno jest strasznie roztrzepana i misia maskotkę bo kolekcjonuje takie rzeczy. Dla Kuby mam kupiony zestaw szklaneczek do whisky i super perfumy (super, bo nam się podobały, a w wigilię się okaże czy Kuba podziela nasze zdanie). Dla 11-letniego brata Sary kupiłyśmy zestaw do składania Lego, a dla 14-letniego chłopca wybrałyśmy grę komputerową. Dla Kamila kupiłam cholernie męskie i rozpalające zmysły perfumy oraz ramkę na zdjęcia gdzie umieszczę nasze fotografie. Po zakupach poszłyśmy jeszcze na gorącą czekoladę i o 17 rozeszłyśmy się do domów. W drodze powrotnej zadzwoniłam do Kamila.
-Hey misiu!
-Cześć księżniczko. Co tam?
-Chciałabym zapytać czy nadal chcesz przyjść?
-Jasne skarbie jeśli nie sprawie problemu oczywiście.
-Nie sprawisz. To bądź u mnie o 18:30.
-Nie ma sprawy kicia. Już nie mogę się doczekać.
-Ja też. Do zobaczenia!
W domu byłam kilka minut przed 18:00, ponieważ nie bardzo Spieszyło mi się do domu (nadal padał śnieg). Szybko przemknęłam niezauważona przez domowników do mojego pokoju i prezenty schowałam pod łóżko. Stwierdziłam, że potrzebuje szybkiego prysznica toteż wzięłam z szafy miętową, koronkową bluzkę z baskinką i czarne leginsy i poszłam do łazienki. Po 15 minutach byłam już doprowadzona do porządku i pomalowana tak jak rano. Z włosów zrobiłam nie ściśniętego kłosa z boku głowy. Zeszłam na dół i mój brzuch zakomunikował, że muszę coś zjeść. Poszłam do kuchni i odgrzałam sobie zrobioną przez mamę grzybową na obiad. Kiedy już zjadłam zrobiłam sobie herbatkę z cytrynką i poszłam do salonu gdzie spotkałam Kubę.
-Hey siostra. Gdzie byłaś cały dzień?
-Cześć Kuba. U Sary (musiałam skłamać). Gdzie rodzice?
-Pojechali kupić potrzebne składniki do potraw świątecznych.
-No okeey. Nie będzie ci przeszkadzać, że zaraz przyjdzie Kamil?
-Oczywiście, że nie.
Kiedy Kuba to mówił zadzwonił dzwonek do drzwi.
-O chyba właśnie przyszedł.
Pobiegłam do drzwi i po ich otworzeniu zobaczyłam mojego chłopaka. Wróciłam go do domu, a ten na przywitanie złączył nasze usta w krótki, ale przyjemny pocałunek. Po tym zdjął kurtkę i buty i poszliśmy do Kuby do salonu. Chłopcy się przywitali i stwierdziliśmy, że obejrzymy film. Pewnie gdyby nie to, że zbliżają się święta wybraliby horror jednak dziś wybór padł na świąteczny film. Niestety nie pamiętam tytułu, ale był bardzo fajny. Około 20:00 skończył się film i wtedy z Kamilem poszliśmy do mnie na górę.
-Kicia jak spędzisz święta?-zapytał układając się koło mnie na łóżku.
-A no wigilia z rodziną, a później to nie wiem, a co?
-Przyjdę po ciebie później. Mama chciała, żebyś przyszła.
-No dobrze.-swoją drogą to się cieszę, bo jak przyjdzie będę mogła dać mu prezent.
Poleżeliśmy sobie jeszcze wtuleni w siebie rozmawiając i około 22:00 Kamil pożegnał się ze mną i wyszedł. Ja zmęczona zawlokłam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic, zmyłam tusz do rzęs, pomadki już nie było (zjadła się) i przebrana w piżamę powędrowałam do pokoju. Podłączyłam telefon i położyłam się pod kołderką. Zasypiając usłyszałam tylko jak rodzice wchodzą i odpłynęłam w słodki sen.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hey!!
To jest taka niezobowiązująca część...
Nie pytajcie kiedy będzie kolejna...
Jak będzie to będzie
Miłej lektury
Judy02
4 komentarze
Lovcia
Domyślam się, że na dalsze części nie mamy co liczyć.
ala1123
Kiedy kolejna?
Andzelika
Pisz kolejną część
Kamilka889
Chamsko to zabrzmiało ,,Jak Będzie to będzie" Mam wrażenie że piszesz to op z przymusu. Przepraszam może teraz ja wydam się chamska , ale nie dodawałaś sporo czasu i to tak jakbyś dodawała tą część żeby tylko była.
Judy02
@KontoUsuniętelka889 Dodałam ją, bo miałam ochotę i czas coś napisać... taka prawda że "będzie jak będzie", bo nie wiem kiedy znów coś napisze
Kamilka889
@Judy02 Nie chciałam cię obrazić czy coś , po prostu wyrażam moje zdanie
Kamilka889
@Judy02 Znaczy kurcze część mi się podoba tylko , jak dla mnie trochę nudno . A już szczególnie jak dodajesz po takim czasie
Judy02
@KontoUsuniętelka889 tylko nie może przecież ciągle się coś dziać... no i tam są święta... przecież nie zrobię w święta wypadku czy czegoś, a ja nie potrafię skłócić Laury i Kamila... nie umiem tego zrobić
Kamilka889
@Judy02 rozumiem , ale mam cichą nadzieję ze bedzie jakas akcja czy coś. Tak czy inaczej będę czekac na kolejna część
Judy02
@KontoUsuniętelka889 mam ferie... Nic nie obiecuje ale może może jeszcze dodam coś W tym tygodniu... ale MOŻE