Inne święta

Nastały pierwsze święta, które spędzimy osobno. Chodzę sama po sklepach i szukam prezentu dla ciebie. Postawię go pod choinką z nadzieję, że w końcu wrócisz. Serce mi pęka, gdy widzę te wszystkie zakochane pary, które kupują swojej drugiej połówce jakiś upominek. Jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że tak jak inni będziemy spędzać świąteczny czas. Wspólne święta i sylwester pozostawały tylko wspomnieniem. Wszyscy powtarzają, że powinnam zacząć żyć od nowa, ale nie potrafię wymazać ciebie z pamięci. Ubieranie choinki nie sprawia mi takiej przyjemności jak kiedyś. Siedzenie przy pustym stole opłatkiem, z którym nie masz się z kim podzielić, śpiewanie kolęd i butelka wina- tak właśnie wyglądała moja wigilia. Od teraz postanowiłam przestać obchodzić Święta Bożego Narodzenia. Na sylwestra dostałam zaproszenie od przyjaciółki, ale nie chciałam wracać w to samo miejsce, gdzie przed 3 latami on mi się oświadczył. Widocznie źle postąpiłam zgadzając się, lecz nic nie mogłam na to poradzić. Zostałam sama z owocem naszej miłości. Może gdyby wiedział nie odszedł by od nas, może. Teraz nie mogłam nic poradzić, że moje dziecko nigdy nie pozna swojego ojca. Nawet nie wiedziałam gdzie on może być. Kilka dni przed sylwestrem poszłam do galerii. Chciałam kupić odpowiedni prezent dla rodziców. Postanowiłam właśnie z nimi spędzić ten wieczór. W jednym ze sklepów podeszła do mnie jakaś kobieta i spytała w którym jestem miesiącu ciąży. Nie widziałam jej nigdy wcześniej i bardzo mnie to zdziwiło, lecz odparłam że w 7i poszła. Przed sklepem czekał jakiś mężczyzna. Coś mu powiedziała i każde poszło w swoją stronę. Niestety nie dostrzegłam kto to był. Po południu wsiadłam w auto i pojechałam odwiedzić rodziców. Nie widziałam się z nimi od marca. Nie wiedzieli że jestem w ciąży, ale bardzo się ucieszyli. Pytali gdzie jest Łukasz, lecz ja odparłam, że nie wiem. Nie chciałam wracać do domu, więc zostałam na 2 tygodnie. Po powrocie do domu zastałam pod choinką jakiś prezent. Myślałam, że jest on od mojej przyjaciółki, bo tylko ona miała klucze do mieszkania. Jak się okazało to nie było od niej. Miesiąc później zaczęło się, wcześniej niż było zaplanowane. Urodziłam śliczną zdrową dziewczynkę, w szpitalu byli ze mną moi rodzice i przyjaciółka. Pielęgniarka powiedziała mi, że gdy nikogo przy mnie nie ma, to pod salą siedzi młody mężczyzna. Nie miałam pojęcia kto to może być. Pewnego dnia gdy poszłam po małą przez okno zerkał na nią wysoki brunet. Sylwetką przypominał mi Łukasza. Chciała spytać kim jest, ale odwrócił się nie zwracając na mnie uwagi i odszedł. Nigdy później go nie spotkałam, lecz w głębi serca wierzyłam, że to właśnie on…

karola9792

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 532 słów i 2859 znaków.

3 komentarze

 
  • Szmipi

    Pisz dalej. Ciekawe jak sie rozwinie...

    8 gru 2013

  • karola9792

    dzięki ;)

    7 gru 2013

  • nati :)

    fajne to opowiadanie ::)

    7 gru 2013