Historia prawdziwej i szczerej miłości!

Ona. . Miała na imię Ania. Była ładną dziewczyną o delikatnej opalonej cerze, długich ciemnych włosach, których nigdy nie ścinała i niebieskich jak głębia oceanu oczach. On. . Nazywał się Tomek, nie był zbyt ładny. Nosił okulary i miał włosy koloru rudego. Był zawsze wyśmiewany w klasie, na boisku gdziekolwiek się pojawił. Jemu również podobała się Ania. Jednak największy ból sprawiało mu to, że Ania również się z Niego śmieje. Pewnego dnia w szkole, Ania siedziała przy płocie bardzo smutna i cicho płakała. Wtedy podszedł do Niej Tomek. Fakt wstydził się jak i równocześnie bał, że Ania znowu Go wyśmieje. Jednak tak się nie stało. Tomek : Przepraszam, że pytam bo to nie moja sprawa, ale pierwszy raz widzę Cię taką smutną i zapłakaną. Czy coś się stało ? Ania : Nie Twój interes. Odwal się. Tomek : No sorry chciałem tylko zapytać, może mógłbym jakoś pomóc ? Ania : Nie rozumiesz po polsku ? Może przeliterować ? ODWAL SIĘ. Tomek odszedł, jednak wiedział że z Anią coś się dzieje, coś tu nie gra. . Minęła lekcja, Tomek poszedł na stołówkę. Idąc do swojego stolika, przy którym zawsze sam siedzi ujrzał Anie. Bardzo zdziwił Go ten fakt. Podszedł do Niej i zapytał czy może się dosiąść ? Ania (nie patrząc na Niego ) odpowiedziała, że nie ma sprawy. Tomek : hmm. Ania : Co hmm ? Tomek : Myślę czy mogę zapytać ' co się stało ? ' Ale jednak tego nie zrobię bo się Ciebie boję. . Ania : ( z małym uśmiechem na twarzy ) Boisz się mnie ? Chyba aż tak straszna nie jestem. Pytaj o co chcesz, odpowiem na każde pytanie już mnie nic nie obchodzi. . Tomek : Nie skądże, nie jesteś straszna, jesteś bardzo ładną i mądrą dziewczyną, lecz tu nie chodzi o wygląd tylko o to co człowiek ma w środku. Pewnie gdy odwrócisz się i popatrzysz na mnie, odejdziesz i nie będziesz chciała ze mną rozmawiać a co gorsze pójdziesz i będziesz mnie dalej wyśmiewać. Ania : Zauważ, że połowie chłopaków, których znam zależy na wyglądzie ( popatrzyła na Niego ) To Ty ? Tomek : (przerwał Jej ) tak to ja. Przepraszam już miałem iść. . Ania : Nie zostań, Proszę ! Jesteś chyba jedyną osobą z którą mogę porozmawiać. Tomek : A gdzie te Twoje "koleżanki'' ? Ania : Wiesz... Zawiodłam się na Nich. Tomek : Dobra, dobra nic już nie mów. Ania : Wiesz Ty jednak fajny jesteś. (popatrzyła na Niego ) Tomek : Taa. . Ania : Słuchaj ja muszę już iść, zadzwoń do mnie. ( Podała mu numer telefonu i odeszła ) Tomek : Ok. Cześć ! Miesiąc później Tomek i Ania są parą. Przebywają ze sobą cały czas, wszędzie ze sobą chodzą. Koleżanki Ani śmieją się z Niej, ale Ona się tym nie przejmuje. Cieszy się że znalazła wreszcie tego Jedynego, którego Kocha nad życie. Ania : Muszę Ci coś powiedzieć Kochanie... Tomek : Tak słucham ? Możesz mi mówić o wszystkim. Ania : Kocham Cię. . Tomek : Tak wiem, ja Ciebie też ( powiedział to z uśmiechem na twarzy ) Ania : Ale... wiesz, że nie należę do najbogatszych i dlatego moja mama znalazła sobie pracę w innym mieście. . Tomek : Alee... Proszę Cię, nie zostawiaj mnie. Ania : Nic na to nie poradzę, przepraszam, będę do Ciebie dzwonić dniami i nocami. Bo Cię Kocham. ( odeszła )... Ania wyjechała, nawet nie pożegnała się z Tomkiem. Wysłała mu tylko sms-a, że jest już na miejscu. Tomek znowu jak wcześniej, miał problemy w szkole... Znowu Go wyśmiewali, dokuczali nie dawali spokoju. Śmiali się, że nie potrafił zatrzymać dziewczyny przy sobie. Przez to wszystko myślał o... odebraniu sobie życia. . Wiedział, że nie mógłby tego zrobić ze względu na Anię, ale coś w środku dusiło myśli, że Ania go oszukuje i zdradza. Pewnego dnia przyszedł ze szkoły. Spojrzał na telefon i zobaczył wiadomość od Ani. . "Kochanie, będzie dobrze, niedługo się zobaczymy. Kocham Cię i tęsknię bardzo. Proszę Cię nie dzwoń ! " Jednak on postanowił zadzwonić, Ania nie odbierała, wręcz odrzucała połączenie. Nagrywał się na pocztę jednak ona nie oddzwoniła. Pomyślał, że lepiej będzie bez Niego na świecie. Wziął do ręki pióro, kawałek kartki i zaczął pisać krótki list pożegnalny. Połknął garść tabletek nasennych, po chwili do ręki wziął żyletkę... Zaczął się ciąć. Tracił powoli przytomność. W pokoju znalazła go mama, szybko zadzwoniła na pogotowie, jednak nic nie dało się zrobić. Było już za późno, stwierdzono zgon. Od dwóch godzin już nie żył. Zaczął dzwonić telefon, to ANIA. Mama Tomka odebrała i powiedziała o całym wydarzeniu. Ania nic nie mówiąc rodzicom wsiadła w taksówkę i pojechała swojego Tomka... Cały czas płakała, poprosiła aby zostawić ich samych w pokoju. . Ania wzięła do ręki tą samą żyletkę co Tomek. Pocałowała Go w usta i powiedziała "Kochanie, jeśli mamy umrzeć to tylko razem. Zapomniałeś ?

xxbewumalinaxx

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 886 słów i 4998 znaków.

Dodaj komentarz