Gorąca kawa cz. 19

Stałam i patrzyłam na moje biuro, które w tamtym momencie go wcale nie przypominało. Nagle poczułam za sobą znajomą woń perfum i wiedziałam, że to Filip. Nie odwracałam się.  
- Co za skurwiel. - szepnął ledwo słyszalnie, praktycznie tak bym tego nie usłyszała a ja już mogłam wywnioskować, że sprawcą tego wszystkiego jest facet. Nie odzywałam się, pragnęłam tylko dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Filip jak gdyby odczytał moje myśli i zaczął mówić.  
- Wtedy gdy miałem wypadek... To nie była zwykła stłuczka... Moje hamulce nie zadziałały... - westchnął a ja odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy. Myśl, że mogłabym go stracić była paraliżująca. Jedyne czego teraz pragnęłam to przytulić się do niego i znaleźć w jego ramionach, lecz to było niemożliwe z dwóch powodów. Po pierwsze nie byliśmy ze sobą tak blisko a po drugie byliśmy w pracy. Zadałam pytanie, które było dopełnieniem moich przekonań.
- Czy w tej sytuacji brały udział osoby trzecie?
Filip patrzył na mnie bez żadnych emocji. Chyba nie chciał odpowiadać, ale przecież było oczywiste, że mam rację.  
- Filip? - niecierpliwiłam się.
Mój szef nie spuszczał ze mnie wzroku. Położył, jak to miał w zwyczaju, ręce na biodrach i westchnął.
- Okej, nie chcesz, nie mów. - trzasnęłam mu drzwiami przed nosem i byłam już w swoim gabinecie. Uklęknęłam i zaczęłam zbierać dokumenty. Usłyszałam otwieranie drzwi. Podniosłam wzrok i ujrzałam mojego szefa, który zmierzał w moją stronę, a po chwili uklęknął obok mnie i w ciszy zaczął zbierać ze mną. Wyciągnęliśmy rękę po tą samą kartkę i spojrzeliśmy na siebie. Bałam się, tak strasznie się bałam, że nie zobaczę już więcej tych cudownych oczu.  
- Filip, proszę. - wyszeptałam, wręcz błagalnie.  
Mój szef spojrzał mi w oczy a chwilę potem na usta. Robił to kilkakrotnie. Miałam nadzieję, że moje przypuszczenia się spełnią i pocałuje mnie ale tak się nie stało. Miałam wrażenie, że próbował się opanować.  
- Przewody hamulcowe były przecięte. - nie spodziewałam się, że właśnie w takim momencie mi o tym powie. I znów poczułam paraliżujący strach na myśl, że to mogło skończyć się tragicznie.
- Kto to zrobił? - zapytałam bez namysłu.
- Nie wiem. - odparł szybko, za szybko.
- Nie okłamuj mnie.
Filip wstał i zaczął nerwowo chodzić po gabinecie. Wyglądał jakby nie chciał mi tego wyjawić, jakby się bał mi o tym powiedzieć. Wstałam i podeszłam do niego, łapiąc go za rękę. Stanął natychmiastowo i spojrzał to na mnie, to na rękę, po czym odwrócił głowę a ja wypuściłam jego rękę ze swojej.
- To Damian, prawda? - zapytałam pewna swego.  
Teraz kiedy zobaczyłam zachowanie mojego szefa, domyśliłam się, że nie chce mnie denerwować. Pewnie sądził, że pomyślę, że to właśnie przeze mnie ma teraz kłopoty. Mamy kłopoty. Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że nawet nie musiał już nic mówić. Trafiłam w dziesiątkę. To mój były.  
- Sprowadziłam na Ciebie kłopoty. Przepraszam. - schowałam twarz w dłoniach.
- Nie mów tak. - powiedział spokojnie.
- Muszę się zwolnić. Nie mogę Cię narażać na tego psychopatę. Jeśli ma coś zrobić to tylko mi.. Ja nie chce by...
- Przestań. - krzyknął, co sprawiło, że stanęłam jak wryta. Pierwszy raz podniósł na mnie głos ale to wcale nie sprawiło, że się go przestraszyłam. Wiedziałam, że nie zrobi mi krzywdy. - Nie pozwolę Ci odejść. Nie pozwolę też by coś Ci się stało. - mówił podniesionym głosem.
- Nie, ja nie mogę tu pracować, wiedząc.. - nie dokończyłam, ponieważ Filip podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Tak zachłannie jak jeszcze nigdy. Tak jakby nie miał zamiaru mnie nigdy już wypuścić, nikomu nie oddać. Czułam na swoim ciele dreszcze a w środku motyle. Moje dłonie bładziły po jego umięśnionym torsie.  
- Chce się kochać. - wyszeptałam pomiędzy pocałunkami.
- Chodź ze mną.. - uśmiechnął się i wyszeptał Filip, po czym pociągnął mnie za ręke w kierunku wyjścia, zupełnie zapominając o powadze sytuacji, w której właśnie się znajdujemy.
W tym momencie usłyszałam dzwięk dzwonka mojego telefonu. Wyjęłam telefon z kieszeni brzoskwiniowych spodni i ujrzałam nieznajomy numer. Odebrałam po czym usłyszałam z kolei bardzo znajomy mi głos. Głos Damiana.
- Cześć maleńka. - powiedział. Filip przyglądał się mi. Uśmiech z mojej twarzy zniknął w przeciągu ułamka sekundy. Właczyłam głośnik.
- Czego chcesz? - warknęłam.
- Chyba przeszkodziłem wam podczas wypadu na seksik. - zaśmiał się.
- Ty gnoju, podsłuchujesz nas? zgnijesz w więzieniu! - krzyknęłam. Spojrzałam na Filipa, który wyciągnął telefon i odszedł za drzwi by zadzwonić. Domyślałam się, że po to by zawiadomić policję i swoją ochronę.
- Skarbie, spokojnie. Złość piękności szkodzi.  
W tym momencie Filip wrócił. Raczej nie zadzwonił na policję, trwało to za krótko.  
- Czego od nad chcesz? - powtórzyłam.
- Narazie niczego, bo nie mam Cię w swoich rękach. Ale jak już Cię porwę, zażądam całego majątku Kamińskiego. Myślisz, że zrobiłby to dla Ciebie?
- Nie pozwolę Ci jej skrzywdzić. Nie dostaniesz jej w swoje ręce. Nigdy więcej jej nie zobaczysz. - powiedział wściekły Filip, po czym usłyszeliśmy pikanie, które wskazywało na to, że Damian się rozłaczył.
- Przeprowadzasz się do mnie. - rzucił szef.
- Filip, to strasznie głupi pomysł.
- To najlepszy pomysł na jaki mogłem wpaść. Mam ochronę, która od dziś będzie także Twoja.
- Od dziś? - uśmiechnęłam się. Przecież wiedziałam, że już wcześniej byłam chroniona przed tym psychopatą.
- Okej, jedziemy do mnie.
- Zaraz, zaraz, ale ja się nie zgodziłam. - uśmiechnęłam się ale mimo wszystko mówiłam poważnie.
- Ale ja Cię nie pytałam o zdanie. - uśmiechnął się czarująco, jak to miał w zwyczaju.
- Filip, muszę wziąć swoje rzeczy.
- Kupię Ci nowe. - rzucił bez problemu.
- Filip, chcę swoje rzeczy. - spojrzałam na niego a on uśmiechnął się.
Już po chwili siedzieliśmy w ciemnej audi na tylnych siedzeniach. Z przodu siedziało dwóch przypakowanych facetów z czego jeden to oczywiście kierowca. Za nami jechały jeszcze dwa samochody. Czy taka obstawa jest faktycznie potrzebna? Czy Damian jest aż tak niebezpieczny? Czy on działa w ogóle sam? Tysiąc pytań nasuwało mi się na myśl. Wprawdzie mówił mi, że kiedyś, zanim poznał mnie miał zatargi z mafią narkotykową. Był dilerem. Ale czy był ze mną szczery? Może mnie przez ten cały czas okłamywał? Zaczynałam się coraz bardziej bać. Po kilkunastu minutach znalazłam się w naszym mieszkaniu. Cieszyłam się, że Filip szanował moją wolę i przywiózł mnie do mieszkania. Pomijając, że krępowała mnie obecność trzech ochroniarzy w moim mieszkaniu, spakowałam szybko rzeczy potrzebne do normalnego funkcjonowania. Filip siedział na kanapie w moim pokoju i intensywnie nad czymś rozmyślał. Usiadłam obok niego dość mocno siadając, pomimo mojej nie zbyt dużej wagi.
- Co jest ? - zapytał. Skąd wiedział, że coś się dzieje?
- Eliza... - spojrzałam na niego. Popatrzył na mnie i załoźył mi włosy za ucho.  
- Dam jej ochronę, jeśli to dla Ciebie ważne. - uśmiechnęłam się mimowolnie. Poczułam ulgę.
- Dziękuje... Ale skoro dasz jej ochronę to dlaczego nie mogę zostać tu?
- Zadajesz więcej pytań niż małe dziecko. - zaśmiał się. - Będę czuł się bezpieczniej kiedy będziesz u mnie.
Zakończyliśmy rozmowę i ruszyliśmy do pałacu Kamińskiego.

- Czuj się jak u siebie. - powiedział Filip, gdy weszliśmy do jego domu. Uśmiechnęłam się.  
- Dzień dobry dziecinko. - uśmiechnęła się Pani Krysia.  
- Dzień dobry Pani Krysiu. A cóż to tak pięknie pachnie? - spytałam.
- Tajemnica. - uśmiechnęła się. - Obiad będzie za jakąś godzinkę, więc musicie poczekać.


Dochodziła 21. Leżałam już w łóżku. Filip musiał wyjść w nagłej sprawie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Martwiłam się. - usiadłam, nie odkrywając się, gdy zobaczyłam szefa.
- Niepotrzebnie. - poluzował krawat i po chwili zdjął go. Usiadł w połowie łóżka a krawat położył koło siebie. - Jak się czujesz? - zapytał, rozpinając dwa górne guziki w swojej śnieżnobiałej koszulki. Cholernie to na mnie działało.  
- Uwzględniając to, że jestem jak wrzód na tyłku dla większości ludzi to... nawet dobrze. - uśmiechnęłam się na siłę.
- Nie wolno Ci tak mówić. - tłumaczył mi jak dla dziecka.
- Filip... - odryłam się, zapominając, że mam na sobie czerwoną, koronkową halkę, przez którą było wszystko widać. - Zostawiłam samą Elize. Jej coś się może stać. Przeze mnie. Tobie też coś może się stać. Przeze mnie. Przeze mnie!!! - histeryzowałam, Filip w przeciagu ułamka sekundy znalazł się przy mnie i znów zastosował tą samą metodę pocałunku. Ten był jednak bardziej namiętny i podniecający, zważając na to, że miałam na sobie wyzywającą halkę, o której sobie właśnie przypomniałam.
Filip dotykał mnie przez satynowy materiał a ja rozpinałam mu guziki od koszuli. Nawet nie wiem jego ręce znalazły się pod moją halką, jadąc w górę. Całując mnie cały czas, położyliśmy się na łóżku, a on wcale nie zaprzestał pieszczot. Zaczął powoli zsuwać mi ramiączko, całując przy tym w szyję. Zawsze miałam tam łaskotki, lecz teraz poczułam dreszcze, które sprawiły, że cicho jęknęłam.
Zrobił to samo z drugim ramiączkiem. Zacisnęłam swe dłonie na pościeli a mój szef uśmiechnął się szyderczo. Wiedział, że już rano chciałam jak najszybciej znaleźć się w jego ramionach. Chciałam podnieść się i sprawić jakąś przyjemność Filipowi, lecz ten, widząc, że próbuje coś zrobić, przycisnął mnie bardziej do łóżka, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Wiem, że lubi być górą i nie chodzi mi tu tylko o tematy łóżkowe. Mój seksowny szef zdjął koszulę i rzucił ją niedbale na podłogę. Ach, uwielbiam gdy dominuje. Filip zaczął krążyć swoim palcem po moim ciele, po czym zsunął mi bardzo powoli moją halkę z ciała, całując mnie najdelikatniej jak tylko potrafił.  
- Uwielbiam Cię. - wyszeptał niskim głosem, wprost do ucha.  
Byłam w zupełnie innym świecie. Chciałam tylko by to się nigdy nie skończyło. Filip zaczął krążyć swoimi palcami w okolicach mojego największego skarbu. Pragnęłam by jak najszybciej zerwał ze mnie tą ostatnią część garderoby i zajął się mną jak najlepiej potrafi. On jednak chciał się ze mną podroczyć. Wiem, że to lubił.
- Filip, proszę. - jęczałam.
- Doprowadzę Cię do szaleństwa. Chcesz tego? - zapytał, cały czas całując mnie i dotykając.  
- Bardzo. - wiłam się pod jego dotykiem.
- Musisz mi coś tylko obiecać.
- Wszystko co zechcesz. - Byłam coraz bardziej zniecierpliwiona.
- Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie wychodzisz z domu. Z mojego domu. - powiedział, jak gdyby nigdy nic.
Ocknęłam się z tego snu na jawie i usiadłam a moje piersi zafalowały.
- A praca?  
- Nie martw się o pieniądze. Teraz ja się Tobą opiekuje.Zresztą... Mieszkasz u mnie, u swojego szefa, który właśnie ma do spełnienia pewną misję doprowadzenia Cię do szaleństwa. Pytanie tylko czy w to wchodzisz? - zapytał, muskając moje piersi. Już doprowadzał mnie do szaleństwa, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
- Filip, błagam Cię. Ja już nie wytrzymam. - jęczałam i błagałam zarazem.  
- Odpowiedz.  
- Tak, tak, tak. Zgadzam się. - wypowiedziam pośpiesznie, po czym poczułam, że moje majtki zostały w ciągu sekundy zdjęte. Leżałam teraz naga przed moim szefem i czekałam na obrót sprawy. Tak bardzo chciałam przejąć kontrolę, lecz nie pozwalał mi.  
Kochaliśmy się namiętnie. Wiłam się z rozkoszy, jęcząc przy tym w niebogłosy. Miałam nadzieję, że Pani Krysia już wyszła, bo gdyby to usłyszała dostałaby chyba zawału.  
- Mam najseksowniejszą pracownicę na świecie. - mówił dumnie Filip, leżąc obok mnie.
- A ja najseksowniejszego szefa na świecie. - położyłam mu się na torsie i nawet nie wiem kiedy zaczęłam być spiąca. Wkońcu zasnęłam.  










Siłownia miała 21 części. Wpadłam na pomysł, że każde moje opowiadanie będzie miało tyle samo. Co o tym sądzicie?

Jeśli się podobało, łapki w górę!!! :)

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2359 słów i 12542 znaków, zaktualizowała 4 cze 2015.

23 komentarze

 
  • SzalonajestemXD

    blagam kontynuuj ta opowiesc i nie tylko 21 czesci :( nie moze byc wiecej ? takie super opowiadanie ze az zal je konczyc

    11 cze 2015

  • dilerrka

    Nie potrafię dokładnie powiedzieć kiedy dodam następną część, ale mogę wam zdradzić, że będę starała się by skończyć na dniach to opowiadanie i zająć się na spokojnie Pamiętnikiem. :)

    9 cze 2015

  • Azalia

    "Siłownia miała 21 części" ... zatem poroszę o 20 i 21 część opowiadanka :)  <3

    9 cze 2015

  • Jija

    Kiedy kolejna czesc:**???

    9 cze 2015

  • natalia54

    Kiedy dodasz kolejną część

    8 cze 2015

  • natalia54

    Dodasz coś jeszcze dziś

    8 cze 2015

  • :(

    Kiedy kolejna czesc:**???

    7 cze 2015

  • kamila12535

    Kiedy kolejna część ??

    4 cze 2015

  • olka28262

    Drugi Rozdział pisz!!!!!!! <3333

    4 cze 2015

  • zaczytana

    co mogę powiedzieć.. więcej ! ( kiedy następna część bo nie wytrzymam? Pozdrawiam)

    4 cze 2015

  • :)

    Pisz jak najwięcej! :D

    4 cze 2015

  • Lolls

    Moim zdaniem ten pomysł jest dobry, ale uważam że powinnaś zrobić drugi rozdział :-D

    4 cze 2015

  • dilerrka

    @Lolls  
    Masz na myśli drugą część tego opowiadania? :)

    4 cze 2015

  • Lolls

    @dilerrka chodzi mi o to ze jak skończysz to opowiadanie to za jakiś czas zrobić kontynuację, i to może być jako drugi rozdział  :-D

    4 cze 2015

  • Lolls

    @dilerka a dokładniej chodzi mi o takie coś jak zrobiła Emi w swoim opowiadaniu. Pozdrawiam

    4 cze 2015

  • dilerrka

    @Lolls  
    Czyli jednak chodzi Ci o drugą część :) Nie wiem kto to Emi i co zrobiła ale nie planuje raczej kontynuować opowiadania :)

    4 cze 2015

  • Mowa

    Według mnie zdecydowanie za krutkie, wolałabym więcej. Wiesz dlaczego, bo to jest super super i super!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    4 cze 2015

  • wybitazesnu

    spoko to jest dobry pomysł bo kolejne opowiadanie może być jeszcze lepsze od tego i przynajmniej mam jasno określone ile będzie miało części.Dodasz dzisiaj kolejną część ? :D

    4 cze 2015

  • Torii

    Niee , prosze niech to opowiadanie nigdy się nie kończy :D

    4 cze 2015

  • mysza

    Jeżeli będą dłuższe to jak najbardziej dobry pomysł :)

    4 cze 2015

  • lovend17

    Ok21części ta seria z tego opowiadania i jeszcze jedną chociaż i będzie fajnie

    4 cze 2015

  • dilerrka

    Nie utnę żadnych zdarzeń tylko zrobię dłuższe części. :)

    4 cze 2015

  • Jaga

    @dilerrka o to to,  jestem za ;)

    4 cze 2015

  • Tralalala

    No blagam kochana nie rob nam tego !   To **** opowiadanie dopiero sie rozkreca a ty juz chcesz konczyc ? Blagam nie

    4 cze 2015

  • oliffka

    Pomysł w pewnym sensie jest dobry z jasno określonymi częściami tylko ze opowiadanie dopiero się rozkręca moim zdaniem i trzeba by skrócić bardzo akcję opowiadanka

    4 cze 2015

  • kamila12535

    @oliffka zgadzam się z Tobą bo opowiadanie się dopiero rozkręca     i tak to trzeba by było uciąć kilka zdarzeń

    4 cze 2015

  • LoveHaze

    To dobry pomysł żeby było 21 części żeby opowiadanie nie ciąglo się w nieskończoność  :D Opowiadanie genialne  <3

    4 cze 2015

  • rose151

    Świetne

    4 cze 2015

  • Jaga

    Jest meeeega!!!  ;)

    4 cze 2015