Czego pragnę - rozdział 2

To co ukazało się moim oczom, było totalna katastrofą! Miałyśmy to zaplanowane. Razem z Brit chciałyśmy tak upokorzyć Lole- szkolnego plastika. Jak widzę teraz są to BFF. Jak ona mogła minęło 3 dni od mojego wyjazdu. Grrr...  
A podpisy w komentarzach rozerwały moje serce (np. die bitch, GTFO, itp. ) miałyśmy zrobić to jej, a nie mi! Tomas też się przyłączył, a on nie odbierał od mnie telefonów. Mój kochany zdradził mnie z Britney. Zabije su*ę! Jak on mógł dzwoniłam, pisałam robiłam wszystko aby się pożegnać, ale on nie. :Padłam na łóżko cała we łzach. Dlaczego?! Dlaczego ja?! Tyle przecierpiałam a jeszcze to! Chlip, chlip... .  
   Po godzinie użalania się nad sobą, wyszłam do salonu i włączyłam TV. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, mojej gosposi nie było. Poszłam otworzyć drzwi i ujrzałam gościa od mnie z klasy.  
- Czego?!  
- Ja, ja chciałem przeprosić- mówił pełen skruchy.  
- Chuj mi do tego, wyjazd stąd!
- Ale, ale poczekaj Nicol!
- Jak ty w ogóle znalazłeś mój dom?  
- No bo j- ja mam kontakty
-Aha, a więc teraz może wypieprzać z mojego domu!
- Wszystko ok?- usłyszałam z góry czyjś głos.  
Odwróciłam się i zobaczyłam Daniela- mojego starszego brata.  
- Daniel!- krzyknęłam, rzucając się mu na szyję.  
- Hej, hej Nikita!  
- Ummm, Nicol, możemy pogadać?- spytał chłopak nadal stojąc w drzwiach.  
- Wejdź, ale masz tylko pięć minut.  
- ja, ja naprawdę nie chciałem po prostu nie lubię snobów. ty nie wydawałaś się bogata.  
- Aha, a to pech- powiedziałam z sarkazmem.  
- A tak wgl. jestem Justin- podał mi dłoń.  
- Ta wiadomość odmieniła moje życie- powiedziałam spoglądając na niego jak na idiotę.  
- Mogę zostać, zaczął padać deszcz?
- Chyba cię... - chciałam dokończyć, ale do pokoju wparował D.  
- O siemson, stary kupę lat!- krzyknął Jus.  
- Ok, ok Justin, co tam u ciebie?- spytał mój kochany braciszek.  
- Ummm, chłopaki wy się znacie?
- No tak! Ona nic nie wie! Ale ze mnie geniusz, młoda to mój kolega z podwórka, jest młodszy, ale spoko!- mówił podekscytowany Daniel.  
- Taaa, na pewno spoko. A jak poradził sobie z tym, że jesteś bogaty? Przecież on nie lubi snobów!  
- Jak, jak to?- mój

dusiaczekk

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 444 słów i 2230 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik dusiaczekk

    to nie był cały rozdział bo mi komp zwariował i go wstawił  dokończenie tego i 3 już w pracy : D

    30 mar 2013

  • Użytkownik Frodo ;d

    Dalej ale szybko! :D

    30 mar 2013