CZEGO JA TAK WŁAŚCIWIE CHCE OD ŻYCIA?

CZEGO JA TAK WŁAŚCIWIE CHCE OD ŻYCIA?
Siedzę przy laptopie już kolejną godzinę, a może chwile?
Leżąc w łóżku nadal marze,
odwiedzając bliskich, marze,
kąpiąc się, marzę,
odbierając siostrę ze szkoły, marzę,  
sprzątając w domu, marzę,
wymyślając opowiadania, marzę,
CIĄGLE MARZĘ
pragnę, by wir pracy pociągnąć mnie do tego stopnia, że zapomnę o marzeniach
marzenia są dla wytrwałych  
w sumie nie wiem czy jestem wytrwała
w sumie nie wiem jaka jestem
nudzą mnie ludzie,
nudzi mnie ich myślenie
nudzi mnie w zasadzie wszystko
to dziwne i coraz bardziej przytłaczające
Mam wrażenie, że moje marzenia są błahe i puste.  
dziecinne.
Zastanawiam się czasami o czym Wy myślicie,
czego tak NAPRAWDĘ chcecie.
Irytuje mnie to, że chcę, a nie mogę,
a właśnie, że mogę..
Omijam twórczość innych, nie mogąc odnaleźć w niej siebie,
w sumie nigdzie nie mogę znaleźć siebie
ostatnio znalazłam cząstkę mnie, w książce, w fantastyce, w obrazach pełnych niewyraźnych kolorów.
Chciałabym, ohh, chciałabym pstryknąć palcami i być w moich myślach.  
chciałabym, aby były na jawie, W KOŃCU.
Często przenoszę się do wymyślonego przeze mnie świata,  
jakbym to ja panowałam na nim, a nie on nade mną.
łatwo byłoby się wtedy zgubić, prawda? zbyt łatwo byłoby w nim żyć, tworzyć.  
Zastanawiam się dlaczego nie znalazłam nigdy kogoś idealnie pasującego do mnie.
Zastanawiam się czy ludzie żyjący wokół mnie myślą o tym samym.
Zastanawiam się, jak odbierają mnie przyjaciele i znajomi, czasami mam wrażenie, że znają mnie lepiej ode mnie, a czasami, że w ogóle mnie nie znają.
Zastanawiam się czy długo jeszcze pociągnę żyjąc w nieżyciu.  
W książce, którą obecnie czytam pojawiło się zdanie "..chcę żyć, a nie przetrwać..."
Wydaje mi się, że ja właśnie tego samego chcę.
Mam mnóstwo zadań, chcę wypełniać je jak najlepiej, nie zastanawiam się czy mi się chce, czy też nie, to bez sensu.  
Nienawidzę stać w miejscu, za dużo na to czasu straciłam.
Jak to jest, że mogę rozmawiać z kimś godzinami, a z niektórymi 5 minut kosztuje mnie więcej niż cały dzień pracy?  
Dlaczego 3 miesiące temu podejmując wyzwanie byłam pewna sukcesu, a teraz, coraz ciężej jest mi brać się za cokolwiek?  
Irytuje mnie to!  
Nie jest to wynikiem braku motywacji, raczej boje się tego, że nie podołam, bo przecież to nie jest pierwszy raz kiedy zaczynam od nowa.
Czy można przespać swoje życie?  
mam wrażenie, że to właśnie robię.
Kocham tworzyć, rozmawiać, śmiać się, wygłupiać, udawać, spać, tańczyć, kocham wszystko, naprawdę!
kocham nawet tą bezradność czasami, bo to ona przypomina mi o tym, kim byłam rok temu.
Moje opowiadanie sprzed roku było.. kolejną zabawną historyjką, w której chciałam brać udział. Ten rok sprawił jednak, że moje myśli, priorytety zmieniły się diametralnie. Odciągałam powrót tutaj tak długo, jak się dało. Teraz wracam, bardzo się tego boje.  
Nie wiem co musiało się stać, chyba wszystko co najgorsze, abym w końcu mogła spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć "dość Weronika".  
Chcę zmiany.
Nie będzie tu już wymyślonych opowiadań.  
Będą historie, które wiele mnie nauczyły i sprawiły, że otworzyłam oczy.
Nie chcę już marzeń, chce, aby marzenia przeistoczyły się w jawne, świadome cele.
no cóż,
do przodu więc!

Dodaj komentarz