Coś jest a pózniej tego nie ma... (cz.5)

Coś jest a pózniej tego nie ma... (cz.5)- Pani Paulino, przykro mi, ale dziecka nie udało się uratować..  
Że co kurwa? Czy on mówi do mnie? Ale nikogo więcej tutaj nie ma, więc tak mówi do mnie.  
Ale przepraszam bardzo, jakie dziecko? Przecież ja tylko, my z Kubą tylko raz, ten jeden jedyny raz...
Boże, ja byłam w ciąży? Straciłam dziecko, straciłam je...
- Czy.. czy ja mogę już iść do domu? - wytarłam łzy, które spływały po moich policzkach. A to dziwne,bo rzadko kiedy płakałam i nawet nie wiem kiedy one zaczęły tak po prostu spływać po moich policzkach. A gdy lekarz pozwolił mi opuścić szpital wyszłam na korytarz a tam zobaczyłam Adama, Kubę i Krystiana. Boże, co tutaj robi Kuba? Podeszłam, nie! prawie podbiegłam do Krystiana i od razu się do niego przytuliłam i zaczęłam płakać, po prostu wybuchłam i nie mogłam przestać.
- Paula? Chciałbym Cię przeprosić... - Adam położył dłoń na moim ramieniu, którą szybko zrzuciłam i odsunęłam się od Krystiana. Stanęłam naprzeciwko wyższego ode mnie ze trzy razy mężczyzny i spojrzałam mu w oczy a po moich policzkach nadal spływały łzy.
- Że co? Że co chciałeś zrobić? Przeprosić? Za co? - warknęłam na niego. -  Hm, może za to, że zachowujesz się jak ostatnia świnia, że jesteś bezczelny? Czy może za to, że zachowujesz się jak męska dziwka i traktujesz wszystkich przedmiotowo? Albo czy może za to, że jesteś damskim bokserem i bijesz Majkę? Albo uwaga gwózdz programu, może za to że pokazałeś mi dzisiaj jaką to masz nade mną władzę, popychając mnie tak, że teraz mam rozwaloną głowę?  
Widziałam minę Kuby, widziałam jak zaciska pięści. O nie! Z tego nie będzie nic dobrego.  
- Albo może za to, że prawdopodobnie przez Ciebie straciłam dziecko? No za co Ty mnie chcesz przepraszać?
Ohoho! No i teraz Kuba wybuchł. Podszedł do niego i dosłownie rzucił się na niego jak Reksio na szynkę i przytwierdził go do ściany.
- Co jej zrobiłeś? Podniosłeś na nią rękę? Pożałujesz tego kutasie!
Warknął przez zęby i uderzył go, odniosłam wrażenie że z całej siły, bo Adam aż zatoczył się i zaczął krwawić z nosa. Adam nawet mu nie oddał, wytarł krew która leciała mu z nosa i szepnął jeszcze tylko słowo " Przepraszam" i wyszedł z budynku.
- Umiem sobie sama poradzić, nie musiałeś go bić debilu.
- Ale on ...
- Zamknij się! Krystian chodz idziemy do domu. - pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy ze szpitala. Usiadłam na murku i patrzyłam się w jeden punkt. Siedziałam i milczałam. Przyjaciel podszedł do mnie i objął mnie ramieniem i przytulił mocno do siebie.  
- Idziemy do domu?  
Ja nadal milczałam,było mi tak okropnie. Byłam w ciąży a nawet o tym nie wiedziałam. Może i dobrze,że tak się stało. Nie chciałabym żeby ojcem mojego dziecka była męska dziwka...  
- Paula chodzmy do domu. Ems czeka na nas w domu. Paulaaa,słyszysz mnie?  
Zasnęłam. Najzwyczajniej w świecie zasnęłam. Po kilku godzinach obudziłam się, leżąc w swoim łóżku, w czystej białej pościeli. Otworzyłam oczy i zauważyłam,że ktoś siedzi na fotelu. Od razu pomyślałam że to Adam i krzyknęłam: Wyjdz stąd! Wyjdz! i znowu zaczęłam płakać. Boże,co się ze mną dzieje? Cały czas tylko płaczę.  
- Kochanie, cichutko. Już ciii, to ja Ems. Przepraszam, jeśli Cię przestraszyłam.
Oo matko to Ems! Moja najlepsza przyjaciółka, znamy się już spory czas, tak w sumie to ona poznała mnie z Kubą, jest albo raczej była jego przyjaciółką.  
Wtuliłam się w jej drobne kobiece ciało a następnie pocałowałam ją w policzek.  
- Ja ja ...
- Wiem o wszystkim. Musisz odpocząć Rybko. Tutaj zrobiłam ci twoje ulubione cappuccino orzechowe. Wypij i odpoczywaj. A ja pójdę pogadać z Krystianem.  
- Dziękuję. Dziękuję że przyszłaś. Ale wy przecież nie gadacie ze sobą.
- Oj Kochanie jest tyle rzeczy,których o nas nie wiesz..  
- Ej czy wy razem, coś ten teges? - na mojej twarzy pojawił się uśmiech na samą myśl o tym.  
- Śpij dobrze Łobuzie. - powiedziała unikając odpowiedzi na moje pytanie, podeszła do mnie i pocałowała mnie w czoło. Wyszła z mojego pokoju.
Czyli moja najlepsza przyjaciółka i mój Krystian są razem. Znaczy no to są niepotwierdzone informacje, ale ... skoro Ems, mówi: Jeszcze tyle rzeczy o nas nie wiesz, to oznacza że coś jest na rzeczy.
Ooo matko, to byłoby cudowne, gdyby chociaż im się udało. Byłabym wniebowzięta gdyby w ich życiu zagościło to slynne uczucie zwane miłością.
Mam nadzieję,że Krystian w końcu wyrzuci stąd Adama i będę miała święty spokój. Jeszcze tylko żeby Kuba się ode mnie odwalił, wtedy będzie mi się żyło jak w niebie...  


___________________________________

Przepraszam, że tak krótko dzisiaj, ale jakoś brak weny twórczej. Ale postaram się to nadrobić kolejnym razem :)  
Cieszcie się ostatnimi dniami wakacji. Już niedługo szkoła, niestety :(

koniuu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 945 słów i 4955 znaków.

5 komentarzy

 
  • zuzka18

    :barf:

    29 mar 2017

  • Czekoladowytorcik

    Czy tylko ja liczyłam na wspólne szczęście Krystiana i Pauliny ? :( Ogólnie to część zajebiaszcza:*

    30 sie 2016

  • koniuu

    @Czekoladowytorcik Tak miało być w pierwotnej wersji,ale gdyby tak było to, to byłoby troszkę nudne i zbyt oczywiste :D

    30 sie 2016

  • Czekoladowytorcik

    @koniuu no masz rację ale oni mają takie fajne relacje.. :(

    31 sie 2016

  • NataliaO

    <3

    30 sie 2016

  • Julka000666

    Cudowne<3

    30 sie 2016

  • Misiaa14

    Boskie  <3 rycze :<

    30 sie 2016

  • koniuu

    @Misiaa14 Nie płacz już chyba gorzej nie będzie! :*

    30 sie 2016

  • Misiaa14

    @koniuu chyba ;-; <3

    30 sie 2016

  • koniuu

    @Misiaa14 Pożyjemy zobaczymy :D <3

    30 sie 2016