Rafał z Kasią wybrał się na pieszą wycieczkę. Zmęczeni wielogodzinnym marszem rozbili obóz w pobliżu ruin zamku. Po skromnej kolacji położyli się spać. O dwunastej w nocy kobietę zbudził jakiś hałas.
- Rafał obudź się ktoś kręci się koło namiotu.
- Śpij to pewnie wiatr.
Po tych słowach odwrócił się na bok kobieta wstała ze swojego posłania wyciągnęła latarkę i wyszła na zewnątrz.
Oświetlając sobie drogę ruszyła w stronę ruin. Nagle stanęła, jak wryta do uszu dobiegł ją, jakby szelest materiału. Poświeciła przed siebie i ujrzała kobietę w długiej sukni, a z oczu płynęły łzy. Rano opowiedziała o wszystkim Rafałowi.
1 komentarz
MadziusiA· 4 paź 2020
Margerita· 4 paź 2020
@MadziusiA