Ona - On 3

Usłyszała, jak wchodzi na jej ziemię, uśmiechnęła się lekko i przeszła przez kościół, po czym usiadła, na rozsypującym się ołtarzu., założyła nogę na nogę, układając fałdy długiej czarnej sukni, sięgającej jej stóp. Jej skrzydła lekko zaszeleściły, gdy jedno skrzydło drzwi otworzyły się z jękiem. Uśmiechnęła się lekko, na jego widok. Chłopak zrobił zdezorientowaną minę.

- To sen? – zapytał.
- I tak i nie, Nic - roześmiała się, przeciągając. Chłopak podszedł do niej bliżej, w jego oczach coraz bardziej widoczna była dezorientacja.
- Czyli?
- Znajdujesz się w moim domu. Już drugi raz tu przyszedłeś – zrobił wielkie oczy. – Ale masz racje śnisz.
- Gdzie ja jestem?– wypalił. W odpowiedzi roześmiała się tylko.
Zeskoczyła z ołtarza i podeszła do świec, wyjęła z ukrytej kieszeni sukni, paczkę zapałek i powoli zapaliła świeczki, rozjaśniając nieco pomieszczenie.
- W moim domu, w zaświatach – odpowiedziała stojąc do niego tyłem i delikatnie poruszając skrzydłami. – Na ogół ludzie tu nie zaglądają, chyba że są tak zdesperowani, że chcą coś od upadłego.
- Jesteś demonem? A to piekło?
Odwróciła się do niego przodem i spiorunowała go spojrzeniem. Chłopak pobladł.
- Upadłym aniołem. To jest mój dom. Upadli mieszkają, na poziomie przedsionka i czyśćca i nadzorują go.
- Czyli umarłem – mruknął tylko.
- Nie. Śnisz, a w śnie odwiedzasz zaświaty. Potrzebujesz czegoś, co nie jest w specyfice ani białych, ani demonów, więc w końcu wylądowałeś u upadłych. Zwykle odbywa się to szybko. Chcecie złota, władzy, sławy. Za to płacicie niską cenę, kilka lat służby, czyli czyśćca. Układ z nami nie przekreśla zbawienia. Gdy tu przyszedłeś myślałam, że to będzie szybki interes i dzisiaj się pożegnamy. Ale… - spojrzała mu w oczy. – Ty chcesz NIC. Nie masz pragnień. Twoje serce jest puste, a jednak jesteś tutaj. Obie strony odpuściły sobie ciebie. A ty tu jednak jesteś… Czego chcesz? Załatwmy to jestem bardzo zajęta.
- J-ja n-nie w-wiem – wyjąknął. Nie mogła się powstrzymać i przewróciła oczami wzdychając ciężko.
- To będzie bardziej skomplikowane, niż myślałam – mruknęła pod nosem.
Minęła go i położyła się, na starej ławce kościelnej. Gdzieniegdzie obrastał ją mech, w kilku miejscach była poczerniała, widniało na niej pełno rys. – Rozgość się.
Chłopaka przeszedł lekki dreszcz, który zauważyła. Z lekkim wahaniem usiadł obok niej na ławce. Udawała, że przygląda się swoim paznokciom, jednak była pochłonięta obserwowaniem, gry cieni na jego przystojnej twarzy.
- Więc tka wyglądają zaświaty – mrukną, uśmiechnęła się lekko.
- Nie, tak wygląda mój dom – powiedziała wesoło. Każdy urządza swój dom według swoich upodobań, strefy przeznaczone dla ludzi wyglądając całkiem inaczej, to samo się tyczy z anielskimi. Wszystko tu znajdziesz, lato, zimę, góry, morze, śnieg w lecie… Wszystko co sobie zamarzysz.
Chłopak rozejrzał się po kościele, z lekkim zaciekawieniem.
- Czyli ten kościół to twój dom?
- Kościół to tylko wielka sala – powiedziała ze śmiechem. – Cmentarz, plebania, mauzoleum, dom służby no i lochy. To jest mój dom – obdarzyła go wyjątkowo pięknym uśmiechem.
Przyjrzał jej się zaciekawiony.
- Skąd pomysł na taki dom?
- Jakieś dwieście lat temu, byłam na ziemi przez parę lat. W tamtych czasach panowała moda na średniowiecze, ruiny, mroczne klimaty – powiedziała z coraz większym rozmarzeniem. – Uległam tej modzie i pewnego dnia na spacerze, zobaczyłam ten oto kościół. Tak mi się spodobał, że odbiłam go w zaświatach i mieszkam od tamtego czasu w nim. Wcześniej miałam w tym miejscu wielki pałac, z ogrodami pełnymi egzotycznych i pięknych roślin, ale jak na mój gust, za dużo przepychu. Tak jest idealnie, prosto, pięknie i klimatycznie.
Rozejrzała się po kościele urzeczona. Chłopak nie do końca podzielał jej fascynację.
- Mam tylko jedno życzenie? – zapytał nagle. Skinęła tylko głową w odpowiedzi. – I może być ono jakiekolwiek?
- Z grubsza tak – odpowiedziała marszcząc brwi i przyglądając się mu, lekko zaniepokojona.
- W takim razie chcę, abyś mi służyła. Do odwołania.
- Chyba sobie kpisz! – krzyknęła, czując, że jego życzenie, już ją z nim wiąże. – Co ja jakiś demon jestem?!
- Mi to bez różnicy – powiedział wzruszając ramionami. – Masz chodzić do szkoły, chce cię mieć pod ręką. A teraz oprowadź mnie po zaświatach.
Prychnęła poirytowana.
- Nie.
- Czemu? To jest rozkaz.
- Twój, czas już się tu kończy. Chyba, że chcesz zostać tu na zawsze, to twoja decyzja. Poza tym zaświaty są za małe na wycieczkę, człowiek nie jest w stanie ich całych przemierzyć. Nawet anioły mogą mieć z tym problem, poza tym wy ludzie nie macie wszędzie wstępu. Tym bardziej żywi. Do widzenia. Czas wstawać.
Poruszyła skrzydłami unosząc się w powietrze i wylatując, przez zbity witraż, za ołtarzem. Czuła, jak on się budzi. Wściekła, wleciała na plebanię. W drzwiach powitał ją Nicolas. Stał w brązowym habicie, z kapturem zaciągniętym na twarz. Tylko raz widziała jego twarz, w dniu w którym zwarli umowę.
- Wszystko dobrze moja pani? – zasyczał w języku aniołów.
- Oczywiście, że tak – fuknęła, w tym samym języku. – Wszystko idealnie, poza tym, że muszę służyć, jakiemuś gówniarzowi, jak jakiś… jakiś demon! – Powiedziała szybko przechodząc przez, pokój będący biblioteką, jedynym pomieszczeniem, do którego w jej pokojach mógł wchodzić jej sługa.
- Może, to dobrze? – powiedział mnich. – Będzie miała pani jakieś zajęcie, pierwszy raz od dawna będzie miała pani towarzystwo.
- Nie potrzebuje żadnego towarzystwa – warknęła. – A tym bardziej ludzi! – krzyknęła trzaskając drzwiami.
Weszła po schodach na piętro, nasłuchując czy jej sługa już poszedł. Ulotnił się po chwili i powędrował, prosto do domu dla służby. Wściekła opadła na łoże i zamknęła oczy, przenosząc się na ziemię.

Komentujcie, piszcie do mnie, udostępniajcie, zaglądajcie na bloga. To wszystko strasznie motywuje :)

ChateFranciase

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 1154 słów i 6302 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Palolcia

    Dalej dalej mega opowiadanie. <3

    2 sie 2017

  • Użytkownik fame

    Świetne!:-)

    21 lut 2016

  • Użytkownik merlin

    Kapitalne, mroczne,podoba mi się :matko:

    18 lis 2015

  • Użytkownik Hebr

    Fajne opowiadanie, ale na Twoim blogu części ukazywane są szybciej, więc czytam je tam, a tu daję pozytywny komentarz  ;)

    13 lis 2015

  • Użytkownik ChateFranciase

    @Hebr dzięki :) uroki bloga, o swoje dba się najbardziej :D

    14 lis 2015