U boku Andrzeja 2

W lipcu gdy miałam dni posłuszeństwa jechaliśmy na urlop do gospodarstwa agroturystycznego na Kaszubach.Na podróż mężuś przygotował mi krótkie spodenki białą koszulkę lekko prześwitującą i adidasy.Narzekałam że stopy mi się spocą bez skarpetek a on że jak wolę to mogę jechać boso.Więc adidasy zostały schowane do bagażnika.Dojechaliśmy na miejsce i okazało się że mamy ładny pokoik z dużym balkonem od strony jeziora.Gospodyni powiedziała że za chwile możemy przyjść na kolację.Więc nie przebierając się zeszliśmy i w czasie kolacji widziałam że jej mąż wpatruje się w moje piersi.Po kolacji Andrzej zaproponował spacer chciałam iść się przebrać ale powiedział że mam iść tak jak jestem.Poszliśmy drogą do małego lasku przez który boso szło mi się mało komfortowo, doszliśmy nad jezioro gdzie był pomost i łódka naszych gospodarzy.weszłam do wody i opłukałam nogi.Usiedliśmy na pomoście i Andrzej wyjął papierosy, jak zapaliliśmy to powiedział że teraz chce bym zdjęła bluzkę.Zdjęłam ją bez oporów bo i tak było pusto i już się ściemniało.Po spaleniu zdjął mi spodenki i wszedł we mnie było cudownie w towarzystwie rechotu żab.Mieliśmy wracać gdy okazało się że moja koszulka wpadła do jeziora, więc wracałam topless.Przed domem zasłoniłam piersi ręką bo nie chciałam na samym początku naszego pobytu szokować gospodarzy.Weszliśmy do pokoju i poszłam pod prysznic.Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem mój Andrzej siedział na balkonie i podziwiał księżyc odbijający się w tafli jeziora.Usiadłam na drugim leżaku i poprosiłam o papierosa, Andrzej wstał zdjął mi ręcznik i poszedł do pokoju po papierosy.Siedziałam na leżaku goła jak w raju i myślałam sobie że na tym urlopie nie będę miała okazji ubrać wiele ciuchów.Na śniadanie zeszliśmy około 8 miałam dżinsy i podkoszulkę tzw.bokserkę i tenisówki.Po śniadaniu mąż powiedział że mogę iść po bikini i idziemy na łódkę.Z pokoju zabrałam ręcznik, dwa piwa i poszliśmy nad jezioro.Odpłynęliśmy parę metrów od pomostu to Andrzej zaczął smarować mnie kremem do opalania podczas czego rozwiązał mi stanik.Wydaje mi się że pan Antoni(właściciel łódki)musiał widzieć moje gołe piersi.Płynęliśmy na głębszą wodę i wtedy na czworaka podeszłam do mojego misia i zdjęłam mu kąpielówki.Nie czekając aż coś powie złapałam jego ptaszka i wsadziłam całego w usta.Wystarczyło parę ruchów językiem i wytrysnął taką ilością że ledwo zdążyłam połknąć.Opalałam się potem nago i dopiero gdy wracaliśmy na pomost ubrałam majtki i wracałam z nagimi piersiami.W pokoju prysznic i czas było iść na obiad, mężuś przygotował mi ubranko do obiadu.Miałam koszulkę odsłaniającą brzuch i dolną część piersi, oraz mini a na nogi czółenka.Przy obiedzie Andrzej powiedział że po obiedzie zabiera mnie do Kartuz do kawiarenki na ciacho i kawę.Powiedziałam że w takim razie muszę po obiedzie ubrać majtki.Jego odpowiedź była krótka, , poco"Już wsiadając do samochodu mini mi się tak podsunęło że jechałam z gołą myszką i zastanawiałam się jak usiądę w kawiarni.Okazało się że jak dojechaliśmy to wcale się nie przejmowałam i czułam się na luzie.Możliwe że kelnerka coś widziała podając nam kawę i ciastko, ale co mi tam przecież ma to samo między nogami.Cały ten wypad mnie tak podniecił że wracając do naszych gospodarzy sama zaproponowałam Andrzejowi by mnie zadowolił na leśnym parkingu. cdn.

kasiak85

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 677 słów i 3606 znaków.

Dodaj komentarz