Część czwarta: Im nas więcej tym ciekawiej !
Paweł otworzył drzwi: - O, mieliście wrócić wieczorem! - powiedział zaskoczony.
Zobaczyłam, że w drzwiach stali rodzice Pawła, spoglądając z lekkim rozbawieniem na całą naszą trójkę.
- Wyłączyłeś alarm, ale nie kamery! – powiedział ojciec Pawła – Mieliśmy okazję oglądać fenomenalne porno w waszym wykonaniu.
- W kolorze i stereo ! - dodała z entuzjazmem mama Pawła. - Tak w ogóle może byś nas przedstawił ? - zwróciła się bezpośrednio do syna.
Paweł wcale nie wydawał się skrępowany całą sytuacją, mimo, że staliśmy nago w towarzystwie jego rodziców. Jestem pewna, że wszędzie na naszych ciałach widać było jeszcze resztki spermy chłopców i mojego śluzu. Nie wspominając już nawet o tym, że nasze wcześniejsze igraszki były przez nich oglądane.
- Jasne, masz racje – Paweł potrzebował chwili by zdecydować o kolejności, po czym zbliżył się do swojej matki.
- Zapewne się domyśliliście, że ta filigranowa piękność to moja mama Aneta. Natomiast gentlemen który nas podglądał, to mój ojciec Mariusz. - przerwał na moment i wykonał 2 kroki w stronę moją i Janka, po czym zwrócił się w stronę Anety i Mariusza:
- Janka poznaliście już jakiś czas temu, więc przedstawiać go chyba nie muszę. - zrobił pauzę, podszedł do mnie i chwycił mnie za dłoń i uniósł ją delikatnie do góry, a ja odruchowo wykonałam powolny obrót.
- Ta boska istota natomiast, to Ania. - powiedział to w taki sposób, że aż się zaczerwieniłam – Nie dość, że piękna to otwarta i wyjątkowo zaangażowana. - gdy skończył mówić, ukłoniłam się delikatnie i dodałam: - Jeśli się nie mylę, to chyba szukałam was od dawna.
- A my ciebie! - dodał Mariusz, a Aneta podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta, ja zaś odwzajemniłam pocałunek.
- Chodźcie do domu! O ile mi wiadomo czekają nas dziś jeszcze spore emocje. - Poleciła Aneta, a my grzecznie wykonaliśmy polecenie.
Gdy weszliśmy do domu, poprosiłam gospodarzy o możliwość odświeżenia się. Aneta zaprowadziła mnie do olbrzymiego z mojego punktu widzenia pokoju kąpielowego, pokazała gdzie znajdę wszystkie potrzebne rzeczy i obiecała, że zaraz wyśle któregoś z chłopaków ze świeżymi ręcznikami dla mnie. Zanim jednak wyszła, spojrzała mi głęboko w oczy i z wielką powagą w głosie powiedziała: - Niczym się nie przejmuj, tu można wszystko o ile wyrazisz na to zgodę. Wbrew tobie nikt natomiast niczego nie zrobi.
Gorący prysznic był dokładnie tym czego mi było potrzeba. Myśli galopowały mi w głowie, a dzięki spływającej wodzie dało się je w miarę uporządkować. Oczywiście większość czasu rozmyślałam nad tym co też Paweł z Jankiem wymyślili dla mnie i doszłam do wniosku, że cokolwiek by to nie było – zrobię to dla nich. Zasłużyli na to jak nikt inny dotychczas.
Następnie próbowałam ustalić z samą sobą – czy moja miłość do seksu nie zmieniła się w uzależnienie które należało by leczyć. Tu jednak szybko doszłam do wniosku, że mimo wyjątkowego stosunku do stosunków, to do choroby jeszcze mi daleko, i jak, że na tą chwilę z tematów zdrowotnych powinien mnie głównie zajmować temat braku chorób wenerycznych, a co do psychicznych – to czy przypadkiem każdy z nas co najwyżej nie został jeszcze właściwie zdiagnozowany.
Ostatnim tematem rozmyślań miała być relacja Pawła z rodzicami, ale do łazienki wszedł Mariusz wraz z obiecanymi ręcznikami. Wychyliłam głowę zza zaparowanej kabiny, i spojrzałam na ojca mojego kolegi. Był ubrany w t-shirt oraz bokserki, co pozwoliło mi dojrzeć jak dobrze jest mimo wieku zbudowany. Nie był zbyt wysoki a w ubraniu przypominał bardziej typowego miśka. Teraz jednak miałam okazję dostrzec szeroki tors, mocno umięśnione ramiona oraz dobrze zbudowane nogi. Niestety główny punkt moich zainteresowań był zasłonięty luźną koszulką. Mariusz powiesił ręczniki i zapytał czy coś jeszcze może dla mnie zrobić.
- Gdybyś mógł umyć mi plecy, byłabym bardzo zobowiązana. - powiedziałam, uśmiechając się do niego tak kusząco jak tylko potrafiłam.
Ponownego zaproszenia nie potrzebował, ściągną koszulkę i powiesił obok ręczników a gdy opadły bokserki – oniemiałam. Jego kutas nawet w zwisie przypominał bardziej maczugę, niż typowe penisy, których do tej pory widziałam już całkiem sporo. Chyba dostrzegł moją konsternację, bo na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.
Bez słowa wyszłam do niego, chwyciłam za ten cud natury i poprowadziłam pod prysznic. Pod palcami czułam jak rośnie z każdą kolejną sekundą. Gdy weszliśmy w strumień wody, odwróciłam się w jego stronę, opadłam na kolana i zakręciło mi się w głowie od tego co zobaczyłam. W kierunku mojej twarzy sterczał kij bejsbolowy. Nie dość, że baaardzo długi, to jeszcze jego średnica wykraczała drastycznie ponad przeciętną. Chwyciłam go oburącz, jednocześnie wpychając żołądź do ust. Miałam w końcu okazję przetestować swoje możliwości. Ssałam i lizałam go na przemian, nie przerywając pracy rękoma. Wpychałam go tak głęboko, że aż pojawiał mi się odruch wymiotny. Mariusz całkowicie mi się poddał, delektował się tym co robiłam, pozwalając mi się tym cieszyć, w żaden sposób nie sugerując konkretnych działań. Ja natomiast, pomijając że byliśmy pod prysznicem – byłam całkowicie mokra. Teraz jednak chciałam doświadczyć wystrzału z tej armaty w moich ustach. Podwoiłam wysiłki by po chwili osiągnąć wymarzony efekt. Poczułam, że naprężył się i momentalnie moje gardło zalała gigantyczna porcja ciepłej spermy. Wyciągnęłam go z ust, przełknęłam całość pozostawionego ładunku i zaczęłam zlizywać resztki które zostały na tym olbrzymie, tak by nic się nie zmarnowało. Gdy uznałam, że skończyłam, podniosłam się , spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam: - Dziękuję!
– Cała przyjemność po mojej stronie. - Wyszeptał.
- Zanim pójdziesz – powiedziałam – jeszcze obiecane plecy – i wcisnęłam mu gąbkę do ręki. Gdy skończył, podziękowałam mu ponownie, dodając że za chwilę do nich przyjdę. Wytarł się, ubrał i wyszedł bez słowa. Ja w zasadzie musiałam powtórzyć całą kąpiel, ale zaczęłam tym razem od wypłukania okrężnicy, tak na wszelki wypadek.
Coś mi podpowiadało, by w pełni się nie ubierać. Założyłam jedynie stanik, stringi i rozpiętą do połowy bluzkę. Zostawiając resztę ubrań w łazience. Skorzystałam też z kosmetyków Anety i zrobiłam delikatny makijaż. Tak przygotowana opuściłam łazienkę i poszłam do salonu skąd dochodziły dźwięki rozmów. Na miejscu okazało się, że w międzyczasie dotarli znajomi o których mówił Janek.
- Cześć wszystkim! – powiedziałam głośno. Na dźwięk mojego powitania dotychczasowe rozmowy ucichły, a nowo przybyli wstali i po kolei podchodzili do mnie przedstawiając się i podając mi rękę. Marek, Andrzej, Sławek i Kamil – starałam się zapamiętać imiona. Każdego obdarzałam uprzejmym uśmiechem i delikatnie dygałam w nie do końca skromnym ukłonie mającym dodatkowo wyeksponować moje atuty.
Panowie usiedli robiąc dla mnie miejsce w środku, które skwapliwie zajęłam. Paweł, Janek i Mariusz siedzieli naprzeciwko. A po chwili dołączyła do nas Aneta niosąc tacę z napojami. Jej strój sugerował, że planuje wziąć czynny udział w najbliższych wydarzeniach. Miała na sobie jedynie czarną koronkową bieliznę, pas do pończoch oraz czarne pończochy. Do tego czarne pantofle na ok 4 cm obcasie i wyglądała obłędnie w tym stroju. Gdy ostatecznie usiadła pomiędzy Jankiem i Mariuszem, Paweł zabrał głos:
- Strasznie się cieszę, że jesteście tu wszyscy. Zdecydowane brawa należą się Ani, która przyjęła wyzwania, tak naprawdę ich nie znając. Mam jednak nadzieję, że nasze zadania przypadną jej do gustu. - Tu skłonił się w moją stronę, a wszyscy zaczęli bić brawo. - Dodatkowo, wielkie podziękowania oraz równie wielkie brawa, dla mojej mamy, która wesprze Anię w nadchodzących zadaniach. - Tu skłonił się ponownie, tym razem w stronę Anety która również zebrała gromkie brawa.
- Aniu – zwrócił się bezpośrednio do mnie – choć zakładam, że domyślasz się jakie wyzwania przygotowaliśmy dla Ciebie, to jednak chciałbym je opisać, oraz przekazać Ci oficjalnie zasady które u nas obowiązują. Jeśli jesteś gotowa, to zacznę. - spojrzał na mnie pytająco, a ja skinęłam głową.
- Super. Zadaniem od Janka jest gang-bang. Oryginalnie planowaliśmy zabawę 6 vs 1, ale w związku z tym, że zmieniły nam się proporcje chcielibyśmy kontynuować w modelu 7 vs 2. Nasze wysiłki będą skoncentrowane na Tobie, natomiast Aneta będzie ‘że tak to ujmę’: wsparciem, tak by wolni partnerzy się nie nudzili – tu przerwał i roześmiał się z nutą nerwowości w głosie.
- Ja pragnę czegoś, co wpisuje się w poprzednie wyzwanie, ale jest nieco bardziej – zrobił wymowną pauzę – perwersyjne. - dodał lekko zmieszany.
- Obiecałam zgodzić się na wszystko, po tym co dla mnie zrobiliście. - zachęcałam go do zwerbalizowania swojej fantazji.
- Chciałbym byśmy po skończeniu części pierwszej, dokończyli prysznicem. Złotym prysznicem. - skończył i spojrzał na mnie jak gdybym trzymała jego życie na szali.
- Zgoda – powiedziałam, czym wywołałam okrzyki radości wszystkich zgromadzonych.
- Bosko! Jeśli zaś chodzi o zasady, to mamy dwie podstawowe. Pierwsza z nich mówi, że jeśli ktoś Ci nie odpowiada, możesz go wykluczyć z zabawy jeszcze przed jej początkiem albo w trakcie. Druga zaś, daje Ci prawo do zakończenia zabawy w dowolnym momencie – włącznie z momentem kiedy jeszcze nie zaczęliśmy, po prostu możesz teraz powiedzieć „Nie” i na tym zakończymy. I bez względu jakie będą twoje decyzje, nikt nie będzie miał Ci ich za złe. - tu przerwał.
- Rozumiem – powiedziałam – Miałam nadzieję na taki rozwój sytuacji, więc bardzo się cieszę. A co do ewentualnego wykluczania, to jeśli mogę prosić o pełną prezentację Panów to dużo łatwiej będzie mi podjąć decyzje. - poprosiłam.
- Jasne – wtrąciła z rozbawieniem Aneta – Panowie wyskakują z ciuchów, a my sobie popatrzymy. - dodała przesiadając się do mnie.
Pierwszy był Kamil. Dwudziestopięciolatek zgrabnie pozbył się jeansów i koszulki. Wyprostował się, lecz gdy dostrzegł nasze wyczekujące spojrzenia, kolejnym sprawnym ruchem zdjął slipy. Był bardzo apetyczny, dość chudy, ale pod skórą rysowały się silne mięśnie. Jego penis mieścił się w średniej – na oko 17 cm, dość chudy. Do tego dokładnie wydepilowany praktycznie na całym ciele. Stał tak przez chwilę, oczekując mojego werdyktu. Uniosłam kciuk do góry, na co on zareagował lekkim westchnieniem ulgi i usiadł obok mnie.
Kolejnym kandydatem był Andrzej, kompletne przeciwieństwo Kamila. Był chyba o parę centymetrów niższy ode mnie, natomiast napakowany jak drwal. Zrzucił koszulkę, i widać było, że sporo czasu spędza na siłowni. Spodnie i slipy ściągnął jednocześnie i naszym oczom ukazała się może niezbyt długa ale za to zacnej grubości laga, do tego lekko zakrzywiona. Również wykonał powolny obrót by zaprezentować swoje napakowane plecy oraz pośladki. Zanim skończył się odwracać, ja już trzymałam kciuk w górze. Andrzej usiadł obok Anety.
Marek i Sławek również otrzymali moją zgodę, chociaż obydwaj fizycznie odstawali od poprzedników, jednak wyglądali na miłych facetów, a ja trzymałam się zasady „im nas więcej tym ciekawiej”.
Pozostałą trójkę miałam już okazję zobaczyć nago, więc akceptacja była czystą formalnością.
Gdy wszyscy panowie byli już nadzy, wstałam, chwyciłam Anetę za rękę i lekko pociągnęłam do siebie. A gdy wstała, łapczywie wpiłam się w jej usta. Starałam się wznieść na wyżyny namiętności a ona nie ustępowała mi w tej grze. W pewnym momencie, odwróciła mnie twarzą w stronę mocno już nakręconych pokazem panów, stanęła za mną i rozpięła moją bluzkę do końca, po czym zerwała ją ze mnie. Następie rozpięła mój stanik, i już po chwili moje piersi były na wolności. Na koniec pozbawiła mnie majtek i kompletnie nagą zaprezentowała całej reszcie obracając dookoła.
- Panowie, Ania jest wasza – powiedziała, robiąc dwa kroki do tyłu dając chłopakom miejsce. Po chwili już czułam ich dłonie na każdym fragmencie mojego ciała. Oddawałam się tym pieszczotom w ekstazie i co sprawiło, że byłam już kompletnie mokra. Nie trzeba było wiele, bym poczuła pierwsze palce wdzierające się do mojej cipki i kolejne robiące sobie dojście do mojej ciaśniejszej dziurki. Ssałam palce które były blisko moich ust a świat rozkosznie wirował wokoło.
Kamil położył się na podłodze i rozkazał mi usiąść na swojej twarzy. Padłam na kolana nad jego głową i już po chwili jego język tańczył na przemian w mojej cipce i dupci. Ja natomiast byłam otoczona szóstką prężących się kutasów.
Chwyciłam dwa w dłonie i rytmicznie ruszałam, natomiast cztery pozostałe kutasy brałam po kolei do ust, wykonując 3 – 4 ruchy na każdym zanim przeskoczyłam na kolejnego. W międzyczasie dołączyła do nas Aneta mając już na sobie jedynie pas i pończochy. Zmieniła mnie przy sterczących, domagających się ciągłej uwagi fiutach i dała chwilę wytchnienia. Chwyciłam szklankę i pociągnęłam z niej spory łyk.
W tym czasie Kamil poderwał się z podłogi i rozsiadł na kanapie, chwycił dłonią swojego kutasa i spojrzał na mnie zapraszająco. Po wcześniejszym lizanku które mi zapewnił, nie mogłam mu odmówić. Usiadłam na nim, twarzą do niego i nabiłam się na przygotowany sprzęt. Pocałowałam go namiętnie i zdążyłam wykonać raptem kilka ruchów, gdy poczułam fiuta wciskającego się w moją dupkę. To był Paweł. Zatrzymałam się na chwilę, by swobodnie wcisnął się do środka i już po chwili pracowały we mnie dwa tłoki. Mariusz wraz ze swoim gigantem ustawił się nad głową Kamila, dzięki czemu znów mogłam mieć go w swoich ustach. Obok Mariusza stanął jeszcze Andrzej więc po chwili dzieliłam swoje usta pomiędzy nich dwóch. Po prawej stronie Aneta ujeżdżała analnie Marka, w jej cipce zabawiał się Janek a Sławek zajmował jej usta.
Utrzymywaliśmy ten układ do czasu gdy poczułam jak Paweł się napiął i zalał mój tyłek, a przy następnym ruchu w mojej cipce skończył Kamil. Gdy obydwaj opuścili moje szparki, wstałam by przepłukać gardło, a w międzyczasie Anetę wypełniły soki Marka oraz Janka. Widząc to, niemal natychmiast rzuciłam się do lizania jej ociekających świeżą spermą dziurek. Chwilę później wstrząsną nią jakby zsynchronizowany ze Sławkiem orgazm. Podniosłam się, a tuż obok czekały na mnie kutasy Mariusza i Andrzeja.
Splunęłam na palce, upewniłam się, że moja dupka będzie oferowała dostatecznie dużo wilgoci i zbliżyłam się do tego drugiego, dając mu gestem do zrozumienia, że powinien lekko przykucnąć. Gdy to zrobił, przeniosłam nad nim nogę i nadziałam się cipką na jego sterczącego fiuta oraz objęłam go ramionami. Andrzej złapał mnie za pośladki, rozszerzył je dość mocno i podniósł się znów do pozycji wyprostowanej.
Mój szeroko rozwarty w tej pozycji odbyt natychmiast przyciągnął Mariusza, który bez zbędnego wstępu wepchnął mi prawie całą swą maczugę. Zawyłam z rozkosznego bólu, gdy wypełnili mnie obydwaj. Byłam zawieszona w powietrzu, mając oparcie jedynie w ich ciałach.
Gdy jeden się wsuwał, przyjmował na siebie mój ciężar, dając też drugiemu możliwość wysunięcia się. Trwało to dłuższy czas, przerywany moimi orgazmami. Podczas trzeciego obydwaj niemal jednocześnie wypełnili mnie swoim nektarem. Mimo iż trzęsły mi się nogi, a w głowie kręciło od nadmiaru doświadczeń, gdy tylko z nich zeszłam, skierowałam się w stronę łazienki i krzyknęłam do reszty:
- Za mną, czas na wielki finał. - Tak naprawdę, nie miałam pojęcia ile jeszcze wytrzymam zanim moje ciało zacznie odmawiać posłuszeństwa. A przecież nie mogłam też w takim stanie wrócić do domu, musiałam mieć siły by jeszcze się doprowadzić do porządku.
Stanęłam w centralnym punkcie łazienki, a naprzeciwko mnie ustawili się w pół okręgu panowie. Opadłam na kolana, przegładziłam włosy tak by moja twarz była wyeksponowana i już miałam powiedzieć by zaczynali, gdy poczułam, że obok mnie klęka Aneta. Dałam jej moment na zajęcie dogodnej pozycji, po czym wydałam polecenie by zaczynali.
Pierwsze strumienie dosięgły naszych twarzy, były bardzo ciepłe o intensywnym zapachu. Oblewały nasze włosy,twarze, piersi a część trafiała do ust, szczególnie, że Aneta wpiła się w moje usta a ja oddałam jej pocałunek nie zważając, że dalej nas oblewali. Całość sprawiła, że mimowolnie dostałam kolejnego orgazmu który wstrząsną całym moim ciałem. Ostatnie strumienie straciły moc i Aneta wygoniła naszych perwersyjnych kochanków z łazienki, prosząc tylko Pawła by przyniósł moje ubrania.
Pomogła mi się wykąpać, poprawić rozmyty makijaż i ogólnie doprowadzić do ładu. A gdy już byliśmy w dobrym stanie, podała kolację przy której dyskutowaliśmy jeszcze intensywnie przebieg tej jakże fantastycznej i zapadającej w pamięć imprezy.
Wymieniłam się z wszystkimi numerami telefonów. Na koniec usłyszałam od Anety chyba największy komplement, że chciałaby mieć taką córkę jak ja. Nie potrafiłam znaleźć właściwych słów by to odwzajemnić i jedynie podziękowałam za komplement.
Paweł i Janek odprowadzili mnie do domu, gdzie na wszelki wypadek starałam się unikać zbyt długiego kontaktu z rodzicami. Zasypiałam wspominając cały dzień i mając wielką nadzieję, że najbliższym czasie zdarzy się coś równie intrygującego.
Dodaj komentarz