Sekret 7

Sekret 7Ona:

     Przeraził mnie, a jednocześnie podniecił.
     Nie wiedziałam co myśleć, kiedy przypiął mnie do zagłówka łóżka. Musiałam poddać się jego woli, bo przecież nie mogłam się poruszyć.
     Bolało, kiedy wsuwał we mnie wpierw swój palec, a następnie wsadził tam wtyczkę. Czytałam o tym, wiedziałam, co to może oznaczać w przyszłości i w głębi duszy wierzyłam, że może kiedyś spróbuję tego. Teraz miałam prawie pewność, że to nastąpi szybciej niż myślałam.
     Leżałam naga, w łóżku. Jego nagie ciało znajdowało się pode mną, a moje nogi i ręce oplatały go, piersiami napierałam na nagi tors.  
     Peter miał wspaniałe ciało. Dbał o siebie, więc odwiedzał często siłownię albo basen. Kochałam dotykać jego napięte mięśnie brzucha, ramion czy ud.  
     Odchyliłam się lekko. Przechyliłam na bok głowę i spojrzałam na jego śpiący wyraz twarzy. Wyglądał tak spokojnie, w niczym nie przypominał tego samego mężczyzny co kilka godzin wcześniej, aż chciało się go całować.  
     Jedynie jego ręce były zaborcze. Trzymał mnie wciąż w silnym uścisku przy swojej skórze, jakby bał się, że ucieknę. Nawet nie odważyłabym się tego zrobić, poza tym pragnęłam go i pomału osiągałam wyznaczony przez siebie cel. Miałam mężczyznę, który mnie zaspokajał, sprawiał, że czułam się kochana, a któremu ufałam i wierzyłam. Nie ważne, że związany był z moją matką, bo teraz należał do mnie, a ona przestała się liczyć.
     Poczułam jego ruch. Dłoń zsunęła się z moich pleców niżej, na mój tyłek. Poruszyłam się lekko czując lekki ból i dziwny dreszcz przeszedł moją skórę, na towarzyszące mi wciąż uczucie obcego przedmiotu w ciele.
     Klepnął mnie w pośladek i cicho pisnęłam. Przesunęłam nogę i poczułam na udzie twardą erekcję. Jęknęłam.
     - Dzień dobry, piękna! - Mruknął przyciskając mnie bardziej do siebie.
     - Mmm... dobry tatusiu... - szepnęłam specjalnie ocierając się o niego.
     Poczułam, że się napina, a po chwili zwalnia uścisk.
     - Wiesz, co powinnaś zrobić z samego rana, córeczko....  
     Nie musiał powtarzać. Wiedziałam czego pragnął i co ja mu mogłam dać.
     Bez oporów zsunęłam się niżej, aby po chwili znaleźć się między nogami ukochanego mężczyzny. Poranny wzwód prężył się dumnie w pełnej okazałości, a Peter przesunął się lekko tak, aby móc obserwować moje poczynania.
     Pochyliłam się i musnęłam wargami główkę, aby później przesunąć językiem smakując go.  
     Kilkanaście minut później, podczas których on zdecydował się wepchać mi go całego do buzi i pieprzyć mocno sprawiając, że kilka łez popłynęło mi z oczu, doszedł wypełniając moje usta. Przełknęłam jego spermę, a następnie pocałowałam go.  
     Trwało to tylko moment, ponieważ następnie wstał i nie zakładając nic wyszedł z pokoju.  
     Przeciągnęłam się. Wciąż odczuwałam ból w dolnej części ciała, choć był mniejszy niż wcześniej. Z uśmiechem na twarzy wpatrywałam się w sufit.
     Po chwili wrócił Peter.
     - Załóż to, kotku! Musimy iść do lekarza, chcę by cię dokładnie przebadał, a popołudniu mamy gości, - pochylił się i pocałował namiętnie.  
     Sam był już ubrany w luźną koszulkę, na to narzuconą koszulę i obcisłe jeansy. Wyglądał zdecydowanie młodziej.
     - Dobrze, tatku... - uśmiechnęłam się, wiedziałam jak działa na niego to słowo.
     Po raz kolejny naparł ustami na moje i zsunął rękę na pierś obejmując ją i ugniatając lekko.
     - Odwróć się i wypnij tyłek! - Mruknął, a ja posłusznie zrobiłam jak kazał.
     Domyślałam się co chciał zrobić.  
     Rozsunął pośladki macając je dokładnie. Jednym ruchem wysunął obcy przedmiot z mojej pupy, a ja rozluźniłam się. Czułam się, jakbym pozbyła się jakiegoś wielkiego ciężaru.
     Klepnął mnie w pupę.
     - Załatw potrzeby, ubierz się, a ja poczekam na dole.
     Opadłam na łóżko, a on opuścił pokój.
     Szybko obmyłam się i ogarnęłam się w łazience. Nie kłopocząc się owijaniem w ręcznik wróciłam do torby z rzeczami, które przyniósł Peter. Wyrzuciłam wszystko na łóżko.
     Miałam na siebie włożyć małe białe majteczki i tego samego koloru sukienkę wiązaną na szyi oraz zdobieniami na biuście. Prócz tego znajdowały się jedynie białe szpilki, ale w końcu było lato i słoneczna pogoda za oknem. Nie zdziwił mnie brak biustonosza przy tej sukience.
     Ubrałam się w to. Sukienka idealnie opinała mi się na piersiach prezentując idealny widok na dekolt. Sięgała mi ledwo górnej części ud, lekko zakrywając pupę. Co dziwne, wyglądałam na nieco starszą niż moje szesnaście lat, gdy nałożyłam lekki makijaż.
     Zeszłam na dół. On siedział na kanapie i czytał świeżą gazetę.
     Słysząc mój stukot od razu odłożył ją na bok i wstał. Zbliżył się do mnie, objął całując lekko w usta.
     - Szkoda, że musimy iść, ale później nadrobimy zaległości. Popołudniu przyjdzie Kevin z Ashley i na pewno nie pożałujesz tej wizyty, - uśmiechnął się złośliwie, uszczypnął mnie w pośladek.  
     - Co się stanie? - spytałam, choć domyślałam się. Znałam z widzenia jego przyjaciela, który był równie przystojny jak mój ojczym.
     - Przekonasz się później, - mruknął.
     Udaliśmy się do samochodu. Zajęłam miejsce pasażera i zapięłam pas. Sukienka podwinęła się na tyle, by mógł podziwiać całe moje uda oraz skrawek majteczek.
     - Seksowna z ciebie kobietka, - mruknął.
     Uśmiechnęłam się, a on sięgnął ręką na moje udo. Już miał ruszać, gdy zadzwonił telefon.  
     - Claire... - szepnął cofając dłoń.
     Oparłam się o zagłówek przysłuchując się wymianie zdań między nimi.  
     - Witaj kochanie... Tak... Jak długo?... Nie martw się, poradzimy sobie... Tak, Selena jest grzeczna... Robi to co mówię... Też cię kocham... Pa! - Zakończył krótką rozmowę.
     Odwrócił się do mnie, a szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy:  
     - Wróci kilka dni później niż przewidywała. Mają jakieś dodatkowe szkolenia, a to znaczy, że dłużej spędzimy czas we dwoje.
     Pochyliłam się i pocałowałam: - Cieszę się bardzo...
     - Lepiej już jedźmy. Chcę mieć z głowy lekarza i pieprzyć się ile wlezie bez gumki, kotku.
     Odpalił.

     Dojechaliśmy w końcu do kliniki. Jak się okazało, pracuje w niej jego znajomy, a wcześniej umówił nas telefonicznie z nim.  
     Gdy tylko weszliśmy do środka, poczułam wzrok mężczyzn na sobie, a Peter objął mnie w pasie. Podał swoje nazwisko w recepcji, a pielęgniarka od razu wskazała nam odpowiedni pokój.
     Zapukał i weszliśmy.
     - Witaj, Carter!
     Brązowowłosy mężczyzna wstał zza biurka i uśmiechnął się.
     - Peter! Dawno się nie widzieliśmy, co cię tu sprowadza? - Spytał, a jego wzrok spoczął na mnie.
     - Cóż, jesteś ginekologiem, a ona potrzebuje badań i antykoncepcji, - odparł, a ja tylko lekko się uśmiechnęłam.  
     - Żona? Narzeczona czy kochanka? - Spytał unosząc brew. - Załóż fartuch za kotarą i zajmij miejsce w fotelu.
     Ciekawiło mnie co też odpowie.
     - Nieważne jakie relacje nas łączą. Chciałaby zastosować antykoncepcję, ma być wygodna, coś słyszałem o zastrzykach?  
     - Zbadam ją i sprawdzę wszystko.  
     Usadowiłam się na fotelu, a mężczyzna, Carter przebadał mnie. Zachowywał się czysto profesjonalnie, zero podtekstów. Po doprowadzeniu się do porządku wróciłam do niego i Petera.  
     - Dostaniesz zastrzyk. Spełniasz wszystkie warunki, ale musisz pamiętać, kiedy masz mieć kolejny. Już nie będziesz potrzebowała innych środków.  
     Jego ręka powędrowała do szuflady i wciągnął strzykawkę oraz jakąś buteleczkę.
     Kilkanaście minut później wsiadaliśmy do samochodu i wracaliśmy do domu. Peter masował moją nogę i wyraźnie był zadowolony, gdy lekarz powiedział mu, że od dziś już nie muszę korzystać z innych zabezpieczeń.
     Ledwo przekroczyliśmy próg, znalazłam się w jego ramionach. Chwilę w której ściągał ze mnie sukienkę przerwał dźwięk telefonu. Oderwał się i wyciągnął komórkę.
     - Słucham Kevin, - powiedział nieco zły, ale po chwili jego oblicze zmieniło się. - Za godzinę? Mi odpowiada. Do zobaczenia.
     Szarpnął za moją sukienkę i ściągnął ją przez głowę.
     - Idź się przygotować, wkrótce przyjadą, więc wymocz się i załóż jakiś ładny komplet bielizny. Masz mieć na sobie tylko bieliznę.
  







ON:

     Włożyłem na siebie ciemną koszulę i czarne spodnie. Usadowiłem się na kanapie w salonie oczekując na przyjście moich gości. Kevin i Ashley nic nie wiedzą o moim romansie z pasierbicą. Młoda, chętna Selena leżała teraz w mojej sypialni. Miała na sobie tylko różową koszulkę, bez majteczek i staniczka. Gładki materiał pokrywał jej ciało i ledwo zakrywał krągłości.  
     Wreszcie mogłem przestać używać prezerwatyw. Carter był dyskretny, domyślał się zapewne, że to moja kochanka, ale nie powie nikomu. Sam korzysta z okazji i zdradza żonę z pielęgniarką. Zapłaciłem, dał jej zastrzyk i mam spokój. Koniec lateksu i zamartwiania się, czy przypadkiem nie zajdzie w ciąże.
     Dziś moja mała przekona się, co znaczy porządne rżnięcie. Miałem zamiar przetestować jej dupcię, a w tym czasie ujeżdżać będzie mojego przyjaciela. Wypełnimy jej obie dziurki, ale mam zamiar wpierw popatrzeć na to, jak zareaguje na Ashley i jak z nią potoczy się zabawa.  
     Usłyszałem samochód. Zatrzymał się, a po chwili dotarło do mnie echo zamykanych drzwi. Kroki i po krótkim pukaniu otworzyły się drzwi do domu. Kevin wiedział, że może wejść i jest mile tutaj widziany.
     Wysoki mężczyzna prowadził swoją drobną dziewczynę. Miał na sobie luźną koszulę i czarne spodnie, jego ukochana w mini spódniczce, na obcasach obejmowała swoje ciało swetrem.  
     - Witaj, przyjacielu! - powiedział Kevin i zbliżył się do mnie.
     Wstałem i podałem mu dłoń.
     - Miło cię widzieć, twoją kobietkę również, - skinąłem na nią, a ta zbliżyła się do mnie.
     Bez oporów pocałowała mnie w usta, po oderwaniu się wtuliła się w bok swojego mężczyzny.
     - Suczko, pokaż się w pełnej krasie... - szepnął jej do ucha.
     Ashley zsunęła z ramion sweter zostając tylko w przezroczystym staniku i mini. Jęknąłem na widok dziarskich sutków przebijających się przez materiał. Chciało się ssać te piersi zakończone twardymi, przekłutymi pąkami. Tak, miała kolczyki i wyglądała cudownie.
     "Muszę to sprawić Selenie. Wyglądałaby bosko.” - pomyślałem.
     Przełknąłem ślinę.  
     - Napijmy się, a dziewczyna niech odświeży się w mojej sypialni, - powiedziałem.
     Podszedłem do barku, aby nalać whisky. Usłyszałem tylko szept Kevina i klepnięcie jej w tyłek, kiedy udała się we wskazanym kierunki. Podałem szklankę z alkoholem.
     - Myślałem, że będziesz nieco bardziej napalony, skoro Claire nie ma w domu, - powiedział siadając na kanapie.
     - Mam ochotę na dobrą zabawę, ale nie trzeba z niczym się spieszyć. Sam się przekonasz, - uśmiechnąłem się chytrze.
     Kevin domyślił się, że coś jest nie tak: - Planujesz coś? I nie chcesz mi powiedzieć?
     - Daj spokój! - Mrugnąłem do niego porozumiewawczo. - Na pewno się nie zawiedziesz, a będziesz tylko i wyłącznie zadowolony.
     Opadł na fotel z kwaśną miną. Widziałem wyraźnie, że jest ciekawy tego, co się wydarzy. Tylko raz dzielił się ze mną Ashley, nie towarzyszył nam wtedy. Odwdzięczał się za przysługę, a akurat mi to było na rękę, bo Claire wyjechała na dłużej. Miało to miejsce jakiś miesiąc temu i po wszystkim obiecaliśmy sobie, że powtórzymy to w trójkę.
     Dopiłem swojego drinka po chwili ciszy.
     - Mam nadzieję na ciekawy widok w pokoju, - powiedziałem.
     Minęło jakieś dziesięć minut jak wstaliśmy, by udać się do mojej sypialni. Kevin był przekonany, że zabawimy się w trójkę, a Ashley już czeka naga i chętna.  
     Otworzyłem drzwi pokoju.  
     Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a u swego boku stał jak zamurowany, zahipnotyzowany widokiem przyjaciel.
     Na środku łóżka leżała moja pasierbica, kochanka i jego dziewczyna. Obie całowały się i dłońmi pieściły swoje cipki oraz piersi. Dostrzegałem wilgoć na ich różowych, nagich wargach i palcach. Obie były nagie. Piersi ocierały się o siebie, twarde sutki drażniły nawzajem.
     Jęknąłem czując twardość między nogami.
     Oderwały się od siebie i spojrzały na nas.
     - To... to... Sel... - wydusił z siebie Kevin. - Twoja... twoja pasierbica.
     Objąłem go ramieniem, gdy moja ukochana dziewczynka wstała i podeszła do nas kręcąc biodrami i kusząc narażonymi na widok piersiami.  
     - Przywitaj się z Kevinem, córeczko, - mruknąłem.
     Zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała. Po chwili oddał pocałunek obejmując ją. W tym czasie Ashley podeszła do mnie.
     - Piękne ciało, te piersi i smakowita cipka... - wymruczała mi przy uchu, gdy dłonią rozpinała spodnie. - Jak się bawimy?
     Wszyscy spojrzeli na mnie.
     - Jestem twardy i gotowy, chcę rżnąć moją suczkę w dupę, gdy on będzie pieprzył jej cipkę, potem ona zajmie się twoją cipką i dupcią, aby przygotować na nas. Wypieprzymy i twoje dziurki, - powiedziałem, a oni przytaknęli. Widziałem błysk pożądania i obawy w oczach Sel. - Później mam zamiar pieprzyć swoją córeczkę. - Klepnąłem ją w nagi tyłek.
     Obie były już mocno pobudzone i zaczerwienione od wzajemnych pieszczot. Moja dziewczynka miała bardziej zaokrąglone kształty, sporej wielkości piersi i jędrny tyłeczek. Ashley była natomiast mniejsza, zgrabna o małych piersiach, ale wciąż wyglądała jakby miała szesnaście lat, jak moja córeczka.
     Kevin patrzył na mnie skupiony obejmując Sel, gdy ta pomału odpinała mu spodnie.
     - Jesteś tego pewny? - Powiedział, a jego głos przepełniony był pożądaniem.
     Uśmiechnąłem się: - Dziewczynki, nawilżcie nas usteczkami i sprawcie, że będziemy twardzi, abyśmy mogli zacząć was po prostu rżnąć, - powiedziałem całując Ashley.
     Weszliśmy głębiej do pokoju, a obie opadły na kolana. Sel znalazła się po chwili przed członkiem Kevina, długim lecz wąskim, ja miałem podobnej długości, ale zdecydowanie grubszy. Kiedyś nawet mierzyliśmy sobie gdy wypiliśmy nieco za dużo.
     Usta Ashley niemal natychmiast owinęły mojego twardego członka. Wplotłem palce w jej włosy i regulowałem ruch jej ust, język nawilżał każdy fragment skóry.
     - Ohh... - jęknął przyjaciel, jak Sel podniecona wsadzała go sobie coraz głębiej równocześnie dłonią macała swoją mokrą cipkę.
     Szturchnąłem go, by oderwał wzrok od mojej małej.
     - Ta cipka już czeka na ciebie... - mruknąłem.  
     Uśmiechnął się i odepchnął dziewczynę podobnie jak ja Ashley.
     - Jak z zabezpieczeniem?
     Wiedziałem o co mu chodzi.
     - Tylko ja z nią spałem, jest na zastrzykach, a za pewne wy też jesteście bezpieczni?
     - Nie sypiam z żadną poza Ashley i ona również z nikim innym. Czyli bez? - Spytał.
     Uśmiechnąłem się: - Bez.
     Ściągnął koszulę i pozbył się spodni. Sel i Ashley klęczały na podłodze, gdy my pozbawialiśmy się resztek ubrań. Po chwili całowały się, smakowały nas w swoich ustach.  
     Jęknąłem, a penis zadrżał na ten widok.
     - Na łóżko! - Rozkazałem.
     Kevin pociągnął moja pasierbicę. Zaczęli się całować, kiedy on macał jej cipkę. Ashley swoją dłonią muskała nabrzmiałe piersi dziewczyny.
     Ustawił się i zobaczyłem jak wsuwa się w ciasną cipkę.
     - Ugh.... ciasna... - mruknął.
     Całował ją, kiedy zaczął poruszać biodrami, a ja sięgnąłem po lubrykant do szuflady.
     Obrócili się. Znalazła się na nim i powoli poruszała się, kiedy Ashley pocałowała swojego kochanka.
     - Moja mała suczko... - powiedziałem ochrypłym głosem. - Wiem, że masz tam ciasno i będzie cię boleć, ale chcę tego...
     Pchnąłem jej plecy, docisnęła swoje ciało do jego, a jej piękny jędrny tyłek prezentował mi się w pełnej okazałości.
     Klaps! - uderzyłem ją otwartą dłonią, a pośladki zakołysały się leciutko.
     Chwyciłem jej dupcię w obie dłonie. Masowałem delikatnie, a następnie agresywniej, kiedy rozszerzałem je. Na jedną rękę wycisnąłem płyn i potarłem mały otwór wciskając w niego palec. Ciasno.
     Jęknęła na to uczucie, a jej usta połączyły się z Ashley, kiedy Kevin zaczął całować jej piersi. Wiedziałem, że długo nie wytrzyma i dojdzie, ale ja chciałem by dochodziła dziś ile tylko może.
     Przesunąłem penisa do jej otworu. Pomału wsuwałem się do raju.

anabel87

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3081 słów i 16629 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik lolita

    Nie ładnie przerywać w takim momencie :<

    1 lis 2014

  • Użytkownik piękny95

    która dziewczyna chce dostać takie opowiadania na smsy :) pisać

    30 paź 2014