Pomoc sąsiedzka (miniaturka) cz. 2

Pomoc sąsiedzka (miniaturka) cz. 2Cóż… bywa i tak… że okazuję się tak fajtłapowatą niezdarą…  A może to pod wpływem tych męskich, wręcz samczych spojrzeń??? Drżą mi ręce i wszystko mi z nich leci…??? Kosz z moją bielizną wysypał się, jak na zawołanie. Staniki, gorsety i koronkowe majteczki usłały podłogę niczym kwiecie, przyciągając uwagę niejednego samczego wzroku.
Natychmiast nachylam się po moją zgubę… lecz nie kucam, a nadal stoję, ale… czy aby nie daję wtedy panom zbyt transparentnego widoku??? I to na moją, chyba dość kształtną, pupcię…?
Wtedy już chyba nie ma takiej możliwości, że gdy zajrzą mi pod spódnicę – nie zobaczą moich majtek…
A co jeśli, prześwituje przez nie zarys mojej szparki…??? – Peszę się mocno, ale jednocześnie odczuwam bardzo silne podniecenie i niewysłowioną chęć, właśnie bycia podglądaną… chęć przyciągnięcia męskich oczu, pod moją kusą spódniczkę.
- Ojej! Ojej! – wykrzykuję, jak na płoche dziewczę przystało. Przywołuje to pewnego pana – sąsiada spode mnie.
- Ojej! Ależ pan jest miły! Prawdziwy z pana dżentelmen!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 190 słów i 1124 znaków, zaktualizowała 11 sty 2021.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Historyczka

    ale… czy aby nie daję wtedy panom zbyt transparentnego widoku???

    19 maj 2019