Wszyscy zajęli swoje miejsca. Moja rozmowa z Sebastianem bardzo mnie rozluźniła. Byłam podekscytowana tym, że za chwilę będziemy mieli szansę na kolejne spotkanie. Żałowałam, że po przerwie nastąpi zmiana reguł gry, i strącę możliwość samodzielnego wybrania partnera do zadania na rzecz losowania. Czułam, że jeśli wylosuje jego, lub on mnie, to będzie to znak od losu, że powinnam kontynuować naszą znajomość.
- Kochani, rozpoczynamy drugą część naszej zabawy! Rąbka tajemnicy uchyliłam już przed przerwą, ale teraz powtórzę pewne rzeczy i wyjaśnię pewne kwestie. W pierwszej części sami wybieraliście partnerów do zadań, jakie wykonywaliście za parawanem. Teraz wszystko będzie w rękach losu!
W tych dwóch kulach znajdują się piłeczki. W środku znajdują się wasze imiona. W jednej są sami mężczyźni, w drugiej kobiety. Do tej pory najpierw wybieraliśmy uczestników, a potem losowaliśmy zadanie. Teraz będzie odwrotnie.
Wszyscy uczestnicy spojrzeli po sobie z ekscytacją. Świadomość tego, że losowana jest osoba do zadania seksualnego, mogła wielu podnieść poziom adrenaliny.
- Tak więc kochani, najpierw losujemy zadanie. Ja rzucam kostką, potem odkrywam kartę. Kiedy już będziemy wiedzieli, co czeka uczestników, losujemy jedną dziewczynę, i jednego chłopaka, którzy udadzą się za parawan. Czy wszystko jest jasne?
Niektórzy kiwnęli głowami, a Robert i Paweł nawet klasnęli. Byli bardzo pobudzeni i rozochoceni. Najwyraźniej piwo, jakie wypili w przerwie, jeszcze bardziej ich ośmieliło.
- Kochani rzucam kostką — oznajmiła Nina.
Prowadząca wyrzuciła czerwony kolor.
- Zadanie seksualne! Widzę kochani, że ostro zaczyna się druga część naszej zabawy.
Podeszła do stolika, na którym były karty, po czym wylosowała jedną z nich.
- Będzie ciekawie — powiedziała z satysfakcjonującym uśmiechem na twarzy.
Kobieta podniosła powoli kartę, na której widniał napis „zaspokojenie oralne”.
W sali rozległ się szum. Każdy na swój sposób starał się dać upust swoim emocjom. Najgłośniej zrobił to Robert, który zagwizdał w prostacki sposób.
- Tym razem moi drodzy to kobieta będzie zaspokajała mężczyznę — oznajmiła Nina.
Poprawiłam się na krześle, a Paweł skomentował, że czekał na to od samego początku.
- Wobec tego nie ma co przedłużać i losujemy mężczyznę, którego kopnie ten zaszczyt.
Po chwili delikatna dłoń prowadzącej ten spektakl znalazła się w szklanej kuli i zakręciła piłeczkami. Nie ulegało wątpliwości, że wszystkie dobrze się wymieszały, i nic nie jest ustawione. Wyjęła jedną z nich, otworzyła, i wyciągnęła z niej małą karteczkę. Poczułam mocniejsze bicie serca, kiedy zobaczyłam na niej imię Sebastian.
Nie potrafię opisać tego, co czułam. Spojrzeliśmy na siebie. Byłam pewna, że gdyby gra odbywała się na starych zasadach, wybrałby mnie do tego zadania. Poczułam smutek, uświadamiając sobie, że prawdopodobieństwo, iż wylosuje mnie, wynosi tylko jeden do sześciu.
- Kochani, Sebastian zostanie zaspokojony oralnie przez jedną z uczestniczek! Kto to będzie, dowiemy się za chwilę. Losujemy dziewczynę do tego zadania.
Nie przypuszczałam, że to będzie dla mnie taki trudny moment. Choć mieszało się we mnie wiele emocji, to chyba najbardziej czułam zazdrość na myśl o tym, że inna pójdzie z tym cudownym facetem za parawan. To ja chciałam dać mu tego wieczoru orgazm. Powoli zaczynałam uświadamiać sobie, co czuje i czego pragnę.
Wierzyłam, że los się do mnie uśmiechnie, ale szansa mimo wszystko była niewielka. Oczywiście była na pewno większa niż w losowaniu lotto, ale i tak bardzo mała.
- Agnieszka, Justyna, Paulina, Iza, Basia czy Kasia? Która z nich?
Nina wymieszała palcami piłeczki i wyjęła jedną. Tym razem nie pokazała nam od razu wyniku losowania, tylko sama się z nim zapoznała.
- Nie wiem, co sobie o tym pomyślicie, ale chciałam zapewnić, że to było uczciwe losowanie i nie ma tutaj żadnego oszustwa.
Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni i nikt nie wiedział, o co jej chodzi.
- Niektóre panie mogą być zazdrosne, ale osobą, która pójdzie za parawan, aby zaspokoić oralnie Sebastiana będzie Paulina!
Byłam szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu. Starałam się tego nie pokazać zarówno Sebastianowi, jak i pozostałym uczestnikom zabawy. Swoje emocje chciałam zachować wewnątrz siebie, choć było to bardzo trudne. Nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie. Iza coś do mnie mówiła, ktoś bił brawo.
Sebastian patrzył na mnie, a w jego spojrzeniu był wyraźny przekaz, że to jest właśnie to, na co czekał.
Wstaliśmy delikatnie od stołu, po czym udaliśmy się za parawan.
- Kochani kilka słów ode mnie, bo takiej sytuacji jeszcze nie było. Podobnie jak przy wspólnej masturbacji macie do swojej dyspozycji łóżko. Możecie się rozebrać, a Sebastian nawet musi. Po wszystkim Sebastian wystawia ocenę Agnieszce. W tej rundzie macie na to nie pięć a aż dziesięć minut. Zapraszam was za parawan.
Ponownie rozległy się brawa, a my uśmiechając się do siebie, zniknęliśmy za materiałem.
W sali przygaszono światło, z wyjątkiem miejsca za parawanem. Uczestnicy musieli widzieć nasze sylwetki. Powoli zaczęłam się rozbierać, podobnie jak Sebastian. Uśmiechaliśmy się i spoglądaliśmy na siebie ukradkiem. W jego wzroku widziałam ogromne pożądanie. Czułam, że gdyby tylko mógł, to rzuciłby się na mnie. Na razie jednak musiał się zadowolić małym lodzikiem, jakiego zamierzałam mu za chwile zafundować. Był w samych slipach.
- Resztę musisz sama.
Miałam na sobie tylko bieliznę.
- Mam się rozebrać do końca? - zapytałam uwodzicielskim tonem. Nie czułam przy nim żadnego skrępowania. To był przecież obcy facet, a ja znałam go zaledwie od godziny. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.
Nie odpowiedział, tylko wpatrywał się we mnie. Robiło mi się od tego gorąco.
- No dobrze.
Położyłam dłonie na zapięciach stanika i powoli, z gracją i kokieterią zrzuciłam go z siebie. Jego oczy zapłonęły, kiedy zobaczył moje piersi. Marzyłam, żeby położył na nich swoje silne dłonie, i mnie dotykał. Żałowałam, że nie wylosowaliśmy masażu piersi.
Uklękłam przy łóżku i zdarłam z niego majtki. Dawno nie widziałam męskiego kutasa. Nie był ogromnych rozmiarów, ale wcale mnie to nie zasmuciło. Duże prącia wcale nie są miłe dla kobiet. Tylko jakie to miało znaczenie? Przecież nie będzie wchodził w moją cipkę, tylko w moje gardło! Skąd w ogóle takie myśli. Czyżby moja podświadomość coś mi podpowiadała?
- Możesz położyć dłonie na moich piersiach, marze o tym.
Nie musiałam powtarzać dwa razy. Zrobił to z satysfakcją i ogromną ochotą. Miałam ochotę pozwolić mu na dużo więcej. Jeśli zdjąłby moje majtki, nie protestowałabym. Na razie to on leżał przede mną całkowicie nagi.
Za parawanem słychać było już podekscytowanie i komentarze pozostałych uczestników. Zaczęłam od końcówki jego penisa. Widziałam, jak z każdym moim dotykiem zwiększa się jego erekcja. Opuszkami swoich palców pieściłam jego mosznę, co sprawiło, że zamknął oczy i położył się wygodnie na pościeli. Czułam, że trafiłam idealnie w jego gusta, jeśli chodzi o pieszczoty.
Sebastian był facetem z najwyższej półki. Jego genitalia dosłownie pachniały. Miałam różne doświadczenia z innymi facetami. Nie miałam w swoim życiu wielu partnerów seksualnych, ale kiedyś w liceum miałam epizod z chłopakiem, który wychodził chyba z założenia, że woda jest czymś, co może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Brałam go do ust coraz głębiej. Kiedy był już w takim stanie, że można było o nim powiedzieć, że płonie, postanowiłam trochę przedłużyć tę zabawę. Zaczęłam lizać go po mosznie, wędzidełku, gdzie tylko mogłam. W końcu objęłam swoimi ustami trzon jego penisa, a swoimi palcami zajęłam się nasadą. Przypomniałam sobie jak za dobre zachowanie u babci, w dzieciństwie dostawałam od mamy loda bambino. Nie wiem, dlaczego akurat w tej chwili to mi się przypomniało.
- Uważaj — powiedział zdyszany Sebastian.
Nie chciałam połykać, wiedział o tym. Wykonałam kilka ruchów ręką. Sperma dosłownie wystrzeliła z jego kutasa. Widać było, że dawno nie był aktywny seksualnie. Na prześcieradle pojawiła się ogromna plama. Widziałam orgazm Sebastiana. Uśmiech na jego twarzy był czym wspaniałym i dał mi sporo satysfakcji. Byłam mimo wszystko zazdrosna, że ja muszę obejść się tylko smakiem. Powinni pomyśleć nad zmianą niektórych zasad tej gry.
- Byłaś cudowna.
- Mam nadzieje, że właśnie taką ocenę mi wystawisz. Wracamy?
- Chętnie bym tutaj z tobą został, ale musimy.
W przygotowanej misie umyliśmy ręce i założyliśmy swoje ubrania. Oczywiście nie odmówiłam, kiedy zaproponował mi pomoc z zapięciem stanika.
- No kochani, teraz chwila prawdy — powiedziała podniecona Nina. - Czy Paulina, która jednemu z uczestników wystawiła za to zadanie negatywną opinię, dostanie również taką od Sebastiana?
- Nie ma takiej możliwości. Paulina była cudowna — przerwał od razu Sebastian.
Czułam się jak w siódmym niebie. Usiedliśmy z powrotem przy stole.
- Mam nadzieje, że jesteś zadowolona?- zapytała mnie Iza, uśmiechając się do mnie szeroko.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
Iza wiedziała, że między mną a Sebastianem wytworzyła się już chemia.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.