Parawan 10.

Parawan 10.Kontynuowaliśmy to, co zaczęliśmy w windzie. Sebastian całował doskonale. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, z drugiej strony nie mogłam się doczekać tego, co będzie dalej.
- Co ci się w tej zabawie podobało najbardziej? - zapytał.
- Ale o co konkretnie pytasz? - odpowiedziałam i nie czekając, zatopiłam się w jego ustach. Musiałam przecież dać mu czas na przemyślenie odpowiedzi.
- Chodziło mi o to, jakie zadanie najbardziej cię podnieciło?
- Marzyłam o tym, żebyś wymasował moje piersi, a ty?
Powtórzyłam scenariusz sprzed chwili.
- Ja marzyłem o tym, żeby wprowadzili zadanie o nazwie zaspokojenie waginalne.
Rozpięłam jego koszule. Zerwałam ją z niego, ale nie aż tak, żeby ją zniszczyć. Widziałam go już nagiego, kiedy zaspokajałam go oralnie. Jego umięśnione ciało nie było dla mnie zaskoczeniem.
Sebastian nie czekał bezczynnie na rozwój sytuacji. Moje ubrania wylądowały na tej samej kupce co jego. To było miłe, bo chciałam, aby przesiąknęły tym cudownym zapachem, jaki zniewalał mnie od kilku godzin.
- Pozwolę ci na zaspokojenie waginalne, ale najpierw musisz wymasować mi piersi.
- Dla ciebie wszystko Paulina — powiedział, po czym zbliżył się do mnie i rozpiął mój biustonosz. Objął mnie na plecach i delikatnie położył na łóżku. To było dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Ostatnim razem, kiedy uprawiałam seks z pewnym chłopakiem, zostałam wręcz pchnięta i rzucona na łóżko. Są faceci, którzy myślą, że tak trzeba, bo pokazuje się siłę i męskość. Zawsze ważniejsza od tego była dla mnie czułość. Sebastian idealnie to wyszczuwał.
Leżałam na miękkiej pościeli i tonęłam w jego pocałunkach. Jego dłonie delikatnie muskały moje piersi. W końcu usiadł wygodnie koło mnie i patrząc mi głęboko w oczy, zaczął mnie masować. Podziwiłam jego ciało i skupiałam się na doznaniach, jakie we mnie budził. To było coś niesamowitego. Miałam świadomość, czym to się skończy i delektowałam się każdą sekundą. Chciałabym, aby ta noc nigdy się nie skończyła.  
Kiedy za parawanem Sebastian masował Agnieszkę, podejrzewałam, że wywołał u niej orgazm sutkowy. Zza materiału, po jej ruchach tak to wyglądało, ale zawsze wydawało mi się taki rodzaj orgazmu to mit. Wszystko wskazywało na to, że jednak nie, i sama dobitnie się o tym przekonam. Czułam, jak z każdym jego dotykiem rośnie we mnie napięcie. Jego dłonie były męskie, ale zarazem takie delikatne. Robił to z ogromnym smakiem i pasją, jakby masowanie kobiecych piersi było jego hobby. Mimo wszystko miałam nadzieję, że jednak tak nie jest, a po wspólnie spędzonej nocy nie zniknie jak kamfora. Największe doznania budziło we mnie, kiedy palcem wskazującym dotykał moich sutków i kiedy masował miejsce pomiędzy lewą a prawą piersią. To było tak cudowne. Widziałam, z jakim pożądaniem na nie patrzy i byłam przekonana, że mu się podobają. Chyba nie ma dla kobiety niczego, co mogłoby podnieść jej samoocenę bardziej niż to, że podnieca swoim wyglądem faceta.
Byłam już ogromnie rozpalona. Moje piersi były tak nabrzmiałe, że miałam wrażenie, iż w ciągu kilku minut urosły o co najmniej jeden rozmiar.
- Jesteś cudowny — powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Odpowiedział jedynie uśmiechem, ale była w nim taka szczerość, że wystarczyłaby za tysiąc słów.
- Czy zaliczyłem to zadanie?
- Oczywiście — powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Położyłam swoje dłonie na mojej spódnicy i rozpięłam ją. To był dla niego wyraźny znak. Moje dłonie wróciły pod moją głowę. Leżałam tak i czekałam na jego ruch. Wsunął tam rękę i delikatnie zbadał teren. Na pewno zorientował się, że jest tam dosyć wilgotno , a może nawet mokro. Miałam nadzieje, że lubi takie klimaty.
Klęknął tak, że nasze kolana znalazły się obok siebie. Patrząc cały czas na moje piersi, ściągnął moją spódnicę, a ja podwinęłam na chwilę nogi, żeby mógł ją zdjąć ze mnie całkowicie. Leżałam już tylko w majtkach, które zdjął ze mnie z taką ostrożnością, jakby rozpakowywał drogocenny prezent. Znów w jego oczach zobaczyłam pożądanie i ten błysk zadowolenia. Moja wagina musiała przypaść mu do gustu.
Pocałował mnie w tamtym miejscu. Było to tak ekscytujące i przyjemne, że moje biodra chcąc znaleźć ujście dla tego cudownego doznania, podniosły się do góry.
- Z tego, co pamiętam, to byłeś zainteresowany zaspokojeniem waginalnym? Czas płynie..
Może i to, co powiedziałam, było głupie, ale nie mogłam się doczekać, kiedy we mnie wejdzie. Płonęłam z pożądania i tylko on mógł to ugasić i mnie uratować. Nie musiałam długo czekać.
Jego męskość znalazła się we mnie. Zapomniałam już jakie to cudowne uczucie. Miałam nadzieje, że będzie tak samo delikatny, jak dotychczas i nie myliłam się. Pomimo faktu, że byłam bardzo mokra, liczyło się dla mnie bardzo, żeby partner robił to powoli. Byłam bardzo wrażliwa na tym punkcie i, że tak powiem w tym punkcie.
Całował mnie, jednocześnie wgłębiając się za każdym razem coraz bardziej.
To było już nieuchronne. Po kilku minutach czułości i namiętności nasze ciała połączyły się, szczytując prawie jednocześnie. To było jak spełnienie marzeń. Czułam, jakbym od bardzo dawna zmierzała na jakiś szczyt i w tym momencie, kiedy przez moje ciało przeszedł orgazm, postawiłam stopę na wierzchołku.  
To, co najbardziej podniecało mnie, przez całą zabawę, czyli zapach Sebastiana było jeszcze bardziej wyczuwalne, kiedy leżałam w jego ramionach i dochodziłam do siebie po orgazmie. Patrzyliśmy na siebie i odpoczywaliśmy. Nie musieliśmy nic mówić ani nic robić. Ta bliskość była bezcenna.
Noc dobiegła końca. Pomógł mi się ubrać, zapinając stanik. Na koniec znów się całowaliśmy.
- Zaczęliśmy od końca, ale może nadrobimy początek? - zapytał niepewnie.
Nie wiedziałam, o co mu chodzi i lekko zmrużyłam oczy.
- Umówisz się ze mną? - zapytał.
- Kiedy tylko zechcesz — powiedziałam i po raz ostatni go pocałowałam.
Wymieniliśmy się kontaktami i umówiliśmy jeszcze tego samego dnia po południu.  
Do mieszkania wróciłam nad ranem. Moja koleżanka czekała na mnie. Była lekko przerażona, co zapewne było spowodowane tym, że przemilczała zadania seksualne, i zaciekawiona tym, co zaraz jej opowiem.
- Dlaczego jesteś taka zmięta? - zapytała.
- Powinnam cię zabić, za to, że mnie tam wysłałaś, ale muszę ci podziękować.
- Jak to? - zapytała z ogromnym podnieceniem.
- To była najważniejsza noc w moim życiu!
  
KONIEC.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto