Kiedy obudziłam się kolejnego dnia, miałam wrażenie, że to wszystko po prostu mi się śniło. Niestety na stole leżała przesyłka, a w telefonie było połączenie z zastrzeżonego numeru. To nie był sen.
Starałam się nie zwariować. Nie chciałam go drażnić, zasłaniając okna. Poza tym czułam jakieś dziwne podniecenie na myśl o tym, że patrzy na mnie. Kiedy ubierałam się do pracy, byłam przekonana, że zadzwoni, by skomentować to, co na siebie zakładam. A miałby co. To był mój pierwszy dzień w pracy i chciałam wyglądać z jednej strony odpowiednio, ale z drugiej zrobić wrażenie. W tej branży nie liczą się umiejętności, a to czy wpadnie się w oko szefom.
Założyłam białą bieliznę, krótką spódniczkę i bluzkę ze sporym dekoltem, ale nie takim, by uznać go za wulgarny. Materiał na plecach był cieńszy i przebijał mi stanik. Na wielu mężczyzn widok stanika na plecach wywiera większy wpływ niż ten na piersiach. Nie rozumiałam dlaczego, ale czytałam, że tak jest. Ku mojemu zdziwieniu telefon nie zadzwonił. Wyszłam do pracy. Idąc ulicą, obejrzałam się za siebie. Nigdy tego nie robiłam. W tramwaju także byłam niespokojna. Nie mogłam przestać myśleć, o tym, że ktoś właśnie może mnie obserwować.
W pracy zaraz po podpisaniu umowy zostałam zasypana regulaminami i przepisami BHP, które miałam przyswoić. Zajęło mi to całe osiem godzin. To było nudne, ale konieczne. Wiedziałam o tym. Kiedy czytałam durne przepisy, cały czas zastanawiałam się nad moim szantażystą. Nie wiedziałam, kim może być i jak dalej potoczy się sytuacja. Bałam się, że skompromituje mnie przed rodzicami i za wszelką cenę chciałam tego uniknąć.
Wracając do domu, obserwowałam w tramwaju mężczyznę. Dziwnie się na mnie patrzył. Miał około czterdziestu lat, był dosyć przystojny i wyglądał na mocno zestresowanego. Patrzył na mnie ukradkiem. Widziałam jego wzrok na moim biuście. Wysiadł kilka przystanków przede mną. Stwierdziłam, że mam paranoję.
Kiedy dotarłam o domu, w skrzynce ponownie znalazłam list. Koperta w takim samym kolorze, format taki sam. Wiedziałam, że to od niego. Tym razem postanowił zaoszczędzić na znaczku i po prostu musiał osobiście wrzucić go do skrzynki. To dało mi do myślenia. Znał kod do domofonu. Poczułam zagrożenie. Brak znaczka oznaczał także, że nie chciał, by list szedł przez pocztę kilka dni. To było wygodne.
Kiedy weszłam do mieszkania, zajrzałam do koperty. W środku były moje zdjęcia z rana. Na dziesięciu fotografiach pokazane było, jak się ubieram. Byłam w staniku, potem jak zakładam spódniczkę, bluzkę. Kilka zdjęć było, jak się maluje. Czekałam tylko na zdjęcia z drogi do pracy i z pracy, ale ich nie było.
Usiadłam za stołem. Z jednej strony świadczyło to o tym, że nie jestem obserwowana cały czas, a tylko w mieszkaniu. Moje półnagie zdjęcia nie zrobiły na mnie wrażenia, bo film, jakim dysponował był dużo gorszy dla mnie.
Zadzwonił telefon. Darzącą ręką przysunęłam go do siebie. Kiedy na wyświetlaczu pojawił się numer zastrzeżony, wiedziałam już, że to on.
- Witaj piękna. Jak pierwszy dzień w pracy?
- Skąd wiesz... - głos zastygł mi w gardle w połowie zdania. Skąd on wiedział, że byłam pierwszy dzień w pracy? To znaczyło, że jednak mnie śledzi.
- Ślicznie wyglądasz. Pójdziesz teraz do sypialni i zdejmiesz z siebie to ubranko. Będziesz to robić bardzo powoli, a potem założysz na siebie tę seksowną koszulkę nocną w niebieskim kolorze i spędzisz w niej resztę dnia.
Nie wierzyłam, że to się dziele naprawdę. Poczułam falę złości przechodzącą przez moje ciało.
- Chyba cię pojebało! Co ty sobie wyobrażasz! Kim ty kurwa w ogóle jesteś? - krzyczałam do słuchawki jak opętana. Wykrzyczałam jeszcze kilka inwektyw, po czym skończyły mi się pomysły. Uspokoiłam się trochę Pomogło mi to. W słuchawce cisza.
- Uspokoiłaś się już? - zapytał spokojnie, jakby w ogóle nie przejął się tym, co powiedziałam. Miałam nawet wrażenie, że spodziewał się takiej reakcji. Miał nade mną przewagę i oboje o tym wdzieliśmy.
- Chuj cię to obchodzi!
- Myślisz, że film porno, jak puszczasz się z obcym facetem, powinienem wysłać także do twoich dziadków z Nowego Sącza z ulicy Truskawkowej 8 i do tych z Gorlic z Azaliowej 4?
Ręka z telefonem opadła mi na stół. Zrobiło mi się słabo. On wiedział o mnie wszystko! Nie miałam pojęcia skąd. To teraz nieistotne.
- Jak długo chcesz mnie szantażować gnoju?- zapytałam, kiedy przełączyłam rozmowę na tryb głośnomówiący. Telefon nagle stał się bardzo ciężki, choć tak naprawdę to ja byłam słaba.
- Tak długo, aż mi się znudzisz — powiedział, po czym roześmiał się głośno.
Z jednej strony pokrzepiło mnie to trochę. To mogło oznaczać, że mam do czynienia z kolesiem żądnym wrażeń a moja gehenna nie potrwa długo. Z drugiej strony skoro zadał sobie tyle trudu, by wiedzieć o mnie prawie wszystko, to nie powinien łatwo odpuścić.
- No to teraz zrób to, o co cię proszę. Bądź grzeczną dziewczynką i pamiętaj o słabym sercu twojej babci — powiedział, po czym zakończył połączenie.
Znów poczułam złość, ale taką motywującą. Wiedziałam już, że cały wieczór poświęcę na to, by dowiedzieć się, kim jest ten gnój, i skąd wie nawet o chorobie babci. Na razie jednak musiałam spełnić jego chore żądania.
Poszłam do pokoju. Wiedziałam, że zapewne patrzy na mnie i czekał na te chwile już od dawna. Musiałam się poświęcić i go uspokoić. Był zbyt mocnym przeciwnikiem, by iść z nim na wojnę, zwłaszcza że nic o nim nie wiedziałam. Postanowiłam dać mu to, czego chce i nie stawiać oporu.
Powoli zdjęłam bluzkę. Rzuciłam ją na łóżko. Podczas zdejmowania spódnicy pochyliłam się w stronę okna, by mógł zobaczyć moje piersi w koronkowym, zajebiście seksownym staniku. Niech się napawa tym widokiem. Kiedy byłam już w samej bliźnie, wyjęłam z szafki koszulkę, jaką chciał.
Powoli rozpięłam haftki stanika i z gracją spuściłam go na ziemię. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo podnieca mnie to, co robię. Wiedziałam, że teraz czeka pewnie z aparatem, by zrobić zdjęcie moim narządom płciowym. Założyłam więc najpierw koszulkę, a dopiero potem wyjęłam spod niej majtki.
Moja koszulka była dosyć wyzywająca. Praktycznie moje piersi były na wierzchu. Stanęłam w niej przy oknie i lekko zrezygnowana obserwowałam blok naprzeciwko. Wiedziałam, że gdzieś tam jest.
Ruczaj został kiedyś nazwany najgorszym osiedlem w Polsce. Bloki są bardzo blisko siebie. Jeśli ktoś nie ma zasłon albo rolet, to spokojnie może zobaczyć, co na obiad gotuje sąsiad z bloku obok. Śmiałam się z tego, ale szkoda, że nie zainwestowałam w specjalne rolety, kiedy się tu sprowadzałam. Właśnie w bloku naprzeciwko prawie wszędzie takie były. Gdzieś za jednym z setek okien był mój szantażysta. On widział mnie, ale ja jego nie mogłam dostrzec. Taka była jego przewaga.
Świadoma tego, że się na mnie gapi położyłam się na kanapie przed telewizorem i myślałam o tym, kim jest. Sądziłam, że jeszcze zadzwoni, ale widocznie to, co zobaczył, mu wystarczyło. Nie mogłam też wykluczyć, że właśnie onanizuje się, patrząc na mnie. Na myśl o tym poczułam wilgoć między nogami i dreszcz podniecenia. Skarciłam się za tę myśl, bo w niczym nie pomagała mi ona w rozpracowaniu go.
Myślałam bardzo długo nad tym, kim jest. Stworzyłam nawet jego amatorski profil psychologiczny.
To musiał być facet około czterdziestki, mieszka sam. Wprowadził się wcześniej niż ja. Ma sporo czasu, więc pewnie jakiś wolny zawód. W sumie nic więcej nie przychodziło mi do głowy. Starałam się dopasować do niego kogoś, kogo znam, ale nic z tego nie wyszło.
Zastanawiało mnie, skąd wie o mnie i o mojej rodzinie tak dużo. Doszłam do wniosku, że najprawdopodobniej zna moich rodziców. Kilka godzin zajęło mi zastanawianie się, kim jest.
W końcu zaczęłam zasypiać, ale właśnie wtedy zadzwonił telefon. To było on. Odebrałam i nie odzywałam się.
- No i co wymyśliłaś, bo domyślam się, że myślałaś o mnie cały wieczór — powiedział.
- Skąd wiesz, o czym myślę? Szpiegujesz mnie także w głowie? - zapytałam bardzo delikatnie i bez złości. Starałam się wpleść w to nawet odrobinę kokieterii, ale nie bardzo mi to wyszło.
- Jutro rano spraw bym miał dobry dzień — powiedział, a ja ze złości zamknęłam oczy.
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Bizonik
Dobre czekam na więcej.
izabela
Fajnie napisane potrafisz zaciekawić. Jestem na tak.
Rafaello
Zapraszam na mojego facebooka: Świat kobiet oczami mężczyzny.