Marvel 18+ "Braterska miłość"

- A ty wciąż o niej myślisz? - burknął Loki, patrząc poważnie na zamyślonego i zmartwionego Thora. Ten wzruszył tylko bezradnie ramionami. - Nie mam do ciebie sił! - fuknął nieco rozdrażniony.
- Odczep się, bracie. Chciałbym zostać sam...
- Ostatnio cały czas jesteś sam — zauważył czarnowłosy ostro. - Chodź, trzeba cię nieco rozweselić.
- Nie mam ochoty...
Kretyn! - syknął Loki, po czym pociągnął go mocno za ramię, zmuszając tym samym, by wstał. - Jedziemy popływać — zawiadomił go, nie dając mu czasu na sprzeciw. - Obiecuję, że ci się spodoba.
- Nie jestem pewny, czy powinienem ci zaufać... - mruknął Thor, patrząc na niego niepewnie. - Jeśli mnie oszukasz...
- To mi przylejesz, wiem... - prychnął tamten niecierpliwie, przewracając oczami. - Ileż razy to już przerabialiśmy.

- Przecież mówiłem ci, że będzie fajnie — zauważył Loki z szerokim uśmiechem, gdy dotarli na miejsce.
- Taaa... Wodospad i jezioro, po prostu cudnie — burknął Thor, zeskakując z siodła w miękki piasek i od niechcenia ściągając ubranie. Jego brat uśmiechnął się przebiegle, zerkając na niego kątem oka i szybko pozbywając się całego odzienia. Usłyszał, jak blondyn wciągnął głęboko powietrze.
- Przeszkadza ci to? - zapytał łagodnie, wchodząc powoli nagi do wody, mając pełną świadomość, że bog piorunów cały czas uważnie mu się przygląda.
- Nie — szept Thora był nieco chrapliwy. Loki zachichotał w duchu, przeczesując włosy mokrymi dłońmi i obmywając sobie ramiona. Zmrużył oczy, zerkając na brata, który wpatrywał się w niego nieco pożądliwie.
- Dołączysz do mnie, czy będziesz tam tak stał, jak ten kołek? - prychnął śmiechem, szczerząc się radośnie.
- Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak beztrosko się śmiałeś — powiedział Thor, również wchodząc do jeziora.
- Po prostu jestem szczęśliwy. Ty też mógłbyś wreszcie być. Spójrz, mamy piękny dzień. Woda jest idealna, czego nam brakuje? - zatoczył dłonią łagodny ruch, niby przypadkiem muskając skórę na klacie brata. Poczuł tak przyjemne, niemal obezwładniające mrowienie w palcach.
- Tak, faktycznie... Jest piękny...
- Wydajesz się zestresowany — zauważył Jotun, obchodząc go, by stanąć za jego plecami i kładąc mu dłonie na barkach. Sapnął cicho, czując ciepło jego ciała. - Pozwól, że temu zaradzę — wyszeptał, a gdy Thor nie zareagował, zaczął mu masować ramiona, uciskając je i gładząc czule. Z ust blondyna dobył się przeciągły jęk, rezonujący gdzieś w dolnych partiach brzucha. Poruszył niecierpliwie głową, chcąc rozluźnić kark, a jednocześnie odgonić to niezwykłe uczucie.
- Co ty mi robisz, Loki? - wymamrotał, przygryzając wargę.
- To się nazywa masaż, młotku — zaśmiał się Loki, delikatnie dotykając opuszkami palców jego szyi, by po chwili przesunąć je na ramiona brata, ściskając je mocniej i w tym samym momencie składając na jego karku czuły pocałunek. Thor wstrzymał oddech, przymykając oczy.
- W porządku? Mam przestać?
- Nie — chrypnął blondyn. - To...jest przyjemne.

- Wiem. A teraz się odpręż, nie zrobię ci żadnej krzywdy, obiecuję — mruknął uwodzicielsko, wodząc ustami po szyi brata, podczas gdy jego dłonie wciąż sunęły po ramionach drugiego Asgardczyka. - Pięknie pachniesz.
- Loki! - jęknął Thor, odchylając głowę. Jego ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy, czując, jak jego członek budzi się do życia.
- Ciii, skarbie. Nie myśl o tym, po prostu mi się poddaj.
- Nie przestawaj!
- Nie mam zamiaru — przytulił go mocno od tyłu, przesuwając dłonie z ramion na jego tors, a następnie na brzuch brata. Thor jęknął głośno, czując na swoich pośladkach rosnącą erekcję Jotuna.
- Oh, na bogów! - wypiął nieco tyłek, ocierając się o niego chętnie.
- Pragniesz go, prawda? - tym razem Loki również jęknął, owiewając kark brata chłodnym oddechem. - Chciałbyś, bym go w ciebie wsadził?
Słysząc jego słowa, zadrżał mocno, łapiąc w dłoń swego kutasa. Zdumiał się, jak bardzo był nabrzmiały. Nie wiedział, że brat może tak na niego działać...
- Pragniesz go? Powiedz! - powtórzył niskim, chrapliwym, przepełnionym pożądaniem głosem. Był tak bardzo napalony, a przy tym niecierpliwy. Chciał go mieć już, teraz, natychmiast, a tymczasem musiał zapracować sobie na zaufanie. A to nie było takie łatwe.
- Proszę — w końcu usłyszał te upragnione słowa. Okrążył brata cicho, by po chwili stanąć przed nim twarzą w twarz.
- Otwórz oczy — mruknął z uśmiechem, widząc, że Thor zaciska powieki, jakby się bał, że czarnowłosy zaraz zniknie, bądź ucieknie. Gdy to zrobił, pogładził go czule po policzku. - Niczego się nie bój. Przecież to tylko miłość. Nasza... Prawda?
- Prawda — przytaknął w końcu blondyn cicho, patrząc w napięciu w te piękne oczy Lokiego. Po chwili ich usta po raz pierwszy się spotkały. Sapnął z rozkoszy, czując, jak jego brat jest łagodny. Badał go i sprawdzał jego reakcje, niemal masując jego usta swoimi wargami. Delikatnie objął czarnowłosego za szyję, tym samym zmniejszając dystans między nimi. Wciągnął głośno powietrze, czując, jak sterczący penis Jotuna ociera się o niego. A gdy otworzył mimowolnie usta, poczuł w nich chętny język brata. Mruknął, odpowiadając tak samo. Ich języki połączyły się w powolnym, namiętnym tańcu, smakując się wzajemnie. Złapał za zimny tyłek czarnowłosego i ścisnął, a Loki jęknął głośno, gwałtownie odchylając głowę. - Chcę cię poczuć — wyszeptał, całując i kąsając szyję Lokiego. Ten spojrzał na niego z szerokim uśmiechem.
- Wracajmy na plażę — zdecydował Jotun, łapiąc brata za rękę. Gdy się tam znaleźli, przyciągnął Thora do siebie, napierając na jego biodra swoją buzującą erekcją i pocałował go namiętnie, ssąc i przygryzając mu wargę. - Tak bardzo cię pragnę — wychrypiał.
- Zrób to — poprosił Thor szeptem, ze zniecierpliwienia oblizując usta.
- Jesteś cudowny — wyszczerzył się czarnowłosy Asgardczyk, opadając natychmiast na kolana. - Cudowny — przejechał nosem po drobniutkich włoskach na podbrzuszu brata. - I pięknie pachniesz, kochanie.
Thor zarumienił się nieco, patrząc ciut zażenowany, jak jego młodszy braciszek zaczyna mu delikatnie trzepać. Jęknął z rozkoszy, gdy poczuł na główce penisa lodowaty język. To było niemal jak tortura, która sprawiała mu przyjemność. Złapał więc Lokiego mocno za włosy.
- Weź go — warknął ochryple. Loki spojrzał na niego z szerokim uśmiechem i posłał mu oczko, by następnie pochłonąć go całego. Złapał za duże jądra Thora i powoli wycofał głowę, dociskając język do członka i liżąc go mocno. Z ust boga piorunów dobył się przeciągły jęk rozkoszy. To było to! Tak cudowne, a jednocześnie zakazane. Doskonale wiedział, jak bardzo wściekły byłby Odyn, gdyby dowiedział się, co robili... Miał jednak nadzieję, że zdołają to przed nim ukryć...
- Jesteśmy bezpieczni — wymruczał Loki, jakby wyczuwając emocje brata. - Nie dowie się — uśmiechnął się szeroko, a potem znowu zaczął go ssać. Zacisnął drugą dłoń na twardym pośladku Thora, delikatnie go masując.
- Loki! - jęknął Thor, odchylając mocniej głowę, gdy poczuł, jak w jego podbrzuszu wzbiera gwałtowną falą coraz silniejsze pożądanie. Naraz poczuł, jak palec Lokiego dotyka jego dziurki i zaczyna ją niespiesznie masować. Syknął zaskoczony, lecz po chwili znów się odprężył. Wiedział przecież, że Loki nie zrobi mu żadnej krzywdy. Mięśnie jego odbytu zaczęły wkrótce rytmicznie pulsować, jego oddech mocno przyspieszył, gdy lodowaty palec Jotuna wślizgnął się do jego gorącego wnętrza. Krzyknął z rozkoszy, spinając się nieco, a Loki poczuł na swoim języku pierwsze krople nasienia. Mruknął zadowolony, nieco mocniej naciskając palcem na tyłek Thora i przyspieszając ruch warg. Tak bardzo pragnął już go poczuć...
Po chwili ciałem Thora targnął potężny dreszcz, wrzasnął na całe gardło, wyginając się lekko w łuk i odrzucając głowę do tyłu. Poczuł ucisk w podbrzuszu. Doszedł ostro, wrzeszcząc imię brata i coraz mocniej zaciskając palce na jego włosach, a Loki z pomrukiem zadowolenia spijał z niego każdą kropelkę, delikatnie masując go językiem.
- Skarbie... - chrypnął Thor, trzęsąc się delikatnie.
- Jesteś pyszny... I mój — Loki posłał mu zadowolony uśmiech, zlizując z warg ostatnie krople lekko słonawej spermy Thora. - A to się już nie zmieni... A teraz wypnij ten śliczny tyłeczek...

elenawest

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i fantasy, użyła 1551 słów i 8781 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto