Ile znaczy doświadczenie. Cz.1

W kabinie włodkowego tira było przyjemnie chłodno, monotonną jazdę przerywały krótkie pogawędki przez radio i głośne przekleństwa, których kierowca nie szczędził innym użytkownikom polskich autostrad. Damian nie bardzo miał o czym rozmawiać ze stryjem, zalety i wady rozmaitych pojazdów, pogodę i politykę mieli już za sobą. Damian tak jak obiecał Paulinie wysyłał kolejnego smsa-a z informacją gdzie są i kiedy będą na miejscu. Do Frankfurtu, w którym miał odebrać ich pierwszy samochód mieli kawał drogi. Uwadze stryja nie umknęły te sms-y.  
- Niuni swojej raporty składasz co? – zapytał chrapliwym głosem i uśmiechnął się pod wąsem. – Wiem – też byłem młody….  Ja w twoim wieku … - zaczął starożytną polską przemowę – no cóż…. Rżnęliśmy z moją ówczesną dziewczyną aż furczało…. – zakończył niestandardowo.
- Nooo taaak – speszony przyznał Damian
- Z łóżka nie wychodziliśmy, ech , złote czasy….. zazdroszczę Ci młody, tego jednego Ci zazdroszczę – zarechotał.
Damian poczerwieniał, ale milczał.
- Coś Ty chłopie nie ma się czego wstydzić! Co się teraz naruchasz to Twoje! A ta twoja dziewczynka, nie powiem, nie powiem … - zapalił papierosa jedną ręką i spojrzał na Damiana.  – Niezła klaczka!  
Milczenie Damiana zaczynało być dwuznaczne.
- No nie powiesz, że nie masz z niej pożytku?! Jak się człowiek w taką dupkę załaduje, to mu wszystkie problemy odchodzą jak ręką odjął!
Damian był już purpurowy. Nie, nie o to chodziło, że stryj komentował zalety Pauliny, były widoczne i koledzy mu zazdrościli. Tylko jak miał powiedzieć stryjowi, że …. no, że… postanowili zaczekać do ślubu? Wyśmieje go. W sumie to sam nie wiedział, jak to się stało, że się zgodził, nie chciał ale… była wyjątkowa, zgodziłby się dla niej na wszystko.  
- Taaak, no chyba tak – przytaknął wreszcie niepewnie.
- Chyba?! Chłopie chyba nie chcesz powiedzieć, że nie zamoczyłeś?! – stryj był w autentycznym szoku.
- No…. Paulina ma zasady… postanowiliśmy….. żeby to było wyjątkowe…. postanowiliśmy…. – dukał Damian wiedząc jak idiotycznie brzmi to we włodkowej kabinie, która miała siedzenia spolerowane udami przydrożnych panienek – postanowiliśmy …. zaczekać do ślubu… - wystękał.
- Że …. co?! – bezbrzeżne zdumienie Włodka – przeszło w głośny śmiech przerwany równie głośnym kaszlem palacza. – Hahahahaha! Uuuuu, hahahaaha! – ale Cię zrobiła frajerze!
Damian czuł się jak kretyn i dzieciak. Przy Włodku zresztą i tak czuł się niepewnie. Wielki, zwalisty chłop o mocnym karku i takimż zaroście, z dłońmi jak bochny i stopami rozmiar 48. Kierowca tira w skórzanej kamizelce, z papierosem i nieodłącznym przekleństwem w ustach. Trudno było być bardziej męskim. Baby go uwielbiały. Pewnie miał ich setki. A przy nim on, fakt też wysoki, ale szczupły studencina drugiego roku, co własnej baby nie umie przelecieć, no żenada. Żenada.
- Od kiedy ty się taki kościółkowy zrobiłeś, hę?! – rżał Włodek ocierając łzy rozbawienia. - Co?!
- Ja w sumie nie, no ja, ja w sumie chciałem – Damian poczuł, że gorzej i tak nie będzie. – Wiesz jak jest…. – dodał niepewnie.
- Jak jest?! Młody… Co Ty mi tu pierdolisz?! Nie staje Ci czy co?! – Włodek zabrał się za diagnozę problemu.
- Nie no…. – uśmiechnął się teraz Damian – wręcz przeciwnie….
- I co?! Na ręcznym jedziesz?! A taka dupcia odłogiem leży?! – w łysej włodkowej głowie to się nie mieściło. – Co jest młody z Tobą?!
Damian nie wiedział co powiedzieć. W sumie to rzeczywiście. Ledwo się powstrzymywał przy Paulinie, żeby nie wystrzelić, kiedy w kinie jego udo ocierało się o jej szczupłą nogę w mini i szpilkach. Jaja bolały go nieustannie i nieustannie marzył o tej nocy, kiedy ją wreszcie zdobędzie. Ale zapowiedzi dopiero w tym roku… Ślub za półtora ….
Włodek wyśmiał się już i przycichł, dotarło do niego, że Damian ma problem i postanowił posłużyć mu pomocą doświadczonego faceta. Nachylił się do schowka i wyjął stamtąd niewielki pęk kluczy.
- Masz młody – podał mu klucze. – Sękowa za Gorlicami.
- I?! – Damian wpatrywał się w klucze.
- I – westchnął ciężko Włodek – bierzesz panienkę na długi weekend, kominek, drinki, zaciszne miejsce, klimacik i rżniesz.
Damian zacisnął klucze. – Nie zgodzi się. Nie znasz jej. Nic z tego nie będzie.
- Młody …. – ech…. – westchnął Włodek ponownie. - Życia nie znasz. Wszystkie baby są takie same. Musisz porządnie ruchać, żeby głupoty im do łba nie przychodziły. Jak jest solidnie noc w noc wyjebana, to jest twoja. Jak odpuścisz, to im odbija i same kłopoty z tego. To ciężka praca młody, babę utrzymać. – Włodek puścił oko – ale w miarę przyjemna….
- Włodek, dzięki – Damian przesunął dłoń z kluczami w stronę kierowcy – naprawdę nic z tego nie będzie…
Mężczyzna za kierownicą stanowczo odsunął jego dłoń. – Przywieź ją tam. Weekend majowy. Pomogę Ci. Nie pożałujesz. – A ten gdzie kurwa!!! Nacisnął klakson i temat został zakończony.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwszego maja Damian z Pauliną siedzieli na werandzie włodkowej hacjendy i popijali poranną kawę. Było ciepło, ale piersi Pauliny okryte jedynie satynową koszulką prezentowały sztywne sutki.
Damian skręcał się w środku. Spuścił się rano pod prysznicem, ale teraz poczuł znajome mrowienie i sztywność w kroku. Paulina komentowała przyrodę, jakieś górki, kwiatki, ptaszki… nie mógł się skupić na tym co mówi. Ciszę poranka przerwał odległy pomruk silnika, który wkrótce dał się słyszeć coraz to bliżej, aż w końcu pojazd zatrzymał się, przed ich bramą. Czarny, sfatygowany, ale wciąż trzymający fason ford mustang przywiózł w swoim wnętrzu stryja Włodka.
Właśnie drugim kompletem kluczy otwierał bramę i machał do nich ręką.  
- Twój stryj? – Paulina nie kryła zdziwienia.
- Taaak, no wiesz, to jego dom, pewnie yyyy…. może…. Przyjechał zobaczyć jak sobie radzimy? – uśmiechnął się ciepło Damian.
- Jezu…  - Paulina zebrała dłonią koszulkę na dekolcie – a ja nie ubrana… - przeraziła się.
- Siedź – uspokoił ją Damian – ja też w piżamie. Spoko.
Mustang wjechał już do środka i Włodek zbliżał się do ganku kręcąc na palcu klucze i pogwizdując.
- Dzień dobry gołąbeczki! – zarechotał i puścił oko do Damiana. – Jak tam? Już po porannym ruchanku?
Paulinę zatchnęło. Poczerwieniała i mocniej zacisnęła dłoń na brzegach koszulki przy dekolcie.
Tymczasem Włodek bezceremonialnie zwalił się na krzesło obok Pauliny.
- Można kawy?
Damian poderwał się, ale stryj go powstrzymał. – Siedź. Kobitki robią lepszą.
Paulina wstała gwałtownie i zniknęła we wnętrzu domu.
- I? – rzucił spode łba Włodek.
Damian przecząco pokręcił głową.  
- Ech… - stęknął Włodek i machnął ręką. Siedzieli w milczeniu dopóki nie wróciła Paulina z kawą. Miała na sobie zwiewną sukienkę na ramiączkach z dużym dekoltem. Suty dół sukienki skrywał jej opalone uda i kolana.  
- Fiuuu! – gwizdnął Włodek na jej widok a głośno skomentował: - I jak to weekendowe bzykanko służy urodzie, no no!  
Damian spuścił wzrok.
-  Proszę Pana, ja nie wiem czy Damian Panu mówił…. – Damian, mówiłeś? – głos Pauliny był poirytowany, ale dziwnie drżący.  
Damian popatrzył na nią niepewnie.
- Postanowiliśmy z Damianem poczekać z tym do ślubu, więc bardzo proszę nie robić takich uwag! – podniosła głos Paulina.
- Oho ho! – zarechotał Włodek i siorbnął kawę. – Ostra panienka!
- To była nasza wspólna decyzja! – perorowała Paulina – nie patrząc nawet na Damiana – Nie wiem czy Pan jest w stanie to pojąć!
Włodek wstał. Złapał Paulinę za ramię i siłą posadził na krześle przy sobie.
- Siadaj dziewczyno i radzę Ci nie podnioś głosu – powiedział.
- Damian! – krzyknęła Paulina. – Zrób coś!
- Milcz! – ryknął jej Włodek w twarz.
- Kochanie to dom mojego stryja – odezwał się Damian i …… jego zasady.
Paulina, czerwona na twarzy, miała łzy w oczach i dławiła się upokorzeniem. Tymczasem Włodek monologował do Damiana o warunkach na drodze, okolicy, zaletach mustanga i pił kawę.
Kiedy skończył, rzucił w stronę Pauliny: - Zrób no jakieś drinki niunia, gorąco się robi!
Dziewczyna skorzystała z okazji, żeby umknąć w stronę domu. Zamiast do kuchni, pobiegła jednak do sypialni spakować rzeczy. Nie zostanie z tym chamem ani chwili pod jednym dachem! Wrzuciła kosmetyki do kuferka, pozbierała rzeczy z łazienki, ciuchy z szafy i krzesła rzuciła na łóżko i pośpiesznie zaczęła je składać. Potężny klaps w pośladek poderwał ją do góry.
- Aua!  Jak śmiesz! – Włodek niechybnie otrzymałby z liścia w twarz, gdyby nie złapał w przegubie ręki Pauliny. – Damian!
- Słuchaj no panienko – wydyszał jej Włodek w twarz ściskając z całej siły w ręce jej pośladek – miałaś zrobić drinki!
- Sam sobie rób! – wrzasnęła Paulina, ale teraz została już rzucona przez Włodka na łóżko. To był mocny rzut. Sekundę później mężczyzna owinął sobie jej włosy wokół dłoni i podniósł ją do góry.
- Za 5 minut podasz nam świetne drinki na dole. Grzecznie, miło i przyjemnie. Bo dostaniesz taki wpierdol, że Cię żaden nie zechce. Rzucił jeszcze dziewczyną o podłogę i wrócił na ganek.
Pięć minut później weszła tam roztrzęsiona Paulina z tacą, na której drżały szklanki z lodem.
Włodek ręką nakazał jej usiąść. Wargi jej drżały a łzy spływały po policzkach.
Po kilku łykach Włodek, bardziej już rozluźniony, wrócił do tematu.
- No więc co to ja słyszę od mojego bratanka, że dupy rano nie nadstawiłaś? Co ty sobie myślisz lalka, że od czego tu jesteś?
- Proszę Pana – głos Pauliny był na granicy płaczu,-  ja już mówiłam, że…..
- Ty dziecko chyba lekcje biologii opuszczałaś zamiast kiecki. Czy ty wiesz jak chłopa rano jaja bolą?! A Ty jesteś tylko po to, żeby mu z krzyża spuścić! Jazda!
Paulina, złapana przez niego za ramię i rzucona na kolana przed Damianem rozpłakała się już głośno.
Damian nie mógł opanować podniecenia. Głowa Pauliny, co prawda łkającej, po raz pierwszy znalazła się tak blisko jego napiętego do granic możliwości rozporka. Odruchowo położył rękę na jej głowie. Tymczasem Włodek przysunął się z krzesłem i zapalił papierosa. – No jazda młodzieży!
Bo mi też już pyton twardnieje a panienka jedna…. Damian przytulił twarz Pauliny do swojego opiętego krocza. W tym samym momencie Włodek nachylił się i jednym ruchem szarpnął w dół ramiączka sukienki dziewczyny, która, żeby nie stracić równowagi oparła się dłonią o napięte dżinsy Damiana. Chłopak jednocześnie poczuł ucisk między nogami i zobaczył kołyszące się, uwolnione nagle piersi dziewczyny. Więcej nie było trzeba. Stęknął i wystrzelił. Spłoszony, zerwał się z miejsca i pobiegł do łazienki.
- Oj dzieci, dzieci! – Włodek rzucił i przydeptał peta, wolną ręką złapał dziewczynę za włosy i przyciągnął do swojego krocza. Usiadł wygodnie na krześle i rozpiął spodnie. Nie nosił bielizny. Jego spracowany, ciemny fiut wyprężył się nagle tuż przed oczami Pauliny. Włodek twarzą dziewczyny potarł kilkakrotnie o swojego nabrzmiałego fiuta. – Liżesz! – rzucił.
Kiedy w drzwiach domu pojawił się lekko oszołomiony Damian ujrzał półnagą Paulinę, której piękne piersi kołysały się między czarnymi nogawkami spodni Włodka. Płacząc w głos zwilżała śliną i łzami jego włochate jądra i sterczącą masywną, mocno użyloną pałę. Jej niemal fioletowy czubek otoczony mocno wystającym rondem ocierał się raz po raz o rzęsy Pauliny. Jedną ręką stryj cały czas przytrzymywał dziewczynę a drugą wyłuskał papierosa. – Przypal – zwrócił się do Damiana.
Chłopak był półprzytomny z podniecenia. Jego nimfa, jego panna młoda, jego wymarzona dziewczyna na kolanach z gołymi cyckami wylizująca fiuta jego stryja! Znów zesztywniał.
- Ssij mała! Pracuj, pracuj…  - komentował tymczasem Włodek starania Pauliny, której wepchnął do ust już całego swojego drąga. – Musi się uczyć… gówniara….
Dziewczyna wyraźnie dławiła się i powstrzymywała wymioty. Wielki drąg Włodka i tak wsuwał się tylko do połowy, do gąszczu jego podstawy było jeszcze daleko. – Tylko mi się tu nie zrzygaj!  
- Wyciągaj swojego przyjaciela młody – rzucił do Damiana – sprawdzian będzie po pierwszej lekcji – zaśmiał się. Damian wrócił na fotel i drżącymi dłońmi rozpiął spodnie, jego blady długi kutas nie mógł się równać steranemu wieloma cipami drągowi stryja, ale akurat długością mu nie ustępował. Włodek opuścił usta dziewczyny i popchnął ją w stronę Damiana.
- Trenuj gardło dziewczynko, masz co łykać – Włodek wstał, klepnął Włodek Damiana w ramię i z drinkiem i sterczącym fiutem zapatrzył się w stronę gór. Po chwili stękania i jęk Damiana uświadomiły mu, że chłopak znów skończył.
Tym razem półleżał na fotelu a Paulina sukienką wycierała twarz i dekolt.  
- Leć po drinka mała, dwa od razu – zaczynamy się dobrze bawić! – zakomenderował.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po dłuższej chwili sterroryzowana już dziewczyna wróciła na ganek. Poprawiła sukienkę i włosy, obmyła twarz. Na tacy trzymała szklanki.  
- Świetnie – pochwalił Włodek – siadaj. Paulina nie protestowała. Damian patrzył na nią z błogim półuśmiechem, jakby był już dobrze pijany. Włodek po raz kolejny szarpnął w dół ramiączka sukienki.
- Nie mówiłem, ze możesz zasłonić cycki. Dla młodego to nowość – uśmiechnął się szeroko.
Teraz patrz młody! – żeby wygodnie sobie poruchać cipa musi być dobrze mokra. Paulina spuściła wzrok i poczerwieniała kolejny raz. Włodek wydmuchał teatralnie w górę dym z papierosa.  
- Amatorzy muszą spluwać w dłoń i myślą, że jak podłubią wokół to wystarczy. Tymczasem wystarczy pomacać chwilę cycki i panienka będzie cię błagać o ruchanie – wykładał – nie zapominaj o tym! Patrz jak się rozgrzewa...
Damian nie spuszczał wzroku z wielkiej łapy stryja, który nie wypuszczając z ręki papierosa wyciągał sutki Pauliny najmocniej jak się dało. Dziewczyna zagryzła wargi. Papieros wrócił do ust Włodka, który teraz pocierał sutki między paluchami, a kiedy je puścił, czerwone i sterczące, Damian nie wytrzymał i rzucił się na nie ssąc i przygryzając. Paulina pojękiwała a jej uda pod sukienką rozsuwały się mimowolnie. Stojący z boku Włodek sięgnął pod stół i podwijając spódnicę dziewczyny bez ogródek utorował swoim palcom drogę do rozchylonej cipki.
- E, młody – rzucił i podsunął mu pod nos mokry paluch, - dajesz!
Damian z trudem porzucił mocno już czerwone cycuszki Pauliny, zdążył wstać, kiedy dziewczyna leżała już na stole a Włodek przyciskał jej kark do blatu jedną ręką drugą podwijając spódnicę. Błysnęły pośladki i potarmoszone majteczki.  
- Tu – rzucił Włodek i wzrokiem wskazał nożyk do owoców leżący na stole. Damian chwilę mocował się z bawełną a kiedy odrzucił strzępy materiału kształtna pupa Pauliny z ociekającą sokiem cipką ukazała mu się w całej okazałości.  
- Jezu – zachwycił się i trzęsącymi się rękoma próbował sforsować wejście. Nie wiedział jak poradzić sobie z jednoczesnym rozchylaniem pośladków i wcelowaniem swoim fiutem we właściwe miejsce.
- Palcem młody, palcem najpierw, ciasna jest! – poradził stryj.
Damian przeciągnął palcem wzdłuż wilgotnego pęknięcia. Cipka była aksamitna, gładko wygolona i mokra jak brzoskwinia z puszki. Damian w zachwycie wodził po niej palcami najdelikatniej jak mógł. Cipka kurczyła się i rozchylała w rytm pojękiwań Pauliny. W końcu chłopak nie wytrzymał i wymierzył w nabrzmiałą wilgoć solidnego klapsa całą dłonią. Dziewczyna zawyła i zwarła uda. Użył sporo siły żeby rozchylić je ponownie, ale już był zbyt zniecierpliwiony, żeby ponownie pozabawiać się delikatnie. Włodek opróżniał kolejnego drinka jedną ręką a drugą nie puszczał karku dziewczyny.
Damian coraz brutalniej szukał dziury, w którą mógłby wcisnąć swojego drąga. W końcu utorował sobie drogę i naparł lędźwiami. Poczuł gorąco i pomyślał, że długo nie wytrzyma. Paulina głośno jęczała. Wycofał się i naparł jeszcze raz, ale sam widok własnego fiuta w dziurze kobiety podniecił go na tyle, że eksplodował w ciasnym wnętrzu. Nie chciał opuszczać jej gorącej cipy, ale Włodek dopił właśnie drinka i gestem nakazał mu zmianę. Kiedy obszedł stół i zobaczył zapłakaną twarz dziewczyny na blacie chciał w pierwszym momencie przytulić ja i pocałować, ale kiedy okazało się, że jego nieco już opadły kutas znajduje się dokładnie na wysokości jej buzi, nie wytrzymał. Więc jedną ręką tak jak Włodek przyciskał jej kark do blatu, a drugą trzymał swojego kutasa wycierając go o jej twarz i w miarę sztywnienia napierając coraz mocniej na jej zaciśnięte usta. – Otwieraj, no otwieraj, ssij go, no ssij – niecierpliwie uderzał coraz mocniej i niemal bił ją po twarzy fiutem. W końcu podniósł się nieco wyżej i położył swoje jaja na jej twarzy uniemożliwiając oddychanie. Kiedy z trudem zaczęła łapać oddech wepchnął się w jej usta na siłę. Wtedy kątem oka zobaczył stryja i mimowolnie podniecił się jeszcze bardziej. Włodek rozsunął nogi dziewczyny swoimi stopami do maksymalnego rozkroku i rżnął jej niedoświadczoną cipkę jak na filmach porno. Uderzał w nią z całej siły i głośne klaśnięcia ciała o ciało mieszały się z przeciągłym jękiem dziewczyny. Po chwili nabrał większego tempa i szczupłe ciało Pauliny bezwładnie uderzało o stół. Usta wypełnione miała kutasem Damiana, ale nie była w stanie go ssać. Damianowi kręciło się w głowie. Widok dziewiczej Pauliny walonej przez wielkiego stryja tak, że stół pod nią tańczył sprawił, że znów nie wytrzymał i spuścił się do jej ust. Dziewczyna trzymana w pasie potężnymi łapami Włodka wibrowała jak na młocie udarowym i w końcu ciasnota jej cipki podziałała na włodkowego chuja, który potężnym strzałem zakończył tą rundę zabawy. Wyjmując z niej swoja gorącą pałę obdarzył ją jeszcze solidnym klapsem.
Obaj opadli na fotele i poczęstowali się ostatnią kolejką drinków. Paulina nie miała siły się ruszyć i leżała na stole porzucona z wypiętą rozchyloną dupką. Sponiewierana cipka ociekała sokami.
- Ło kurwa!
Włodek i Damian drgnęli gwałtownie. Obok stał facet z obwoźnej furgonetki z pieczywem.
- Ło kurwa! – powtórzył gapiąc się na rozchylone nogi dziewczyny. – Ja, eee… przepraszam, zobaczyłem samochód i tego, eee , ufff, myślałem że chleb, ja przepraszam…..
Pod dresami zszokowanego faceta zaczęła rysować się widoczna wypukłość.
Włodek spojrzał na niego życzliwie. – Nic się nie stało Panie Mariuszu, taka tam zabawa.
- Ło kurwa – powtórzył raz jeszcze Mariusz zdjąwszy czapkę i drapiąc się po głowie. Pod dresami miał już sprzęt w pełnej gotowości.
- Widzisz młody jak to jest z babami? Ty ją wyjebałeś, ja ją wyjebałem a ta jeszcze chętna i z wypiętą dupą czeka na rżnięcie. Wszystkie to dziwki.
- Ulżyj se Pan - rzucił lekko w stronę kierowcy.
- Włodek! – zreflektował się Damian. – Chyba nie chcesz…
- Poruchaj se Pan, Panie Mariuszu – przerwał Damianowi Włodek. Mariusza nie trzeba było zachęcać, opuścił dresy, splunął na dłoń i bez ceregieli wpakował fiuta w wolną dziurę. Nachylił się i złapał za cycki dziewczyny. Miał mocno umięśnione plecy i z zapałem pakował kolejne posunięcia w ciasną cipkę. – Uch, ale lalunia – sapał. Damian patrzył z niedowierzaniem jak śliczne cycuszki Pauliny ściska brudną spracowaną łapą jakiś lokalny chłop. Odurzony seksem i alkoholem nie potrafił zaprotestować, nawet nie wiedział czy chce. Sprawiało mu jakąś dziwną satysfakcję, że tak broniąca swojej cnoty dziewczyna jest teraz pieprzona przez przypadkowego faceta. Po dobrej chwili solidnego dymania Mariusz puścił cycki dziewczyny i wyciągnął lśniącego od wilgoci fiuta. Mocnymi rękoma rozchylił solidnie pośladki dziewczyny i splunął wprost na zaciśnięty, dziewiczy odbyt. Naparł czubkiem i Paulina zaprotestowała chrypliwie: - Nie, nie… tam nie….  
Ale Mariusz nie zwracał na nic uwagi i po chwili Paulina zawyła a on rzetelnie zaczął obrabiać jej dupkę. Czapka zsunęła mu się na potylicę. Sapał. Pracował solidnie przecierając szlak a po kilku minutach przyspieszył i wycie Pauliny nasiliło się. Kołyszące się jaja mlaskająco klepały o mokrą cipę. Stół chodził, spadły dwie szklanki, a Mariusz postanowił wykorzystać okazję do końca. – Dobrze Ci? No powiedz, że Ci dobrze? – Położył się na plecach Pauliny i złapał za sutki. Boleśnie. – Taak – wystękała dziewczyna. To poproś ładnie: pierdol mnie Mariusz, pierdol mnie! No już! – kolejny miażdżący ucisk sutków zrobił swoje i Damian z niedowierzaniem usłyszał głos Pauliny stękającej: - Pierdol mnie Mariusz, pierdol mnie!  
Zadowolony Mariusz wysapał w stronę Włodka:  
- To lubię najbardziej… jak proszą…..  
Chwilę później skończył z głośnym westchnieniem. Podciągnął spodnie, poklepał przyjaźnie opuszczoną dupkę dziewczyny, podniósł rękę w geście podziękowania i ruszył w stronę bramy.  
Zanim do niej doszedł, o Paulinę opierał się już Damian i wpychał swojego znów sztywnego drąga w rozprawiczoną właśnie dziurę u szczytu pośladków. Jak najszybciej chciał spróbować nowej atrakcji. Dziewczyna już się nie opierała. Chłopak sapał z przejęcia, a kiedy odbyt Pauliny zacisnął się na jego fiucie wyjęczał tylko:  
- O Jezuniu, o Jezuniu...
Na jego twarzy widać było nadchodzącą rozkosz, dyszał coraz ciężej, zamknął oczy podczas gdy lędźwie mozolnie posuwały jego chuja we wnętrzu dziewczyny. Po kilku minutach jego ciałem wstrząsnął dreszcz, ale nie wycofał się, oparł dłonie na stole i zastygł, próbując przedłużyć nieziemskie wrażenie.
Włodek obserwował młodego uważnie. Jego masywna pała sterczała dumnie w pełnym słońcu. Nabrzmiałe żyły oplatały go gęstą siecią, a fioletowy czubek raz po raz znikał w wielkiej dłoni właściciela. Patrząc na działania poprzedników nabrał znów ochoty na kolejne ruchanko. Zastanawiał się tylko, czy skorzystać z przetartego właśnie szlaku i ulżyć sobie w ciasnej dupce czy pozwolić tej małej zrobić sobie laskę. Kiedy Damian wysunął zwiotczałego już fiuta z Pauliny i opadł na fotel, Włodek zdecydował. Dupka. Ta mała nie umie jeszcze zrobić porządnej laski, jej lizanko było przyjemne, ale żeby porządnie obciągnąć musi się jeszcze sporo nauczyć. Ciężkim krokiem podszedł do opadłej już całkiem z sił dziewczyny i mocno rozchylił jej pośladki.  
- Nie, nie….. – wyszeptała dziewczyna. – Już nie….
Kompletnie ją ignorując przyjrzał się obu dziurom. W końcu otworzył płatki cipki i naparł mocno czubkiem chuja. Paulina stęknęła a on bez problemu rozgrzewał swój sprzęt ślizgając się w jej soczystym wnętrzu. Po chwili wysunął się z niej i brutalnie zastąpił swojego fiuta dłonią. Weszły tylko 3 palce, które po kilku intensywnych chwilach pieprzenia były już bardzo mokre. Wytarł je starannie o ciasną dziurkę powyżej i powiedział tylko :  - Rozluźnij się mała.
Po chwili wpychał się już w upatrzone miejsce. Paulina zaczęła krzyczeć.  
- Nie, aaaa, nie!  
Włodek nie przejmował się zupełnie jej protestami i po kilku pierwszych solidnych pchnięciach poczynał już sobie całkiem śmiało. Rytmiczne i energicznie pieprzył dziewczynę, ściskając mocno dłońmi jej pośladki. Ciałem Pauliny wstrząsały dreszcze bólu i rozkoszy. Jej krzyki ucichły, z oczu ciekły łzy, z trudem próbowała oprzeć się na łokciach aby ulżyć miażdżonym o blat piersiom i przybrać wygodniejszą pozycję. Włodek wykorzystał ten moment, żeby złapać ją szerokim chwytem obu dłoni za kark i ramiona i dopchnąć z całej siły do swojego podbrzusza. Mocnemu rżnięciu znów zawtórował krzyk dziewczyny. Damian chłonął wzrokiem całą akcję a obijające się o siebie i trzęsące się w intensywnym rytmie cycki Pauliny aż prosiły się o macanko. Podszedł niepewnie z drugiej strony do stołu, nie wiedział, co na to stryj. Ale ten uśmiechnął się zadowoleniem, kiedy Damian nachylił się, złapał w obie ręce jej piersi i wepchnął jej język do ust. Była zbyt nieprzytomna, żeby odwzajemnić pocałunek, więc Damian szybko zmienił zdanie i po raz kolejny wepchnął jej do ust swojego znów sztywnego fiuta. Korzystał z rytmu nadawanego przez stryja, który tak ładował Paulinę od tyłu, że chodziła cała razem ze stołem i suwała przy tym wargi po penisie Damiana.
Po chwili skończyli razem. Włodek wytarł jeszcze swojego chuja o pośladek Pauliny i obaj opadli na fotele. Dziewczyna nie zmieniła pozycji. Nogi jej drżały i prawie ich nie czuła, gdyby próbowała stanąć na pewno osunęłaby się na ziemię.  
Stało się jasne, że nie mogą liczyć na kolejne drinki zrobione przez Paulinę. Włodek odpalił zatem papierosa i zapiąwszy spodnie ruszył do kuchni.
Upalne czerwcowe słońce lizało promieniami półnagie ciało dziewczyny. Ogłupiały Damian zbierał myśli. Wydarzenia przedpołudnia wydawały mu się kompletnie nierealne. Przestał być prawiczkiem, ba, w zasadzie miał już spore doświadczenie seksualne! Paulina jednak uległa, seks wydawał mu się bajeczny, błoga rozkosz ogarnęła go całego. Wreszcie jest mężczyzną! Już widział siebie na piątkowym piwie z chłopakami, kiedy wreszcie i on będzie się mógł odezwać, a nie siedzieć jak dzieciak w kącie i słuchać jak inni przechwalają się podbojami.
Miłe rozmyślania przerwał Włodek. W samych spodniach, z nagą klatą stanął w drzwiach domu i wycierając dłonie w ścierkę, rzucił:
- Trzeba tu ogarnąć! Napić się nie ma gdzie. Ja wrzucę panienkę na górę, żeby się odświeżyła a Ty sprzątnij ten syf.
Po czym przerzucił ścierkę przez ramię, podszedł do dziewczyny, opuścił jej sukienkę i wziął ja na ręce. Zniknęli we wnętrzu domu, a Damian założył spodnie i zaczął zbierać szklanki i zamiatać szkło.
Z domu dobiegł go dźwięk prysznica a po chwili stryj znów pojawił się na dole.
- Panienka się kąpie. Napijmy się!

1 komentarz

 
  • Użytkownik Mario7

    Wspaniałe opisane pierwsze pieszczoty Pauliny jak stała się kobietą  . Doświadczenie ,doznanie pierwszych kutasów .....

    31 mar 2020