Ile znaczy doświadczenie. Cz.4

Kolacja zakrapiana alkoholem ciągnęła się w nieskończoność, faceci bawili się znakomicie. Paulina raz po raz lądowała na czyichś kolanach. Wymacane i podrażnione do granic możliwości sutki reagowały już nawet na podmuch wiaterku. Podszczypywana i penetrowana paluchami cipka roniła krople soków, które staczały się po udach. Paulina była już naprawdę rozgrzana, w sumie nie mogła się już doczekać jakiegoś fiuta w sobie. Widziała, ze ją podziwiali, że ich podniecała, że mieli na nią szaloną ochotę. Rafał nie wytrzymał pierwszy i odsunąwszy tylko lekko krzesło do tyłu rozpiął rozporek i przysunąwszy do siebie pupę Pauliny po prostu nabił jej gorącą cipkę na swój sterczący drąg. Mężczyźni nie przerwali nawet rozmowy zerkając kątem oka na podskakujące cycki Pauliny, która trzymana w pasie przez Rafała co chwila dobijała głęboko do jego jaj. Po chwili takiego ruchanka para wstała i Rafał podprowadził Paulinę do najbliższej brzozy. Kazał jej się oprzeć o pień rękoma i wypiąć tyłek. Lśniący w blasku płomieni, krągły, zwabił Roberta, który stanął obok i masował swojego fiuta czekając aż Rafał skończy. Ten w końcu, po dobrych kilku minutach solidnego walenia, spuścił się w dziewczynę. Natychmiast zastąpił go Robert. Ślizgając się z głośnym mlaskaniem w cipie Pauliny urozmaicał sobie ruchanie rozdając solidne klapsy jej pośladkom. Nie skończył jednak. W którymś momencie opadł z sił i cofnął się na pobliski leżak. Pociągnął dziewczynę za rękę za sobą. Kazał jej się nachylić i obciągnąć mu. Nie chciał przy tym tracić z oczu jej ślicznych cycków, więc w efekcie Paulina musiała stanąć w szerokim rozkroku, oprzeć dłonie o jego włochate uda i w tej pozycji obrabiać jego fiuta. O czasu do czasu naprężony sutek dziewczyny ocierał o wnętrze uda Roberta albo o jego mosznę, co dawało mu dodatkową rozkosz. Mocno pochylona Paulina po prostu prosiła się o jakiegoś chuja z tyłu, uznał Damian. Podszedł więc do niej i bez żadnej finezji odnalazł jej opuchniętą cipkę i wepchnął się w nią. Był w siódmym niebie. Trzymał ją wreszcie za biodra i pieprzył raz za razem tak, jak nigdy nie marzył. Czuł się przy tym częścią tej męskiej imprezy i jej pełnoprawnym uczestnikiem. Ostatecznie to była jego dziewczyna. Jego. Oni wszyscy mogą tu sobie zaruchać, bo on im pozwala, ale jutro wyjadą i oni zostaną z niczym. A on będzie ją miał na zawsze i będzie ją rżnął, kiedy będzie chciał. Ta myśl tak go podnieciła, że po kilku jeszcze solidnych pchnięciach zalał spermą i tak już mokre wnętrze dziewczyny. Tymczasem Robert czując znajome napięcie i mrowienie złapał Paulinę za włosy, żeby wystrzelić głęboko w jej usta i żeby na pewno wszystko połknęła. Skończyli więc niemal jednocześnie. Paulina ciężko łapała oddech, kiedy zobaczyła podawaną jej szklankę z wodą.  
– Proszę – powiedział tylko Adam, który od dobrej chwili przyglądał się tej zabawie.
Paulina wzięła kilka głębokich łyków i oblizała wargi. Chciała się pozbyć smaku spermy, która była obrzydliwa i paliła w przełyk.  
Adam wwiercał się w nią wzrokiem. Tymczasem nadszedł Włodek, w nieodmiennie świetnym humorze, ale kiedy zobaczył stojącego w półmroku Adama, mina mu zrzedła. Stanął za dziewczyną z miną władcy, i obiema rękoma ścisnął jej piersi. I tak sztywne sutki wyprężyły się w stronę Adama jak oręż.
- Jak się bawisz? – zapytał Adama wyzywająco.
- Dobrze jest – powiedział Adam spokojnie.
Włodek pomajtał cyckami dziewczyny na przemian, co miało być zabawne i rozluźnić atmosferę, ale tak się nie stało.  
- Używałeś już naszej Paulinki?
- Nie – powiedział Adam.
- Chcesz zamoczyć? – spytał Włodek obcesowo.
- Poczekam – powiedział Adam bez cienia emocji.
- To super, bo ja właśnie mam ochotę, żeby mi Paulinka starannie jaja wylizała – zarechotał Włodek. Miało to zabrzmieć jak głos samca alfa, ale wyszło bardziej jakby się tłumaczył. 0:1.
Ze złości szarpnął Paulinę za kark i popchnął w stronę ławki. Dwie proste dębowe ławy służyły za siedzenie przy stole. Teraz jedna była pusta. Włodek wściekły szarpnął jedną z nich i ustawił w poprzek względem stołu. Położył na niej Paulinę na plecach, głową bliżej stołu a sam stanął nad nią okrakiem. Łokciami oparł się o stół i zażądał drinka od Damiana. Stał na lekko ugiętych nogach a jego wór i sprzęt zadyndały wprost nad twarzą dziewczyny. Wiedziała co ma robić i widziała, że Włodek był zły. Chciała uspokoić sytuację, więc zaczęła sumiennie i dokładnie wylizywać włodkowe jaja. Raczej eksperymentalnie niż z solidną wiedzą, gładziła go przy tym po dole pośladków i wędrowała palcami po rowie. Kolejny drink i świadomość, że ten adonis gapi się sam w ogień, podczas gdy piękna dziewczyna właśnie pieści JEGO dupę, nieco go uspokoiła. Paulina tymczasem zaczęła ssać delikatnie sam czubek jego fiuta. Niemal w tej samej chwili ktoś rozsunął szeroko jej nogi i zaczął lizać i pieścić jej cipkę. Damian. Robił to bardziej jak ginekolog niż zdolny kochanek, rozciągał wargi do granic możliwości, szukał wrażliwego guziczka i atakował go zbyt mocno. Rozdrażniona nie mogła się już skupić na starannym robieniu laski Włodkowi. Ten poczuł, że dziewczyna straciła zainteresowanie i wkurzył się ponownie. Niemal usiadł na jej twarzy, wpychając jej kutasa aż po dno gardła i odcinając oddech. Po chwili złapał ją za włosy i po prostu brutalnie zgwałcił jej usta. Wybił się z rytmu i nie mógł skończyć. Nieświadomy sytuacji Damian, niezrażony widokiem stryjowej dupy przed sobą usiadł na ławie również tym razem wjeżdżając w cipkę dziewczyny od przodu. Uniósł lekko jej biodra. Potem zadarł do góry jej nogę i pieprzył ją już regularnie i mocno. Skończył w momencie, gdy wściekły Włodek wstał znad twarzy Pauliny. Obrzucił Damiana złym spojrzeniem i kazał mu przynieść pasek. Damian czym prędzej schował w spodnie swój flaczejący już nieco sprzęt i poszedł do domu. Paulina z trudem odzyskiwała oddech. Usiadła, a kiedy Włodek kazał jej wstać, po udach lała jej się sperma Damiana. Włodek doprowadził dziewczynę do drzewa, kazał jej się nachylić i przypiął swoim paskiem jej ręce do pnia. Kiedy Damian wręczył mu swój pasek, Włodek zamachnął się i cios ze świstem spadł na wypięty tyłek Pauliny, wrzasnęła, ale posypały się kolejne razy. Przestał po dziesiątym czy jedenastym. Pośladki dziewczyny były strasznie czerwone a nogi dygotały. Włodek odrzucił pas, podszedł do niej, splunął między czerwone półkule i najbrutalniej jak mógł wepchnął się w jej odbyt. Zawyła, ale nie reagował. Chciał ją zgwałcić tak, żeby cały świat nie miał wątpliwości do kogo należy ta dupa. Rżnął więc ją tak, że sypały się liście z dygoczącej pod jego pchnięciami brzozy. Paulina cała się trzęsła. Kiedy skończył, a wytrysk przyniósł mu trochę ulgi, strzelił jeszcze solidnego klapsa otwartą dłonią w poraniony pośladek dziewczyny i poszedł napić się wódki prosto z gwinta. Czuł, ze wyrównał. 1:1.  
Zerżnięta dziewczyna osunęłaby się po pniu, gdyby nie chutliwy Rafał, który nie widział przeciwwskazań, żeby również zagłębić się w jej odbyt. Nie był tam przecież jeszcze tego wieczora!
Podtrzymał więc biodra dziewczyny, ustabilizował jej nogi i lekkim kopnięciem poszerzył jej rozkrok.  
- Szeroko niunia, szeroko…. – zachęcał półprzytomną Paulinę. Roztarł spermę wypływającą z jej tyłka po całym wejściu i wepchnął się bez problemu. Cichy jęk dziewczyny wziął za zachętę i posuwał ją coraz mocniej. Po dobrej chwili zadarł jej całą sukienkę na głowę, żeby naprzeć jeszcze mocniej całym ciałem i walić ją dalej trzymając mocnym chwytem za całe cycki. Nie puścił póki nie skończył.  
Obserwujący całą sytuację Damian chwiał się już na nogach i choć stał w kolejce jako następny, zmęczył się jednak i po chwili przysnął na leżaku.  
Skorzystał z tego Robert, który był już zbyt podpity, żeby odpuścić dziewczynie. Podniósł wpół wiszącą i po chwili manipulacji przypiął ją nieco wyżej. Nie musiał więc podtrzymywać jej ciężaru, za to kąt wypięcia pośladków nie pozwalał już na tak wygodną penetrację, więc Robert zadarł jej prawą nogę żeby móc wygodniej korzystać z jej tyłka. Sukienka znów opadła, więc gdy Robert przygważdżał ją do pnia ruchając, odsłonięte sutki tarły o pień brzozy. Paulina nic już prawie nie czuła. Robert się nie spieszył. Zwalniał i przyspieszał, wbijał się po jaja albo wysuwał w połowie. W końcu spuścił się z głośnym sapaniem.
Czujny Włodek stał z butelką w ręku i patrzył na Adama wyzywająco. Kiedy Robert wysunął się z dziewczyny i zapiął rozporek, Włodek odpiął półprzytomną Paulinę od pnia i zaniósł do stołu. Położył ją odwrotnie niż przedtem, aby wszyscy biesiadujący widzieli jej opuchniętą, sponiewieraną cipkę. Jej nogi opuścił i szeroko rozwarł uda. Usiadł obok i od czasu do czasu wpychał palec w jej pochwę albo miętosił całą cipkę. Nie wiedział co planuje Adam i wolał mieć sytuację pod kontrolą. Pili. Rozmawiali o podróżach. Okazało się, że Adam całe lata spędził w Japonii. Może stąd jego małomówność i spokój.
Włodek nie ufał mu, podświadomie wyczuwał zagrożenie. Był jednak coraz bardziej pijany. Kiedy poszedł odlać się w krzaki, powrót okazał się trudny. Zrobił przystanek na pobliskim leżaku i tam usnął. Robert pożegnał się grzecznie i mocno chwiejnym krokiem powędrował w stronę w domu. Zwalił się na łóżko w salonie. Rafał mamrotał coś jeszcze przez chwilę i zachrapał na stole. Adam odczekał moment i wstał. Było już po północy. Wziął głęboki oddech i poszedł do motocykla. Wziął stamtąd plecak i wrócił do stołu. Sięgnął po bezwładne prawie ciało dziewczyny i przerzucił ją sobie przez ramię. Ruszył w stronę domu. Powoli mijał kolejne piętra. Tak jak przypuszczał. Ten dom miał spory strych.

altarica

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1856 słów i 10386 znaków. Tagi: #gwałt #przemoc #seksgrupowy

2 komentarze

 
  • altarica

    Na którą zamawiasz? ;)

    26 mar 2020

  • Xddxs

    Kiedy kolejna cześć?

    26 mar 2020