Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Gwiezdne wojny - Na Tatooine

Gwiezdne wojny - Na  TatooineSiedziałam w zimnej, kamiennej komnacie, nie mając pojęcia, gdzie dokładnie się znajduję. Ściany były surowe, bez okien, oświetlone tylko bladym, nieco migoczącym światłem, które padało z kilku lamp naftowych. Przede mną znajdował się stół, na którym leżały różne stroje – jedwabie, zbroje, starannie zdobione tuniki. Nie wiedziałam, dlaczego się tu znalazłam ani dlaczego kazano mi oglądać te ubrania, ale czułam, że coś jest nie tak. Coś... niepokojącego czaiło się w powietrzu.

Zaczęłam powoli przeglądać stroje, dotykając miękkich materiałów i zastanawiając się, do kogo mogły należeć. Wtedy poczułam dziwne uczucie, jakby ktoś mnie obserwował. Spojrzałam w stronę drzwi, ale były zamknięte. Zrobiłam krok w tył, wpatrując się w cienie, które kołysały się delikatnie pod wpływem światła lamp.

Nagle dostrzegłam ruch – delikatny, niemal niezauważalny, jakby cień poruszył się nieco zbyt naturalnie. Serce zabiło mi szybciej. Z mroku wyłoniły się dwie postacie. Niskie, zakapturzone, owinięte w długie, ciemne szaty. Ich twarze były niemal całkowicie zasłonięte, widziałam tylko błyszczące oczy. Uśmiechali się, ale nie było w tym uśmiechu nic przyjaznego.

Nie wydali z siebie żadnego dźwięku. Po prostu patrzyli, obserwowali mnie w ciszy, jak drapieżniki przyglądające się ofierze. Poczułam zimny dreszcz, gdy jeden z nich powoli uniósł rękę i wskazał na jeden z leżących na stole strojów – bogato zdobioną suknię, lśniącą w blasku lamp. Czy to jakiś test? Czy oczekiwali, że ją założę?

Niepewna, wzięłam suknię do rąk, starając się nie patrzeć na te dziwne, zakapturzone istoty. Ich uśmiechy, choć nieruchome, wydawały się teraz jeszcze bardziej złowrogie. Jeden z nich wydał z siebie cichy, szeleszczący dźwięk, jakby próbował coś powiedzieć, ale to nie były słowa, które mogłabym zrozumieć. Ich obserwacja sprawiała, że czułam się coraz bardziej nieswojo.

Zacisnęłam palce na materiale sukni, próbując się uspokoić. Cokolwiek się działo, wiedziałam jedno: byłam w pułapce, a te istoty z ukrycia czekały na mój ruch.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 391 słów i 2185 znaków. Tagi: #fantasy #podglądanie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.