Jeszcze bardziej bezradna poczułam się, gdy bezceremonialnie rzucano mnie na plecy na brudny stół. Czułam ich przewagę fizyczną, nic nie mogłam zrobić… Zdawałam sobie sprawę, że jakikolwiek mój opór, nie ma najmniejszego sensu… Zrobią ze mną, cokolwiek zechcą! A ja mogę jedynie sobie protestować…
Potraktowano mnie bezpardonowo. Moja spódnica, z marszu, powędrowała do góry. Bluzki nawet mi nie rozpinali, tylko wysunęli piersi ze stanika, przez dekolt…
Podobnie nie zdejmowali mi majtek, a jedynie zsunęli na bok. Nawet nie spodziałam się, kiedy czarna pała wpakowała się do mojej bezbronnej piczki…
Moje krzyki, nawet o odrobinę ich nie powstrzymały… Pozostali także rozpięli rozporki i wokół mnie wyrósł nagle gąszcz czarnych penisów!
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.