Co do rączki to do buzi - ver. 2.0.

Opowiadanie znalezione w necie, nie jestem jego autorem.



Nosi mnie od rana. Mokro w majtkach, szybsze bicie serca. A wszystko się zaczęło na imprezie u kumpeli z klasy na zakończenie ogólniaka. Dużo wódki, kilka pornosów zaprezentowanych przez chłopaków. Większość skupiała się na sexie oralnym i w większej grupie. Chłopcy zafascynowani, dziewczyny, w tym ja zgodnie zgorszone. Do tego Malwina i jej opowiadania co to już nie zrobiła. Chociaż coś w tym jest. Ploty głoszą, że widziano ją z polonistą w jego aucie za miastem. Inne, że była wtedy naga. Jeszcze inne, że leżała naga na masce i ją posuwał. Różne rzeczy o niej gadają. Coś w tym musi być.
Jestem a przynajmniej byłam zgorszona. A teraz od rana mnie nosi na samą myśl o zrobieniu komuś loda. Jeszcze nie robiłam. Dziewictwo straciłam wcześnie, bo miałam 16. Rok chodziliśmy ze sobą. Sex, przy każdej nadarzającej się okazji. Klasyczny, bez udziwnień, w gumce. Żadnych ekscesów. Od roku jestem sama, i od roku poza Swoim palcem nic nie gościłam w cipce. Nie wiem, co dalej. Niby zaliczam się do szkolnej czołówki najgorętszych samic ale tylko tyle. Większość ma mnie za zimną sukę, na której można oko zawiesić ale strach się zbliżyć. No cóż, nie każdy jest idealny.
Dobrze, że starych nie ma z siostrą. Nie wiem kiedy i jak ale przyszła mi ryzykowna myśl. Znaleźć kogoś obcego, szybkie spotkanie, nikt się nie dowie. Mogła bym wsiąść kogoś ze szkoły ale to ryzykowne. Zaraz by się rozniosło, że jestem łatwa tak jak w przypadku Aśki z 4f, którą przyłapano z Kafarem z mojej klasy w szkolnej kabinie. Nawet nie wiem kiedy siadłam i zaczęłam bezmyślnie stukać na jakimś czacie. Dopiero dzwonek telefonu i głos w słuchawce sprawił, że doszło do mnie co zrobiłam.
- Sprawdzam tylko czy jesteś realna. Ubierz się seksownie i wyzywająco. Tatuś Cię dobrze nakarmi.
- Tak jest. - tylko wydukałam.

Serce niemal z piersi mi wyskoczyło. ****a, co ja zrobiłam. Jak się wykręcić?? Oleję sprawę. A jak mnie znajdzie, ma mój numer. A ja mam abonament. Dojdzie, gdzie mieszkam. Albo co gorsza wrzuci mój numer do sieci. Zrezygnowana szykuję się. Zakładam Swoje najbardziej obcisłe ubranie - czarną mini do połowy uda, obcisłą bluzeczkę we wściekłych kolorach i pożyczam szpilki od mamy. Wymykam się tylną furtką i idę pod park miejski. Już czeka. Obcina mnie wzrokiem.
- Nieźle, ale z takimi cyckami wstyd nosić stanik. Pokaż je światu.  
Po czym prowadzi mnie do auta zaparkowanego w bocznej alejce. Wsiadamy. Wyciąga penisa, nieduży, sztywny. Zastanawiam się, jak się na filmach do tego zabierały. W końcu biorę go w usta. Dziwny smak, dziwny w dotyku. Dziwne to. Bawię się nim jak bym lizała loda czy lizaka. Odzywa się telefon, koleś nie jest zadowolony, Dzwoni jego żona. Kończy rozmowę i wściekły każe szybciej kończyć.
- Szybciej mała. Muszę po żonę jechać. Robiłaś kiedyś loda?? -W odpowiedzi kręcę głową.

Robię co mogę. W końcu wzdycha i dociska moją głowę do kutasa. Nagle czuję jak coś słono-gorzkiego napełnia moje usta. Niezbyt mi się to podoba w smaku, nie chcę łykać a on wciąż pompuje. W końcu kończy. Puszcza mnie. Usta mam pełne spermy. Patrzy tylko na mnie i bezczelnie każe wy********ć z wozu. Tylko widzę jak kurzy się za nim. Patrzę czy nie ma świadków i wypluwam zawartość buzi na ulicę. Sporo tego. Chwilę się przyglądam temu i wkładam do buzi kilka miętówek aby zabić smak. Szybko wracam do domu. W drodze stwierdzam, że smak nie był jednak taki zły. I nawet mnie to podnieciło.  
Kolejnego dnia budzę się z rozwartą pochwą, mokrymi majtami i rozpalona z podniecenia. Mało mi. Tym razem bardziej odważna i świadoma już od rana szukam kogoś na spotkanie. Nie zajmuje to długo. Godzinkę później grzecznie czekam koło opuszczonej stacyjki za miastem. Ubrana tak samo jak wczoraj z tą różnicą, że nie miałam bielizny. Zjawia się. Ogląda mnie i za rękę prowadzi do środka. Czuć wilgocią i stęchlizna. Po chwili cała naga kucam na zimnej posadzce i trzymam w dłoni olbrzymiego kutasa, Masuje go dłonią, w ustach zasysam go i liże językiem. On bawi się moimi piersiami. Kątem oka spoglądam między Swoje nogi i widzę, że na posadzce mniej więcej pod cipką widnieje kilka mokrych plamek. Znowu stęk i tym razem lekko słony płyn zalewa mi język. Posłusznie go łykam. Każdy strzał od razu trafia do mojego brzucha. Puszczam go jak już jest miękki. Chwile później już nas nie ma. Nie ma nawet 10 rano.  
Dziwne, dwóm kolesiem zrobiłam dwa razy dobrze ustami nic z tego nie mając. Nawet piersi mi nie zmacali. A i tak w jakiś sposób poczułam się zaspokojona.  
W porze obiadu podniecenie łapie mnie znowu. Tym razem mam ochotę na coś więcej. Nawet 24 godziny nie minęły a już nie mam oporów przed spotkaniem z nieznajomymi. Tym razem dłuższą chwilę trwa aż znajduję kogoś mi pasującego. Umawiamy się na 14 pod fontanną koło dworca, mam być prowokująco ubrana. Nie wiem co przez to rozumie ale staram się jak mogę. Po raz kolejny zakładam niezawodną miniówkę, z szafy mamy pożyczam jej czarną satynową koszulę. Po założeniu jej czuję się jakbym nic nie miała na sobie, tak dokładnie układa się na biuście, że widać niemal każdą nierówność na skórze. Powinno mu się spodobać. Zakładam Swoje czarne skórzane sandały na koturnie. Kilka poprawek w makijażu i przeglądam się w lustrze. Niesamowite, jakby przybyło mi z 5 lat. Wychodzę. Kilka minut później już jestem na miejscu. Faceci oglądają się za mną. Niesamowicie podniecające. Wyczuwam obok siebie czyjąś obecność, to on. Gość niemal w wieku ojca. Kilka dni temu bym na takiego nie spojrzała ale od paru dni myśli za mnie co innego więc grzecznie zmierzam z nim do jego auta.  
Kwadrans później jesteśmy w lesie za miastem. Minuta później i leżę naga na kocu i z rozłożonymi nogami i głośno jęczę. Facet leży na mnie i energicznie mi pakuje kutasa w cipkę, szybko, mocno i głęboko. Jest gorąco i duszno, momentalnie zalewam się potem. Przewraca mnie na bok, podnosi moje udo i ładuje mi od tyłu w cipkę. Dochodzę, głośno i intensywnie. Wbijam pazury w koc, podkulam palce u stóp i głośno krzyczę. Po chwili kolejna zmiana pozycji i ujeżdżam go. Koleś jest wniebowzięty moimi podskakującymi cyckami. Pierwszy raz zwracam na nie w trakcie sexu większą uwagę. Całe czerwone z podniecenia, błyszczące. Nawet moje sutki jakieś inne się wydaja. Koleś krzyczy i czuję jak zawartość jego jąder miesza się z moimi sokami. Pierwszy raz w życiu przyjęłam w siebie wytrysk. Do tej pory chłopak, z którym byłam kończył w gumie. Chwilę go ujeżdżam, schodzę i podniecona biorę go w usta. Już miękki się robi, Na języku czuję jego spermę i coś jeszcze. Tak, to chyba mój smak. Nawet ciekawy. Zaczynam mocno ssać, koleś wygląda jakby miał paść na zawał. Mocno chwyta trawę i i głośno jęczy. Jest niemal fioletowy na twarzy. Ciągnę mu z dobrych 5 minut jak gość głośno krzyczy i kończy mi w ustach. Jak na drugi spust to dość obfity. Przełykam nie brzydząc się.  
Chwilę odpoczywamy i zbieramy się. Ubranie momentalnie się klei do mojego spoconego ciała. Nawet stopy ślizgają mi się w sandałach. Odwozi mnie pod dworzec i się żegnamy. Znowu zwracam na sobie uwagę. Nawet większą, w domu wiem czemu. Po wejściu od razu widzę się w lustrze. Czerwona, spocona, potargany włos, rozmazany makijaż. Prawie jak dziwka z tych porno. Brak mi tylko silikonowego biustu. Jestem tak zmęczona, że rzucam się na łóżko i zasypiam. Nawet butów nie ściągam. Budzę się po zmierzchu. Idę się przebrać a raczej rozebrać. Całe ubranie przepocone, śmierdzi mną, trawą potem i czymś jeszcze. Po chwili wiem czym, śpiąc pociekła mi sperma z cipki i poplamiła ubranie a teraz mam całe krocze w niej. Coś mnie kusi i po chwili naga szperam w szufladzie w sypialni rodziców i wyciągam niebieskiego żelka, z którym idę pod prysznic. Od razu ładuję go w cipkę i po chwili drżę od orgazmu, po chwili po raz kolejny. Wyciągam go z cipki i uważnie oglądam, Mokry od wilgoci i pokryty mlecznymi smugami spermy. Przejeżdżam językiem po całej długości a po chwili całego wylizuję. Chwilę później, już czysta i mokra od wody siedzę i stukam na klawiaturze. Pseudo Nimfomanka 19 powinno załatwić sprawę. Nie mylę się, po chwili już stukam z kilkoma ogierami. Jeden jest wyjątkowo zainteresowany moim doświadczeniem w sexie i wrażenie na nim robi wieść, że praktycznie wszystko rozegrało się w przeciągu jednej doby. Pyta czy chcę rozszerzyć to o kolejne dwa doświadczenia, że szuka wyjątkowo odważnej ewentualnie bardzo głupiej dziewczyny. Mówię, że ostatnio idzie to u mnie w parze. Umawiamy się za godzinę przy wylotówce z miasta, dla mnie to 5 minut piechotą z domu. I to lasem. W nocy. nakręca mnie ta myśl. Ale z drugiej strony lasek przylegający do mojego domu i ogrodu znam niczym własną kieszeń i jest to jedyny las, do którego rodzice puszczali nocą bez obawy, że coś nam się stanie. Tak dobrze go znamy.  
Tym razem nie szaleję z ubiorem i zakładam luźną sportową spódniczkę, w której na co dzień biegam po domu, białą koszulkę-bokserkę oraz oczywiście brak bielizny, na stopy zakładam japonki i po chwili zagłębiam się w las. Chwile później jestem przy drodze. Rozglądam się i widzę, że na nieoficjalnej polance-miejscu spotkań z tirówkami stoi auto i trzech kolesi. A miał być jeden. Zauważają mnie i kiwają palcem na mnie. Idę nieśmiało. Otaczają mnie, teraz im już nie ucieknę. Dokładnie mnie oglądają, jeden ściąga mi spódniczkę i widzi, że jestem mokra, rozwarta i gotowa. Drugi mnie całuje w usta. Odrywa i słyszę, że dziwnie smakuję. Nie musi wiedzieć, że nie dalej jak pół godziny temu niemal wylizałam do czysta z kilkugodzinnej spermy Swoją cipkę i zapomniałam umyć zęby. Zresztą nieważne. Dość szybko przechodzą do rzeczy. W półmroku widzę, że są hojnie obdarzeni. Zaczyna mi się to podobać. Zachodzą mnie z dwóch stron, ciekawe co kombinują. Przekonuję się o tym za chwile, kiedy kutas dokładnie rozpycha moją cipę, drugi koleś podnosi moją nogę i po chwili nad lasem niesie się mój krzyk gdy niesamowity ból rozciąga mi odbyt. Trzeci stoi obok i czeka waląc sobie. Widać, że mają wprawę, poruszają się dość zgranie i moje krzyki na przemian są z rozkoszy a raz z bólu. Chociaż nie powiem, ten ból mnie kręci. Dochodzę, głośno. Panowie widząc to przyśpieszają i drę się głośniej. Pot szczypie mnie w oczy, niemal nieprzytomna z rozkoszy jestem, Nawet kutas w tyłku mnie kręci. Tymczasem następuje drobne przetasowanie i zmieniają się panowie obsługujący mój tyłek. Nowy jest brutalniejszy i mniej zgrany, ładuje do oporu. Nad lasem znowu słychać mój krzyk. Pierwszy kończy we mnie koleś, który jest w cipie. Czuję jak ciepło mnie napełnia. Po chwili wyczołguje się spode mnie. Koleś w moim tyłku łapie mnie za szyje i unosi tak, że klęczę niemal na stojąco, sprawia to, że zwieracz bardziej zaciska się na jego kutasie i po chwili drę się najgłośniej. Nagle czuję jak gorąco oblepia moje cycki, to kolejny koleś spermą pokrywa mi cycki. Wow, sporo tego ma. Wodnista sperma dokładnie pokrywa moje spocone, pokryte rumieńcem cycki i pomiędzy spływa na brzuch.
Obaj chowają kutasy i czekają na kolegę aż ten skończy. Po chwili dochodzi i on. Zgina mnie i wbija na chama. Krzyczymy obaj tyle, że z różnych powodów.Ja wyję z bólu on z rozkoszy. Czuje ulgę jak wyjmuje go. Zużyta opieram się o drzewo i dyszę głośno. Tylko widzę jak zbierają się, chwilę później ich nie ma. Powoli łapę oddech i przychodzi mi do głowy głupia myśl. Dochodzi północ, las na obrzeżach miasta, rodzice dopiero z rana powinni wrócić. Czemu by się nie przejść nago. Nie ma opcji abym się na kogoś nadziała. Uśmiecham się i podnoszę rzeczy. ****a, 600 złotych leży. Potraktowali mnie jak dziwkę, Wściekła jestem ale mi to przechodzi. Będzie na nowy telefon.  
Zbieram rzeczy i powoli wracam przez las. Podniecona nagością, mokra w kroczu. Nie, zaraz to coś innego cieknie. Przystaję, rozchylam nogi ale w półmroku nic nie widać. Kucam z rozwartą pochwą i powoli napinam mięśnie. podstawiam dłoń i czuję jak skapuje na nią coś gęstego. Chwilę zgarniam co się da i bez obrzydzenia ładuję w usta. Czuć mój dominujący smak. 24 godziny a s****iłam się bardziej i zrobiłam gorsze rzeczy niż niejedna dziwka przez całe życie się nie odważy. Resztki wcieram w krocze, przy okazji szczytując. Przypominam sobie o ładunku na cycach i go zbieram palcem ale przysechł nieco. Wstaje i 10 minut później wkraczam tylną furtką do ogrodu. Jestem niemal na tarasie kiedy łapie mnie skurcz w tyłku i aż z wrażenia przyklękam. Po chwili kolejny i z głośnym odgłosem wydalam zawartość tyłka, głównie wypierduje powietrze ale czuję jak ciepłe krople oblepiają mi stopy i łydki.  
Jak przyszłość pokaże, jeszcze nieraz to przeżyje, przynajmniej na początku z analnymi zabawami..  
Głośno dyszę kiedy nagle zapala się światło i otwierają drzwi od tarasu. Stają w nich rodzice. Ja kucam cała pokryta spermą, na ustach, cyckach, z kroczem w niej a teraz wnętrzem pośladków i nóg. Calutka naga. Rodzice raczej jakby się tego spodziewali niż zszokowani. Zauważam, że matka trzyma moją uwaloną spermą miniówkę i jej żelek. ****a, nie sprzątnęłam.  

I tylko słyszę głos ojca - A mówiłem, ze któraś na pewno wda się w Ciebie i twoją siostrę.

avicci69

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2551 słów i 13890 znaków.

1 komentarz

 
  • tygryska2111

    super

    13 cze 2015