Bal sylwestrowy 8 Balsam do twarzy

Bal sylwestrowy 8 Balsam do twarzyMariusz sapał zmęczony. Patrzył na Martę, ozdobioną jego wytryskiem. Kobieta uśmiechała się, nie ścierając z twarzy efektów jego działań.
Nawet przejrzała się lustrze wiszącym tuż za nią.
- No i co? Panie studencie? Co to by było, gdyby taką zobaczyli mnie moi uczniowie... Z obfitą śmietanką na twarzy? Co by sobie pomyśleli???
Młodzieńca cholernie podniecał taki obrazek. Dodatkowo napełniał dumą, przecież był świadectwem tego, że oto on, nieśmiały ciapciak, zerżnął w cycki taką laskę! Taką damulkę, która niespełna dzień wcześniej wydałaby mu się absolutnie nieosiągalną! - Czy to się dzieje naprawdę? Ktoś mnie musi uszczypnąć? Do tego ona nie ściera z siebie mojego lukru! Jest z niego dumna?
- Och... Marto... gdyby uczniowie cię taką zobaczyli... wariowaliby... Podnieca mnie, gdy tak mówisz... I... cholernie do twarzy ci z moim kremikiem... Nie ścieraj go...
Marta zaśmiała się, jeszcze bliżej przysuwając się do lustra.
- Podobno taki balsam doskonale działa na cerę... więc chyba już nie potrzebuję kosmetyków...
Mariusz czuł, jak zachowanie kobiety, każde jej słowo, coraz mocniej działają na niego. Chciał się tym napawać.
- Marto, nawet nie wiesz jak rozpala mnie takie twoje zachowanie... Chciałbym ci teraz obiecać, że codziennie mogę ci przysposabiać taki makijaż... Cała przyjemność byłaby po mojej stronie.
- Och, ty hultaju! Jesteś gotów codziennie mnie nawiedzać?
- O tak. Codziennie wstępowałbym w moje progi!
Marta uśmiechnęła się.
- W moje progi powiadasz? No tak...  Moje progi są bardzo gościnne... - Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, pomyślawszy. - No tak wyraz progi jest bardzo zgrabny, mimo, że oznacza inne słowo, ale też na "p"...
- Skwapliwie bym wykorzystywał gościnność twoich... progów.
Podniecał się. Czuł, że lada moment znów będzie gotów do akcji.
Marta cicho wyszeptała.
- Mariuszu... patrz... twój balsam powoli skapuje na mój biust...
Najwyraźniej jej się to podobało.
- Marto! Boski widok! Boski!
Nauczycielka wcześniej włożyła piersi do stanika. Rzeczywiście krople rozpuszczonej substancji pociekły na jej biustonosz.
- A może Marto... na piersi też moja śmietanka działa jak kosmetyk?
Kobieta ponownie przybrała czarujący wyraz twarzy
- Ależ podobno, jak twierdzą znawcy, właśnie tak wpływa... Powoduje, że biust staje się jędrny i większy...
- Zatem Marto. Nie osłaniaj go stanikiem! Niech twe skarby, mimo, że wcale, ale to wcale już nie muszą być większe, chłoną tę ożywczą substancję! Koniecznie!
Historyczka uśmiechnęła się.
- Mariuszu, jesteś taki logiczny... i jak zawsze masz rację...
Ledwie to wypowiedziała, natychmiast wysunęła swe obfite piersi z koronkowych miseczek biustonosza.
- O, teraz kapie prosto na moje cycunie... prościutko... To dzięki tobie one teraz staną się jeszcze bardziej kształtne...

Chłopak mimo, że przecież kilka chwil wcześniej je nie tylko widział, ale nawet dotykał, wręcz macał, znowu poczuł potężne podniecenie.
- Ech, Marto! One już są nad wyraz kształtne! Jędrne arbuzy! Ale... Coś czuję, że szykuje się powtórka.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Tomaszek1

    A to gówniarz z tego Mariusza!!! Zazwyczaj cichy nieśmiały a wygadał swoimi kolegom że jego pani, ta seksowna pani uklekla przed nim, obciągała mu z takim zapałem z taką luboscią stając się w jego oczach, w jego porządniu rasową kurwą. Orintowalas się że coś jest nie tak gdy twoi uczniowie byli bliżej niż zwykle ale kto się mógł domyśleć że oni chcieli dowodu, kto wiedział że chcą poczuć zapach spermy na swojej  nauczycielce by móc cię później szantażować, i udało się go zdobyć. Mariusz nie kłamał, zapach, ślady na ubraniu są jednoznaczne

    30 lip 2023

  • Użytkownik Historyczka

    @Tomaszek1 Ojej! Co za drań! Jakże on mógł tak bezczelnie to uczynić!

    30 lip 2023

  • Użytkownik Historyczka

    Czy ktoś zaproponuje tu dalszy ciąg??? Będzie mi wówczas niezmiernie miło :)  
    A temu komuś specjalnie tu podziękuję :)

    29 lip 2023

  • Użytkownik takisobie

    @Historyczka Po tej rozmowie chlopak ponownie nabrał ochoty na Martę. Widok jej piersi zachęcił go by umieścić swojego rycerza między nimi. By czuć jak go otulają i sprawiają dużo rozkoszy. Ona w tym czasie specjalnie prawi mu komplementy, żeby go podpudowć jeszcze bardziej. Jej samej sprawia to wiele radości kiedy widzi, że w sumie ma nad nim kontrolę, jest z siebie dumna. Ostatecznie osiąga swój cl, czyli balsam na piersiach.

    29 lip 2023

  • Użytkownik Historyczka

    @takisobie doskonały pomysł! głośno chwalę :) choć nie planowałam tu dania bohaterce kontroli :)

    29 lip 2023

  • Użytkownik takisobie

    @Historyczka Kontrola w znaczeniu, że chlopak jest cały pochłonięty przyjemnością, a w sumie to Marta decyduje kiedy ten zakończy - poprzez rytm ;)

    29 lip 2023

  • Użytkownik Mardoniusz999

    @Historyczka  
    Młodzieniec powoli twardnieje, śmiałość nakazała mu położyć Martę na łóżku i zacząć lizać cipkę.
    - Muszę zbadać teren - mówi Mariusz
    - A to dlaczego? - pyta Marta
    - Każdy najeźdźca, każdy poważny wódz, najpierw wysyła zwiad na tereny które chce zdobyć
    Chłopak średnio sobie radzi, więc nauczycielka instruuje go, mówi mu jak pieścić łechtaczkę, gdzie najlepiej i pod jakim kątem wkładać palce
    - Mariuszku, coraz lepiej, o tak!!!!!!
    - Staram się!
    - Uczysz się bardzo szybko, jesteś pojętym uczniem, właśnie tu!!!..... Tak....
    Chłopak czuje już jak mu stoi, jest gotowy do akcji.
    Marta stara się, dla zasady zgrywać niedostępną  
    - Mariusz, czy ty sobie wyobrażasz że weźmiesz mnie tak sobie, jak pierwszą lepszą niewolnice???
    Chłopak zaczyna wkładać kutasa w cipkę, wzwodem może wbijać gwoździe, jest jak opętany.
    - Droga Martusiu, cedzi przez zęby,
    - Najpierw językiem rozpoznałem teren, jak powiedzmy Mongołowie podczas najazdu na Europę. Cześć armii wjechała do Polski i.....
    Tutaj chłopak dopycha się po same jądra i zaczyna po prostu pompować nauczycielkę.
    Marta myśli o tym co tu się właśnie dzieje.
    - Ja, porządny pracownik oświaty, daje zamoczyć, zruchać się, wydupczyć , temu chudemu studenciakowi, tak po prostu!  
    Trzyma mnie za uda i dyma, nawet się nie zająknie.
    Faktycznie - nieopierzony chłopak, rąbie coraz szybciej i szybciej, zupełnie nie przejmując się właścicielką penetrowanego otworu.
    - Mariuszku, mówiłeś coś o najeździe Mongołów??
    - Ttttak, najechali nasze tereny, żeby odwrócić uwagę od głównego uderzenia na Węgry.
    Chłopak już rżnie Martę aż oddech mu świszczy!!!!!!!!!!
    - Pod Legnicą, pewien Heniek stracił głowę........... zaraz się zleje, o boże, nie wytrzymam........
    Węgrzy stracili kwiat rycerstwa, w walnej bitwie....co odcisnęło.... Jeszcze chwila i się spuszczam.... Odcisnęło trwały ślad na ich państwie....
    - Nie do środka, nie mam żadnego zabezpieczenia, Mariusz!!! Uważaj!!!!

    Wizja Marty z potężnym brzuchem, która idzie obok niego, trzymana za rękę, przywodzi studentowi chwalebne czyny Aleksandra Wielkiego. Też mówili że to niemożliwe.
    Nikt nie uwierzy że nauczycielka pociągnęła mu druta i tak po prostu dała się penetrować.
    Ale jak zobaczą taki widok....

    Mariusz dyszy jak wybuch wulkanu! Nagle pojawiają się dreszcze na całym ciele, przed oczami przesuwa się orgia kolorów, ostatnie podrygi świadomości uświadamiają mu, że właśnie ma wytrysk, że leje bezkarnie w damulkę , która jest spełnieniem jego marzeń.

    Marta pozwoli wstaje i doprowadza się do stanu używalności.  
    - Mariusz! Bezkarnie mnie wypełniłeś nasieniem, bez pytania , jakbym była twoją poddaną w haremie. Używasz mnie jak ostatniego lachociąga, jak... Sama nie wiem. Nikt mnie tak nie traktował.
    - Martusiu, bogini moja, Afrodyta przy Tobie blednie jak światło świecy w blasku słońca.
    Jesteś wyjątkowa, nigdy nie byłem z kobietą, aż teraz.....

    Zabrakło mu słów , leżał na łóżku i oddychał jakby na beczce przepłynął ocean.

    Marta długo zastanawiała się, czy to kontynuować, ale, wielki zapał Mariusza, jego szczere i w miarę wyszukane komplementy, przekonały ją że ten młodzieniec może być kimś więcej niż tylko chwilową zabawką w rękach doświadczonej kobiety .

    Jeszcze tego samego wieczoru, dwa razy studencka pała zwiedzała zakamarki nauczycielki. Raz na stole gdzie widok bujających się cyców, działał lepiej niż viagra i później znów na łóżku gdzie młokos dał się osiodłać swojej damie.

    Zadbana i niewątpliwie kulturalna kobieta, nie mogła się nadziwić i za nic zrozumieć dlaczego tak podnieca ją nieplanowane zajście w ciążę, z tym miłym i nad wyraz chudym nerdem.

    Tak jak  najazd Mongołów pod wodzą Subotaja, na trwałe wpłynął  na państwo węgierskie, tak on - dźgając, ujeżdżając i zalewając nauczycielkę wpłynął niezwykle trwale na jej życie!!!

    Marta okazała się nie tylko piękna niczym Afrodyta, ale również życiodajna niczym sama bogini płodności Izyda.
    Dziewięć miesięcy od pierwszej zabawy z Mariuszem, urodziła piękne i zdrowe trojaczki  

    I jak???

    30 lip 2023

  • Użytkownik Historyczka

    @Mardoniusz999 Jestem pod niesamowitym wrażeniem! Podnieciłam się chyba bardziej, nić gdy sama pisałam!

    31 lip 2023

  • Użytkownik Mardoniusz999

    @Historyczka  
    Liczę na specjalne podziękowania 😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉😉

    31 lip 2023