Chłopcze (zły numer)

Chłopcze (zły numer)Chłopcze (zły numer)

Tak już mam, chłopaku, że, gdy nie mam już sił, śmieję się w głos.  
Ty chciałeś mnie tylko dla siebie.
Pragnąłeś mnie sobie przywłaszczyć, a ja jak pies na smyczy dałam Ci się głaskać.
Teraz skowyczę z bólu i dopuścić do siebie nikogo nie mogę.
Tamten dzień zakończył i rozpoczął dla mnie nowe życie.
Nie zabrałeś mi wszystkiego, co we mnie najpiękniejsze,
Zostawiłam to dla kogoś innego.
Nim się obejrzałeś, wyszłam po cichutku, by ona nie widziała,  
A Ty tylko zamknąłeś drzwi, rzucając suche:
Przepraszam, że Cię dziś tak wymęczyłem –
Bez najmniejszej skruchy w sercu poszedłeś bawić się dalej,  
Cały czas wyrzucając sobie,  
Że nie dałeś rady mnie przekonać.  
Ona przyszła rozmawiać z Tobą o Dniu Matki  
Aj, chłopcze, gdyby mama wiedziała…

Chciałeś zrobić ze mnie Lanę Rhoades,  
Choć nie jestem nawet Kristiną
(Luxury Girl – taki Dymitr Samozwaniec).
Nie ma to, jak być luksusowym,
Nie mając doświadczenia i kamery za 50 tysięcy złotych.  

Chłopaku, spalałam się dla Ciebie
I aż chcę zaśpiewać za Królową Łez “Kiedy powiem sobie dość”…
Powiedziałam dość Tobie
(aż sama się zdziwiłam, skąd w tej malutkiej dziewczynce taka odwaga, duma, pewność siebie i miłość).

Miłość moją i Tobie chciałam dać,  
A Ty jedynie pożądałeś mego kruchego ciała.
Jak piórko byłam lekka, gdy wziąłeś mnie na ręce,
Chcąc ululać w swoim królewskim łożu.
Nie. Nie zasłużyłam (-eś), paniczu.  

Oto przyszedł wielki książę,
Dostojny jak paw,
Prezentując na przekór mnie swoje kolorowe pióra,
Jednocześnie obnażając mnie z godności i kobiecej delikatności,
Niewinność jakby gdzieś troszeczkę uleciała,
A ja nie mogłam jej już na powrót złapać.
Wróciła do mnie, gdym opuściła Twoje mury,
A łoże Twoje zostało za nami –
Rozczarowane,
Niemniej niż Ty.

Aj, chłopaku…  
Nie będę Twoją Miss.
Nie będę Twoją Laną ani Kristiną.
Będę dla Ciebie  
Tylko smutnym wyrzutem sumienia i zawodem spróchniałego, krwawiącego serca,
A Twoja pamięć mnie nie wyprze.


Napisałam to, kreśląc po papierze jakimś czarnym mazakiem za dwa złote.  
Wyceniłeś mnie jak pieska w koszyczku na targu.
Ukazałeś moją wartość
I swoje prawdziwe oblicze.
A tak dobrze z oczu Ci patrzyło, chłopaku.

Skreśliłam cię jak ten tytuł,
Nie powrócę już.
Nie proś.
Nie przepraszaj.
Nie błagaj.
Nie przynoś kwiatów w zębach.
Nie, nie będziesz nawet moim Owenem.


I co mówić mam, gdy ludzie pytają, czego mi brak?...

Duygu

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i erotyczne, użyła 477 słów i 2586 znaków.

3 komentarze

 
  • Somebody

    Chyba najtrudniejszym jest zrzucenie wszelkich masek, bycie tylko sobą. Bo przecież tak łatwo jest się ukryć za Laną, czy Cristiną, pozwolić, by to one cierpiały, gdy ktoś nas rani. Ale co jeśli jesteś sobą? Wtedy zranią bezpośrednio ciebie, nie kreację... To takie odważne powiedzieć "dość" i być sobą, zostawiając innych w tyle <3

    4 lis 2022

  • Duygu

    @Somebody Brakowało mi Ciebie. Dziękuję za pokrzepiające słowa otuchy  <3

    23 lis 2022

  • Somebody

    @Duygu Mi ciebie też, nie wiem czy bym wróciła gdybyś nie wróciła pierwsza  :lol2:  <3

    23 lis 2022

  • agnes1709

    Nie ma ruchania z pokaleczeniem języka, to i graba w dół się pojawiła.  A jaki konstruktywny komentarz, dlaczego ta łapa. Szkoda mi niektórych... :matko:

    12 cze 2022

  • Duygu

    @agnes1709 Dziękuję, Miśku  :przytul:

    12 cze 2022

  • Margerita

    Łapka w górę nie rozumiem dlaczego ktoś wstawił łapkę w dół

    10 cze 2022

  • Duygu

    @Margerita Dziękuję. Pewnie oczekiwał gorącej pornografii  ;)  :przytul:

    10 cze 2022