Dowcipy - str 67

Viralowe kawały i suchary
  • Jedynka z historii

    Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
    - Co to, znowu jedynka z historii?
    - Niestety, historia lubi się powtarzać.

  • Mówi Jaś do Małgosi Małgosiu stań

    Mówi Jaś do Małgosi:
    - Małgosiu, stań na drabince to ci dam 5 zł!
    Małgosia stanęła na drabince i krzyczy do mamy:
    - Mamo, Jaś mi dał 5 zł bo stanęłam na drabince.
    - Małgosiu, Jaś chciał ci zobaczyć majteczki.
    Na drugi dzień Jaś z kolegami mówią:
    - Małgosiu, stań na drabince to ci damy po 3 zł.
    Małgosia znów stanęła na drabinkę i krzyczy do mamy:
    - Mamo, Jaś z kolegami dali mi po 3 zł, bo stanęłam na drabince!
    - Małgosiu, Jaś z kolegami chcieli ci zobaczyć majteczki.
    - A ja ich wykiwałam, bo dzisiaj nie nałożyłam majteczek!

  • Baca leży z gaździną w łóżku Baca

    Baca leży z gaździną w łóżku. Baca wierci się, aż w pewnym momencie zwraca się do żony:
    - Hanka! Alboś się znów nie domyła, alboś łobory nie domkła!

  • Jedzie facet samochodem i potrącił

    Jedzie facet samochodem i potrącił dwóch gejów.
    Facet: panowie nie dzwońcie po policje może jakoś się dogadamy? Dam tysiąc złotych.
    1 gej: Rysiu dzwoń po policje!
    Facet: 2 tys.
    1 gej: Rysiu dzwoń po policje
    Facet: 3 tys.
    1 gej: Rysiu dzwon po policje
    W końcu facet się zdenerwował i mówi: To h..j wam w dupę, a na to 1 gej: Rysiu nie dzwoń pan próbuje się dogadać. ;p

  • Rozmawiają 3 zakonnice Pierwsza mówi

    Rozmawiają 3 zakonnice. Pierwsza mówi:
    - Sprzątałam u księdza w biurku...
    - No i co?
    - No i znalazłam papierosy.  
    - I co z nimi zrobiłaś?
    - Wyrzuciłam.
    Druga mówi:
    - A ja sprzątałam w jego sutannie.
    - No i co?
    - No i znalazłam prezerwatywy.
    - No i co zrobiłaś?
    - No przedziurawiłam i odłożyłam na miejsce.
    Na to trzecia:
    - Ups..

  • Był rok 1943 Spory konwój

    Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
    - Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
    Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
    - Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz pier*.*nę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie.
    Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
    - To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
    Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM!
    Statek poszedł w drzazgi! Poród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
    - Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!

  • Prawo Konstytucyjne dr Ch Doktor

    Prawo Konstytucyjne, dr Ch.:  
    Doktor Ch. Opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie:  
    - Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatują, burza mózgów...no w każdym razie burza...  
    Uniwersytet Warszawski

  • Pijany mężczyzna sika pod ścianą

    Pijany mężczyzna sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrzy się na niego i mówi:  
    -Ale bydle!  
    Na to on:  
    -Niech się pani nie boi, mocno go trzymam...

  • Mama strofuje Jasia Kto Cię nauczył

    Mama strofuje Jasia:
    - Kto Cię nauczył tak przeklinać?
    - Święty Mikołaj - odpowiada chłopiec.
    - Jak to?
    - Podkładał mi prezent i walnął kolanem o szafkę.