Dowcipy - str 105

Viralowe kawały i suchary
  • Stoperan

    Wraca mąż ze sklepu do domu. Żona widzi jak wyjmuje z reklamówki cztery opakowania stoperanu i krzyczy do męża:
    -No chyba cię posrało!

  • Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!?

    Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
    - Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
    - Kto to powiedział?!?!
    - Kopernik.
    - Kopernik wystąp!
    - Przecież umarł.
    - Czemu nikt mi o tym nie zameldował?

  • Weterynarz i ginekolog zamienili się

    Weterynarz i ginekolog zamienili się na jeden dzień gabinetami - ot, żeby sprawdzić, jak temu drugiemu się pracuje.  
    Następnego dnia zdają relacje. Ginekolog mówi:"  
    "Staaaary, ale miałem ciężki poród. Tzn. poród, jak poród, ciężki w tym sensie, że to krowa była i trzeba było się strasznie wysilić, ten cielak był strasznie ciężki!"  
    A weterynarz:  
    "Wiesz co, ja też odebrałem ciężki poród. Tzn. sam poród poszedł gładko, ale wiesz, jak długo musiałem tą kobietę namawiać, żeby zjadła łożysko?!

  • Mówi kolega do kolegi Co byś wolał

    Mówi kolega do kolegi:
    - Co byś wolał, mieć piękną zonę która by cię zdradzała non stop, czy brzydką a wierną ci do końca zycia??
    Ten się zastanawia, kolega mu przerywa i się go pyta:
    - Zastanów się co byś wolał jeść gówno sam czy tort z kolegami?

  • Rubik :)

    - Cześć Aniu! 
    - Hej Agnieszko! 
    - Twój pies jest jakiś dziwny. Trochę za chudy. Jak się wabi? 
    - Anoreksio

  • Dyrektor pyta nową sekretarkę Czy

    Dyrektor pyta nową sekretarkę:
    - Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
    - Nie. A dlaczego pan pyta?
    - Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.

  • Rok 1946 Powraca z Anglii do rodzinnego

    Rok 1946.
    Powraca z Anglii do rodzinnego Lubartowa Polak, zdemobilizowany oficer RAF-u. Z rodziny jego nie wielu zostało których odszukał. Przyszedł czas na przyjaciół. Rozpoczął od Izaaka, syna najlepszego piekarza w miasteczku, z którym się przyjaźnił już od piaskownicy i który przed samą wojną przejął po ojcu zakład. Z jego domu pozostał tylko komin. Ale jest jeszcze nadzieja. Piekarnia w centrum... JEST, chociaż prawie w ruinie. Pozostał nienaruszony sklepik. Z niepokojem zbliżał się coraz wolniej do wystawy. Z przerażeniem odczytał słowa z kartki umieszczonej w witrynie - "ZAMKNIĘTE Z POWODU ŚMIERCI". Opadły mu ręce. Poczuł, że ktoś za nim stanął. Odwrócił się. Uniósł ramiona. Przygarnął go z całej siły.
    - Izaak, to ty żyjesz - wyjąkał.
    - Żyję - odpowiedział Izaak.
    - Więc kto umarł ?
    - KLIENTELA - wyszeptał Izaak.

  • W Nowym Orleanie w tramwaju siedzi

    W Nowym Orleanie, w tramwaju siedzi Murzyn i czyta gazetę żydowską. Współpasażer - Żyd klepie go poufale po ramieniu i mówi:
    - Mało panu, że jest pan Murzynem.