Dowcipy - str 107

Viralowe kawały i suchary
  • Dobra rada Módl się

    Dobra rada

    "Módl się i pracuj"-
    Radzą przyjacioły.  
    To się inni obłowią,  
    A ty będziesz goły.  
    (Jan Sztaudynger)

  • Idą dwa niedźwiedzie polarne przez

    Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię. Jeden mówi do drugiego:
    - Zobacz, ale tu musiało być ślisko!
    Na to drugi:
    - Czemu tak uważasz?
    - No zobacz, ile tu piasku nasypali.

  • Nie mój rozmiar

    Żona do męża:
    - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło!... Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
    Mąż:
    - Taaa... Poszczęściło Ci się.
    Po paru dniach żona znowu mówi:
    - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
    Mąż kręci głową z podziwem:
    - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i patrz ku*wa, nie mój rozmiar!

  • Młoda dziewczyna załatwia wizę

    Młoda dziewczyna załatwia wizę w konsulacie. Urzędnik wypełniając formularz pyta
    - Kolor włosów?
    - Rudy
    - Płeć?
    (Zarumieniona panienka nieśmiało):
    - No, też ruda.

  • Misiek wielki władca lasu nakazał

    Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeźwość, inaczej mówiąc wprowadził totalną prohibicję. Idzie pierwszego dnia po lesie i patrzy, a tu leży w rowie zając.
    - Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja??? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
    - Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
    - No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!!!
    Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
    - Zając, co ty wyprawiasz!?!?!??!?! Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!!!!!! - wrzasnął misiek.
    - Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy....... 100 procent. Na pewno...... - powiedział z trudem zając.
    - Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zajac, pagadi!!! - pogroził misiek i rozstali sie we względnym pokoju.
    Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
    - K..., JE... LEŚNY, ZNOWU JESTES NA... ! - zagrzmiał misiek.
    - Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!

  • Icek i Zbyszek idą na obiad Z daleka

    Icek i Zbyszek idą na obiad. Z daleka zobaczyli że na stole czekają na nich dwie nierówne porcje. Zaczęli więc biec. Icek byl szybszy i bęc złapał większy tależ. Zadyszany Zbyszek podbiega i zaczyna swoje.
    - Icek ale wy Zydzi to pazerna nacja i jaka nie wychowana. Tak sie przeciez nie robi. Zabrałeś większy tależ.
    - Tak? A jak ty byś był pierwszy, to jaki byś wziął?
    - Jak to, jaki? Mniejszy.
    - No to przecież masz. O co ci chodzi?

  • Mały Jasio wybrał się na mecz

    Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna pyta go:
    - Jak tu wszedłeś, synku?
    - Miałem bilet.  
    - Sam go kupiłeś?
    - Nie, tata kupił.  
    - A gdzie jest tata?
    - W domu, szuka biletu.