Przyszłość
Kobieta do mężczyzny:
- Znamy się już kilka lat, może porozmawiamy o naszej przyszłości?
- Myślę, że sztuczna inteligencja zyska na znaczeniu i upowszechnią się wycieczki w kosmos...
Kobieta do mężczyzny:
- Znamy się już kilka lat, może porozmawiamy o naszej przyszłości?
- Myślę, że sztuczna inteligencja zyska na znaczeniu i upowszechnią się wycieczki w kosmos...
Pan domu budzi się około południa w Nowy Rok na zimnej podłodze w przedpokoju.
Włos niechlujny, szata plugawa. Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept:
- Maksiuuuu, Maksiuuuu...
Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Facet przełyka ślinę i mówi:
- Ja chuchnę, a ty szukaj.
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód.
Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za mój!
Jakie są najsmutniejsze zwierzątka na świecie?
- Chłopaki. Bo mają piersi bez mleka, jajka bez skorupek, ptaszki bez skrzydeł, worki bez pieniędzy i teraz większość dziewczyn nie wychodzi za mąż, bo dla pięciu gram kiełbaski nie warto targać całego wieprza do domu.
- Dzień dobry, chciałem oddać do naprawy zegarek.
- Ale ja nie naprawiam zegarków, tylko wykonuję obrzezania.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
Strasznie nie lubię, kiedy kobieta na pierwszej randce zadaje za dużo pytań.
- Czy my się skądś znamy? Co zamierzasz robić? Dlaczego jestem związana? Po co ci ta piła?
Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur żonie, założył, a kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry. Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy miało równiutko przycięte penisy. Z jednym wyjątkiem. Lancelot z dumą prezentował nienaruszone przyrodzenie.
- Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć, nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś. – biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział. Ale Lancelot milczał.
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo.
Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryję i przemycę do Ameryki, a tam zaczniesz zupełnie nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, a ty w zamian będziesz się ze mną kochać w każdą noc. Jeszcze nie wszystko stracone, będzie dobrze.
Dziewczyna, jeszcze pochlipując cicho, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił. Ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc, lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabiera mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie, ale chciałbym jednak żebyś wiedziała, że jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.
Konferencja medyczna.
Jury ogłasza zwycięzcę w plebiscycie na najlepszego lekarza regionu. Wygrywa okulista i dumny wchodzi na scenę. Podchodzi prowadzący i wręcza mu ogromne, kryształowe oko.
- Czy cieszy się pan z wygranej? – pyta jeden z jurorów.
- Cieszę się. – odpowiada lekarz. - Cholernie się cieszę...że nie jestem ginekologiem.
Tomek wyszedł z tatą na spacer. Nagle kłania się jakiemuś obcemu mężczyźnie.
- Kto to jest? – pyta zdumiony ojciec.
- To pan z zakładu oczyszczania.
- Skąd wiesz?
- Zawsze jak wychodzisz do pracy, puka w szybę w kuchni i pyta się mamy, czy teren jest już czysty.
Rozmawia chłopak z dziewczyną:
- Mogę cię pocałować? Chociaż w policzek? Dam ci za to snickersa.
Dziewczyna się zgadza.
- A jak dam ci dwa snickersy, to będę cię mógł pocałować w usta?
- No dobra - zgadza się dziewczyna.
- Chciałbym cię jeszcze raz pocałować w usta, ale teraz z języczkiem. Mogę? Dam ci jeszcze trzy snickersy...
- Dobra, całuj, ale zanim mnie rozbierzesz do naga to chyba prędzej dostanę cukrzycy....
Poznałem wczoraj w klubie takiego babochłopa, że jak zapytała mnie, czy opuścimy lokal,
to nie wiedziałem, czy chodzi jej o seks, czy chce mi wpierdolić.