Delegacja
Żona mówi zalotnie do męża:
- Wkrótce czeka Cię romantyczny wieczór, i seks z piękną kobietą.
Mąż:
- A Ty co? Znowu w delegację jedziesz?
Żona mówi zalotnie do męża:
- Wkrótce czeka Cię romantyczny wieczór, i seks z piękną kobietą.
Mąż:
- A Ty co? Znowu w delegację jedziesz?
W małżeństwie zawsze są winne dwie strony:
- żona i teściowa
Żona do męża:
- Jak wygrasz w lotto, to od razu robię sobie naciąganie zmarszczek, botoks i sztuczne cycki. Co ty na to?
- A co byś powiedziała, gdybym za tę kasę zrobił tuning naszego Tico?
- No co ty? Po co będziesz ładował kasę w starego grata, jak możesz mieć nówkę sztukę?
- Cieszę się, że mnie rozumiesz.
Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknię wieczorową. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa...
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?
- Ani jedno, ani drugie. Tylko Ty mi się podobasz!
- Jak wygrasz w lotto, to od razu robię sobie naciąganie zmarszczek, botoks i sztuczne cycki. Co ty na to?
- A co byś powiedziała, gdybym za tę kasę zrobił tuning naszego Tico?
- No co ty? Po co będziesz ładował kasę w starego grata, jak możesz mieć nówkę sztukę?
- Cieszę się, że mnie rozumiesz.
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Wraca pijany mąż do domu i mówi do żony:
- Pić! Daj mi jakiegoś soku!
Żona nalewa mu szklankę soku z kartonu. Mąż bierze szklankę do ręki i mówi:
- Nie! Nie taki! Chcę świeżo wyciśnięty!
Żona odbiera mężowi szklankę. Wylewa sok na stół. Wyciera go szmatą. Zawartość szmaty wyciska do szklanki i podaje mężowi.
- Masz. Świeżo wyciśnięty!
- Jestem załamana swoim wyglądem, strasznie się zaniedbałam, przytyłam…
– Głowa do góry.
– To miłe, że wciąż mnie wspierasz.
– Nie o to chodzi – głowa do góry, twój podbródek jest w zupie.
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- Sprzedam żonę za 360 zł.
Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2 zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- Sprzedam męża za 1, 10 zł.
Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1, 10? Skąd to wzięłaś?
- 2 jajka po 0, 30 zł i rurka bez kremu po 0, 50 zł
Mężczyzna wraca do domu i widzi taki oto obrazek: pięcioro dzieci szaleje, umorusane, mieszkanie wygląda jakby przeszło przez nie tornado, zabawki i ciuchy porozrzucane, telewizor wyje, pies szczeka, gazety porozrzucane...
A w kuchni... Lepiej nie mówić, jedzenie na podłodze, na kuchence spalone garnki, w zlewie stosy naczyń, brudna podłoga, drzwi od lodówki otwarte...
Mężczyzna szuka żony, gdy znalazł, ona go pyta z uśmiechem, jak minął mu dzień. On patrzy na nią i pyta zdezorientowany:
"Co tutaj dzisiaj się wydarzyło?".
Żona na to: "Wiesz, każdego dnia, gdy wracasz z pracy do domy, pytasz, co ja robiłam przez cały dzień?".
"Tak" - potakuje mąż.
Na co zona: "No właśnie, to dzisiaj nic nie zrobiłam".
Wraca mąż ze sklepu do domu. Żona widzi jak wyjmuje z reklamówki cztery opakowania stoperanu i krzyczy do męża:
-No chyba cię posrało!