Inne - str 32

  • Panie dyrektorze proszę mnie

    - Panie dyrektorze, proszę mnie przenieść do innego działu - prosi pracownik urzędu patentowego.
    - A dlaczego?
    - Bo kolega z którym dziele pokój, bez przerwy wykrzykuje: "O Boże, dlaczego ja na to nie wpadłem?!".

  • Co się pan tak pchasz na chama?!

    - Co się pan tak pchasz na chama?!
    - A bo to człowiek wie, na kogo się pcha...

  • Znakomicie wyglądasz! Policzki

    - Znakomicie wyglądasz! Policzki zrobiły ci się takie pucołowate. Pewnie dobrze was karmili na tym obozie wędrownym?
    - Nie bardzo, tylko musiałem codziennie nadmuchiwać materace!

  • Elektryk do pomocnika Franek potrzymaj

    Elektryk do pomocnika:
    - Franek, potrzymaj przez chwile te druty!
    - Już trzymam.
    - Czujesz coś?
    - Nie...
    - W porządku. To znaczy, ze pod wysokim napięciem są tamte druty.

  • W pociągu w jednym przedziale siedzą

    W pociągu, w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu.
    Co sobie myślą te cztery osoby?
    Matka:
    "Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek."
    Córka:
    "Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
    Generał:
    "No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem."
    Żołnierz:
    "Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po MORDZIE."

  • Już nigdy nie pójdę do tego

    - Już nigdy nie pójdę do tego jasnowidza. To jakiś oszust.
    - A skąd wiesz?
    - Bo jak zapukałem, to się spytał "Kto tam?"

  • Na pewnym szlacheckim przyjęciu

    Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały wiaterek. Sala umilkła zaskoczona i patrzy się na niefortunnego biesiadnika. A nieszczęśnik zastanawia się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie. Wierci się, wierci na krześle, krzesło skrzypi przeraźliwie, a wszyscy nadal patrzą. Po chwili wstaje gospodarz i mówi:
    - Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.

  • Łowi rybak ryby ale cholery nie biorą

    Łowi rybak ryby, ale cholery nie biorą. Siedzi tak mocząc sobie kija przez pięć godzin głodny, niewyspany i mokry, bo tu jeszcze deszcz zaczął padać i w końcu powiada:
    - Kur..!!! Jakbym nie wiedział, że to uspokaja nerwy, to bym to wszystko rzucił w cholerę!

  • Do osiedlowego sklepu przychodzi facet

    Do osiedlowego sklepu przychodzi facet i krzyczy:
    - Poproszę o zapałki!
    - Panie - odpowiada kioskarka - co pan tak wrzeszczysz? Nie jestem głucha! A jakie pan chcesz? z filtrem, czy bez?

  • Roztargniony profesor pyta swoja

    Roztargniony profesor pyta swoja sekretarkę:
    - Czy była pani wczoraj w teatrze?
    - Nie, panie profesorze, wieczór spędziłam w łóżku...
    - Tak, tak. No i co? Dużo było ludzi?

  • Był sobie człowiek dobry mądry ale

    Był sobie człowiek dobry, mądry, ale bardzo brzydki. Namówiony przez przyjaciół, poddał się operacji plastycznej. Niestety, kiedy wychodził ze szpitala, wpadł pod ciężarówkę i zginął. Jego dusza powędrowała do nieba. Kiedy stanął przed obliczem Boga, zapytał z żalem:
    - Dlaczego mi to zrobiłeś, Boże?
    - Wybacz, synu, ja cię po prostu nie poznałem.

  • Jasio praktykuje u fryzjera A szef jest

    Jasio praktykuje u fryzjera. A szef jest cięty, że nie pogadasz. Przychodzi stały klient i siada na fotelu. Szef mówi do Jasia:
    - Masz gościa ogolić elegancko, a spróbuj go zaciąć to dostaniesz w łeb.
    Jasio drżącymi rękami zabiera się do klienta. Goli.. goli.. i CIACH. Krew się leje. Szef wkurzony podbiega i bomba. Jasio ma podbite oko.
    Ale klient dał się udobruchać. Jasio kończy robotę Goli.. goli.. i CIACH. Znowu zaciął klienta.
    Szef podbiega i bomba, ale... Jasio nie głupi chłopiec, uchylił się i oberwał klient. Szef przeprasza, kaja się. Klient znowu wybacza. Jasio kończy robotę Goli.. goli.. i CIACH, ucho spadło na podłogę ! Jasio rozgląda się przestraszony i mówi do klienta
    - Panie kopnij Pan to pod stół, bo nas szef pozabija.