Na gospodarce
Gospodarz pyta nowego sąsiada:
- Krowy macie?
- Mamy.
- A świnie chowacie?
- A przed kim?
Gospodarz pyta nowego sąsiada:
- Krowy macie?
- Mamy.
- A świnie chowacie?
- A przed kim?
Betlejem.
Maria siedzi z dzieciątkiem na rekach wchodzą Trzej Królowie.
Ostatni, wchodząc, rąbnął czołem w powale drzwi.
- O Jezus! - jęknął.
- Widzisz! - mówi Maria do Józefa skubiącego nerwowo wąsa w kącie - mówiłam ci, że Jezus to ładne imię, a ty ciagle Bonifacy i Bonifacy!
Mężczyzna dzwoni do CBA:
- Dzień dobry, czy dodzwoniłem się na numer dla anonimowych osób zgłaszających przypadki korupcji?
- Tak, dokładnie, panie Józefie.
Dwóch murzynów górników schodzi do kopalni. Co mówi jeden do drugiego?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- Widzimy się po robocie.
Tonie statek. Jakiś facet, roztrącając pozostałych, przepycha się do szalupy.
- Niech pan poczeka, na statku zostały jeszcze kobiety! - zatrzymuje go marynarz.
- Panie, daj mi pan spokój, nie mam teraz głowy do seksu!
W poczekalni u dentysty ginekologa czekają dwie osoby. Doktor wychodzi z gabinetu i pyta się pacjentów.
- Na co pan przyszedł?
- Ja na małe borowanie.
- A pani?
- A ja mam grzyba w piździe.
Dwaj przyjaciele siedzą w barze:
- Popatrz spodobałem się tej lasce!
- Jak na to wpadłeś?
- Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się.
- No wiesz, jak ja pierwszy raz zobaczyłem ciebie to rżałem przez pół godziny
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- Ok, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni. 10 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy?
- Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, więc daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa, zaraz rzucił się do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakąś ręka chwyta młodego koguta za szyje, kładzie go na pieniek i odrąbuje mu głowę. Po chwili słychać:
- Cholera jasna! To już czwarty pedał w tym miesiącu.
Siedzi Janko Muzykant na wzgórku nad Wisłą i wzdycha:
- Echhh... Bach umarł.
Po chwili:
- Echhh... Beethoven nie żyje.
I jeszcze po chwili:
- Kurde i ja się coś źle czuję.
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów:
"Kiedyś używałem zwykłego proszku... "
- Gdzie jesteś?
- W knajpie.
- Przygotowałam dla nas kolację. Jak nie będzie cię w domu za 20 minut dam ją psu.
- Zostaw psa w spokoju, to nie jego wina.
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej dziewczynie co tam widział.
-Wiesz Zocha, idę k***a,patrzę k***a, a tu wielki, wyje**sty plac k***a!
Patrzę na lewo k***a mać... och***ć można!Patrzę przed siebie: O żesz k***a! Patrzę na prawo: k***a O ja Cię p*****lę...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
-Zocha,co Ci się k***a ,stało?
-Boże,jak tam musi być pięknie...