Szurnięta Katarzyna cz 5

Szurnięta Katarzyna cz 5Cz. 5

Witajcie łapkowicze! Jesteście cudowni, że komentujecie moje wpisy. Przyznam się wam szczerze, że bałam się zaczynać to robić, bo takich rodzin jak my jest przecież wiele. Każdy na swój sposób opisuje jak żyje, ale przy Was, czuję się po prostu wyróżniona przez duże ,,Ż”!
A teraz sensacja z ostatniej chwili! Moja babcia nie spodobała się strażnikowi z Mrówki. Mówię wam, babcia już całkiem pojechała po całemu. I pomyśleć, że pojechałam z nią tylko po sklejki. Takie gumki uszczelniające, o które prosił tata, bo robi u niej remonty.
I tak.
Najpierw poszliśmy do działu z wieszakami. Babcia wybrała sobie dwa czerwone, takie samo sklejki, lecz zamiast wrzucić do koszyka, włożyła je sobie do stanika!
- Pokażę ci młoda, jak tu się robi zakupy.
- Ale tak niewolno, babciu- powiedziałam, po czym obie parsknęłyśmy śmiechem.
- Pamintej. W cycki, to nikt ci nie bydzie zaglundoł. A ja mom mniejsze, to se ulże.
Boże, nie potrafiłam sobie wyobrazić babci z wieszakami samoprzylepnymi na cyckach, ale czad! Wyglądała bosko!
- Co mamy jeszcze kupić?
- Taśmę klejącą- przeczytałam z kartki.
- W czymś pomóc?- Spytał jakiś strażnik stając nagle przed nami. Babcia niewzruszona,  wypięła dumnie piersi w przód.
- A nic kochanieńki. Gdybym była troche ino młodszo- zaczęła.
- Proszę się nie spieszyć- dodał zmieszany, po czym odszedł, na co babcia szybko wsadziła sobie taśmę klejącą z tyłu w majtki.
- Babcia, co ty robisz?
- Hemoroidy, a co? Chcesz zobaczyć?
Tym razem, to ja się speszyłam. Jednak trzeba było przyznać, że miała babcia pomysły.
- Rozum się bierze stund- odparła łapiąc się za kurę przez spódnicę.
Cała babcia. Z nią nigdy nie było nudno.
- Babcia, jeszcze taśmę klejącą, znaczy uszczelniacz do drzwi, chyba.
- No to idziem- rzekła i tym razem sama podeszła do innego strażnika znów dumnie wypinając się wieszakami.- A gdzie są sklejki do drzwi, młody, bo mnie wagina nie trzyma- rzuciła puszczając do niego oko.
- Yyy…  znaczy, że uszczelniacze…
- No mówie przecie, że mi wagina nie trzyma.
Strażnik obrócił się napięcie i zaprowadził nas do odpowiedniego działu.
- Mamy dwójki, piątki i dziesiątki- odparł paradując nam trzema opakowaniami przez oczami.
- Ale my potrzebujemy tylko na jedne drzwi- odparłam, na co mnie babcia zgromiła wzrokiem.
- Za młoda żeś i nie kumasz czaczy.- Kiedyś, to nawet pietnastka nie była w stanie mnie zadowolić- jęknęła, jakby sama brała tabletki na potencję.
- Taak. Myślę, że lepiej kupić dziesiątkę, bo na dłużej starczy. Zawsze może pani uszczelnić je dwa razy- odparł chrząkając.
- A, to, co innego- zaśmiała się, a strażnik czmychnął w inny dział.
- Babciu, nie otwieraj tego- rzuciłam, gdy babcia wyrzuciła puste torebki do innych sklejek, a dziesiątki nałożyła sobie na piersi nieco poszerzając i popychając do tyłu, aby się dopasowały.
- Suchej babki. Może i ja stara, ale tyn strażnik niczego sobie.
- Babciu przestań. On ma za trzydzieści lat.
- No, a ja za trzydzieści razów za mało- zaśmiała się.- Co tam jeszcze kochanieńka, bo się rozkryncum.
Pomacałam kieszeń, ale wyglądało na to, że gdzieś zgubiłam kartkę.
- Przepiłaś?
- Ja? No, co ty babcia. Tu nie ma nic do picia- odparłam rozglądając się na boki.
- Ech, młoda. Nie jesteś zapieszało.
- No nie. Wole jeździć rowerem- odparłam uśmiechając się do babci.
- W kogo ty się wdałaś, co?
- Mama też nie wie. Czasem żartuje, że chyba mnie podmienili, ale ja się nie gniewam. W końcu mam po pradziadku kolor włosów.
- Taaa. Dobra, do roboty.
- Ala ja mam szpilki, babciu. Co tu będziemy robić?
- Psia kitka. Twoje geny chyba skopiowali od tyłu.
- Chyba tak. Dzięki. Jestem wyjątkowa, wiem- zatrzepotałam rzęsami, choć babcia już tam przeciskała się w różne regały.
- Paczej i uczaj się- rzekła biorąc dwa klucze do torebki.
- Tacie przydadzum się żabki- odparła.
- Babcia, no, co ty. U nas nie ma stawu.
- To se go wykopie- rzuciła, chyba trochę zła. Pomyślałam, że specjalnie zmienia nazwy narzędzi, aby ten strażnik się nie kapnął, więc postanowiłam, że i ja spróbuję.
- A ja mam rybkę- szepnęłam biorąc dwie paczki zawiasów, które wrzuciłam do kozaków.
- Super ci idzie kotku.
- Dzięki sępie- rzuciłam bawiąc się razem z babcią.
- A panie, co tu robią?- Zapytał inny strażnik patrząc jak babcia wkłada śrubokręt pod spódnicę.
- O! Kochany! Widzisz, może ty mi pomożesz. Syn kazał mi kupić coś na myszkę- powiedziała podciągając trochę spódnicę do góry.
-Pani oszalała! Proszę opuścić spódnicę!
Przyszedł teraz i ten podrywany przez babcię strażnik.
- Panie sobie radzą- mówi.- Choć, tutaj niczego nie znajdziesz- próbuje go ostrzec, ale chyba tamten nie zna podstępów babci.
- A widziałeś? Ona wkładała sobie…
- Na myszkę- rzuciła babcia.- Mam kupić łapkę na myszkę. Trochę mnie wagina boli, ale jakoś daje radę.
Obaj wyprostowali się osłupieli. Ten drugi spojrzał na babci piersi, lecz poszłam jej z pomocą, bo nie chciałam, żeby wpadła.
- Babciu, pan patrzy na twoje cycki!- Krzyknęłam oburzona.
- Zboczeniec?- Zapytała babcia, na co ten wstydliwy złapał tamtego za łachmany i wyszeptał mu coś na ucho.
- Babciu, czy on cię dotykał?- Zapytałam zdruzgotana poruszając całym ciałem, jakbym dostała padaczki.
- Może zrobią panie zakupy w innym sklepie- wycedził ten podejrzliwy strażnik. Babcia w chwilę nieuwagi wyrzuciła z torebki na podłogę trochę pomiętą podpaskę.
- O mój Boże! Jaki wstyd! Pan chce mnie molestować, a ja taka nieprzygotowana- lamentowała.
Ludzie zaczęli się na nas gapić, ale babci to nie przeszkadzało.
- O o. Musze siku- powiedziała łapiąc się nagle za kurę przez spódnicę, na co natychmiast kazali nam opuścić sklep.
Jak już mówiłam, babcia jest boska. Czasami sobie myślę, że dobrze by było być jej córką, bo wszystkiego by mnie nauczyła. A tata jeszcze oddał jej pieniądze za zakupy. Nic nie powiedziałam, bo współczułam babci, że wciąż ma okres. Ja jeszcze nie miałam, ale mama mówi, że i mnie to może spotkać.
Kto wie? Może wystarczy, jak babcia nosić w torbie podpaskę i ludzie zaczną mnie szanować? Cóż, chyba muszę nad tym pomyśleć.
A teraz odpowiem na jeden z komentarzy:
Czekam, czekam i doczekać się nie mogę   Mega to jest! Ze śmiechu to normalnie padam – Jak napisała Fanka. Kurcze, nie wiem, na co czekasz, ale jeśli to coś fajnego, to może poczekam z tobą? We dwie będzie nam dobrze, jak płaty śledziowe w puszcze. A jaka niespodzianka będzie dla tego, co otwiera, że tam my dwie, a nie ryby? Tylko nie padaj, bo czekam z tobą!
A teraz pierwsza porada dnia:
Podpaski podnoszą wasze libido! Dlatego noście je zawsze i wszędzie, bo nigdy nie wiadomo, na co się przydadzą.
Druga porada dnia:
Co to jest libido? (Jak ktoś wie, to napiszcie. Dzięki!)
A teraz łapkujcie, komentujcie, lajkujcie i piszcie, czy też czekacie na okres. Jak to mówi mama, was też może to spotkać!
Pa!!!

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii komedia i inne, użyła 1378 słów i 7176 znaków.

3 komentarze

 
  • agnes1709

    Ach, ta babcia niegrzeczna, taki przykład wnuczce daje:spanki: Libido - takie coś, co mi wariuje, gdy napiję się wódki ( o skręcie już nie wspomnę, bo istna masakra). Ale takie fajnie jest to coś:redface::D:D:D :bravo:

    29 mar 2018

  • Ewelina31

    @agnes1709 Heh, acha... :)

    30 mar 2018

  • agnes1709

    @Ewelina31 I znowu "acha"?:spanki: Proszę napisać na kartce duże: "AHA!" z wielkim wykrzyknikiem, a następnie powiesić koło łóżka! Co dzień przed snem i po przebudzeniu będziesz to widzieć, więc zainstaluje się w głowie. WYKONAĆ!!!:D p.s. I zrobić zdjęcie, które wysłać mi proszę na pocztę, żebym widziała, że rozkaz wykonany!!! :kiss: No, to tyle:rotfl:

    30 mar 2018

  • Ewelina31

    @agnes1709  :redface:  :redface:  :redface:  :cray:

    31 mar 2018

  • agnes1709

    @Ewelina31 No już dobrze, dobrze...:glaszcze::D

    31 mar 2018

  • Fanka

    :smiech2:  
    :smiech2:  
      :smiech2:

    29 mar 2018

  • Ewelina31

    @Fanka  :)

    30 mar 2018

  • AnonimS

    Przeszłaś samą siebie. No i to poczucie humoru. Tradycyjnie zestaw w komplecie.

    29 mar 2018

  • Ewelina31

    @AnonimS  :)

    30 mar 2018