Po paru miesiącach w Albur zaczęła się "wojna" kto ma zostać królem po śmierci Azuma.
Kandydaci często lubili pozbywać się innych. Jak wiadomo najlepszymi najemnikami byli Craus i Will.
Gdy jednak pojawił się Zen i postawił się im, postanowili na chwilę zawiesić działalność.
Tymczasem w siedzibie naszych bohaterów.
-Co tam robisz Craus ? - Spytał ciekawy Will
-Naprawiam prototyp samolotu f120. - Odpowiedział Craus
-Będziemy mogli w sekundę okrążyć ziemię przez linię zmiany daty i tym samym cofnąć się w czasie ! - Krzyknął uradowany Craus.
Następnego dnia Craus i Will postanowili pokazać miastu że żyją. Nie wiedzieli że powstało drugie miasto którego przywódcą jest Zen.
W czasie gdy Will i Craus wyruszali na kolejne zlecenie pod miastem doczyła się zacięta bitwa. Zen postanowił nie słuchać się starszyzny.
Nie chciał demokracji. Założył kolejne miasto i stał się takim samym tyranem jakim był Azam.
Zen wygrał bitwę pod miastem.., ale nie zniszczył go. Postanowił zrobić to samo co Azam i zaczął je terroryzować.
Starszyzna postanowiła odnaleźć Crausa i Willa i wynająć ich żeby zabili Zen'a.
Gdy Will i Craus dotarli do miasta i zabierali się do zabicia kolejnego kandydata na króla zobaczyli Abana.
Obaj podeszli do niego. Wtedy podszedł do nich jeden ze starszyzny.
-Pomóżcie nam... Błagam.. - Powiedział starzec.
-W czym ? - Spytał Will
-Kolejny tyran... - Odpowiedział
-A wy jak nas potraktowaliście po tym jak pokonaliśmy Azama ? - Spytał zdenerwowany Craus.
-Przepraszamy.. ale pomóżcie nam.. - Błagalnym głosem powiedział starzec.
-Dobra. Gdzie on jest ? - Spytał zimno Craus.
-W nowym mieście na północ z naszego Albur. - Powiedział starzec.
Will i Craus wyruszyli w stronę nowego miasta. Gdy byli już blisko zwiadowcy Zena zauważyli ich. Jeden z nich szybko wrócił do pałacu Zena.
-NAJEMNICY ! - Wrzasnął zwiadowca.
-Hmm? Przyjmiemy ich dobrze ! - odpowiedział spokojnie tyran.
Will i Craus pamiętali jak pokonali Azama, ale tym razem postanowili załatwić sprawę szybko.
Gdy tylko dotarli od razu wtargnęli do pałacu.
-Och najemnicy. Witam was ! - Krzyknął Zen
-Will sądzisz że on jest chory ? - spytał Craus
-Oczywiście że nie ! - Wrzasnął w odpowiedzi Zen
-Nie Ciebie się pytam. - Powiedział chłodno Craus
-A teraz na poważnie. Dogadajmy się. - Powiedział Zen
-Przecież jesteście najemnikami ! Zapłacę wam więcej ! - Dopowiedział Zen
-Gdyby nie tamci ludzie nie żylibyśmy teraz. - Powiedział Craus
-Po za tym nie pomagamy tyranom. - Powiedział Will
Zen wyczuł że może zginąć więc postanowił się wycofać.
-Wiecie co ? STRAŻE ! - Wrzasnął Zen po czym uciekł z sali.
Will wyjął miecz laserowy a Craus karabin i zaczęli po kolei zabijać żołnierzy Zena. Gdy wykończyli wszystkich postanowili wrócić do Albur.
Po 2 godzinach.
-JAK TO ZEN WAM UCIEKŁ ?! - Wrzasnął starzec
-Teraz zaatakuje wioskę.. - Powiedział Aban
-Wątpię. - powiedział Craus
-Wybiliśmy połowę jego wojska. - Dodał Will.
-Nie powiedzieliśmy wam jeszcze o jednym. Jakiś żelazny człowiek atakuje ostatnio miasto. - Powiedział starzec
-Żelazny człowiek ?! - Wrzasnął Will
-Cholera roboty.... - Powiedział Craus
-Dzisiaj wieczorem może zaatakować. - Powiedział Aban
-Will, zastawimy pułapkę na niego. - Powiedział Craus
Wieczorem Will wszedł z karabinem snajperskim na najwyższy budynek, a Craus czekał z mieczem laserowym na robota.
Nagle pojawił się robot. Rzucił się na Crausa. Jednak Craus umiał walczyć. Will miał celne oko jednak bał się że trafi Crausa więc postanowił,
że na razie nie będzie strzelać. Gdy robot rzucił Crausa na ziemie i miał go już zabić, Will wycelował i wypalił. Jak zwykle trafił bezbłędnie.
Will od razu zbiegł na dół żeby pomóc Crausowi.
-Co tak długo ?! - Spytał oburzony Craus.
-Nie chciałem trafić Ciebie. - Powiedział Will
-Myślisz że może być ich więcej ? - Spytał Will
-Myślę że tak. Pewnie zostały jeszcze jakieś niedobite kupy złomu. - Odpowiedział Craus
Will i Craus zostali na noc w mieście.
Gdy wstali usłyszeli że coś się dzieje przed miastem.
Od razu wybiegli z bronią na zewnątrz. Był tam Zen ze swoją całą armią. Było ich około 500.
-I co teraz ? Nie pokonacie pół tysięcznej armii we dwóch ! - Wrzasnął Zen
-Założysz się ? - Spytał drwiąco Craus.
-DO ATAKU ! - Wrzasnął zdenerwowany Zen
Jednak Craus miał rację. Craus i Will bez problemu zabijali kolejnych żołnierzy Zena. Mieli bardziej rozwinięte technologicznie broń i pancerz.
Nagle do miasta zaczęły zbliżać się roboty. Było ich 5. Zen zauważył to i wraz ze swoimi 50 ludźmi którzy zostali postanowił uciekać.Znał roboty,
atakowały one również jego miasto.
Will i Craus wiedzieli że w starciu 2 vs 5 robotów mają nikłe szanse tym bardziej że Will nie miał przy sobie snajperki.
Ale jednak nie wiedzieli że ktoś im pomoże. Roboty otoczyli ich, nagle przez głowę jednego z robotów przeszedł nabój. Craus rzucił się na 2
z mieczem, a Will zabił 2 nożem laserowym. Nie wiedzieli kto strzelał. Nagle przed nimi stanął Ben. Dawny zwiadowca AS.
-Jakim cudem ty przeżyłeś ? - Spytał Will
-Nie wiem. - Odpowiedział Ben
-A ktoś jeszcze przeżył ? - spytał Craus
-Tak, Eltro. - Odpowiedział
-Gdzie on jest ? - Spytał ucieszony Will
-Tutaj przyjaciele. - Powiedział Eltro nagle pojawiając się obok nich.
-Nie sądziliśmy że na świecie są jeszcze nasze stare zabawki. - Powiedział Ben
-W bazie AS jest całe wyposażenie ! - Krzyknął Will
-To dobrze.Przydadzą się w walce z robotami. - Powiedział Eltro.
-Jest ich więcej ? - Spytał Craus
-Jest ich cała armia. - Powiedział Ben
-Jak ich mamy pokonać ? - Spytał Craus
-Użyjemy f120, cofniemy się w czasie i nigdy nie dopuścimy do założenia AS, wtedy nie założyciel nie wyprodukuje tych robotów, po prostu go zabijemy - Powiedział Will
-Zgoda. - Powiedziała cała trójka.
-Tymczasem chodźcie do siedziby AS. - Powiedział Craus.
CND.
2 komentarze
AdroianVP
Następna część będzie ostatnia.
Potem całkowicie nowa seria. Bez Willa i Crausa
Spoko
Fajne