Nie można żyć wiecznie cz.1

Gdańsk 8 styczeń 2018

W niewielkim mieszkaniu na Gdańskim Chełmie panowała cisza.Dochodziła godzina 18-ta a Patryk dopiero próbował wstać z łóżka. Wczoraj wrócił z Czech i odsypiał długą podróż. Zdziwił się że jest sam w domu ale jakoś niespecjalnie mu to przeszkadzało. Był typem odludka i niespecjalnie lubił spędzać czas w gronie rodzinnym. Zresztą nie chciało mu się tłumaczyć z kolejnego nieudanego wyjazdu zarobkowego. Miał już dosyć i chciał odpocząć od tego całego gówna w jakim się znalazł.  

Wolnym krokiem ruszył w stronę kuchni i wstawił wodę na kawę. Zajrzał do lodówki ale nie znalazł tam nic nadającego się do jedzenia.  

- Jak zwykle - mówiąc to wyciągnął papierosa.

Gdy już chciał wyjść na balkon usłyszał znajomy dzwonek swojego telefonu. Wszedł do pokoju i odebrał.

-Słucham - odebrał tonem który już na początku powinien odstraszyć jego rozmówce...
- Patryk to ja - usłyszał znajomy głos  

Była to Kinga, siostra jego byłej partnerki. Nie rozmawiał z nią od ponad roku kiedy to Alicja zostawiła go dla innego. Chciał już się rozłączyć ale coś w jej głosie go zaniepokoiło.

- Mam nadzieje że dzwonisz z czymś pilnym bo jeżeli chodzi o pieniądze to znasz moje stanowisko.  
-Sebastian uprowadził Mikołaja, napisał że ucieka do tego całego Państwa Islamskiego.

Patryk stał jak wmurowany.Tysiące myśli pojawiło się nagle w jego głowie i nie był wstanie wymówić nawet słowa.

-Błagam powiedz że nie masz z tym nic wspólnego, jeżeli masz jakieś informacje to powiedz - Kinga mówiła dalej, było słychać że płacze.

-Oczywiście że nie mam, jak mogłaś o to zapytać. Policja nie może nic zrobić?

-Patryk to już nie ich sprawa, tam jest wojna i oni nie mogą pomóc. Mikołaj został uprowadzony 3 dni temu, nieoficjalnie dowiedzieliśmy się że już przekroczyli granice Syryjska. Nie wiadomo gdzie są, ślad po nich zagiął...


Te słowa były dla niego jak cios po którym ciężko się pozbierać. Mimo tego że od rozstania minęło dużo czasu a on nie miał kontaktu z Alicja to nadal bardzo ich kochał.  
- Jak Alicja się trzyma ?- wiedział że to głupie pytanie ale na nic innego nie było go teraz stać  

-Nie najlepiej, jest pod opieka psychologa. Patryk jeżeli coś Ci się przypomni to proszę daj znać. Ja muszę kończyć. pa

-No pa - odpowiedział i zakończył połączenie.  

Nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Kochał Alicje i Mikołaja ale co teraz można zrobić skoro nawet policja rozkłada bezradnie ręce. Wiedział jak mocno Alicja jest związana ze swoim synkiem oraz znał Sebastiana. Był to człowiek nieobliczalny i zdolny do wszystkiego.  

Usiadł na łóżku i napełnił szklankę wódką którą przywiózł ze sobą z Czech. Nawet się nie zorientował że palił już czwartego papierosa. Opróżnił szklankę i złapał telefon.

Teraz liczy się każda godzina zanim ślad zniknie - mówiąc to do siebie znowu napełnił szklankę jednocześnie szukając numeru w notesie. Gdy go w końcu znalazł szybko wybrał numer na klawiaturze swojego telefonu by po kilku sekundach usłyszeć znajomy głos.

-Cóż to się stało że do mnie dzwonisz ?- odpowiedział mu znajomy głos
  
-Masz u mnie dług wdzięczności a teraz będziesz miał okazje go spłacić - mówiąc to odpalił kolejnego papierosa.

-Co mogę dla ciebie zrobić?

-Jutro jestem w Stambule, odbierz mnie z lotniska. Wszystkiego dowiesz się na miejscu.  

Nie czekając na odpowiedź zakończył połączenie i opróżnił kolejną szklankę. Wiedział że Robert mu pomoże ale nie chciał teraz wdawać się w szczegóły. Szybko sprawdził stan jego konta w banku i sprawdził loty do Stambułu. Miał wiele wątpliwości ale w głębi serca czuł że musi chronić osoby które kocha.  

Zdawał sobie sprawę że gdy przekroczy granice Syryjska to już nie będzie odwrotu.  

CDN.

belmondo1990

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda i miłosne, użył 708 słów i 3921 znaków, zaktualizował 9 sty 2018.

Dodaj komentarz