Droga Wojownika cz.7

Droga Wojownika cz.7Jonatan nie wytrzymywał już psychicznie, miał dość tego wszystkiego. Pod koniec dnia miał stoczyć jedną z najważniejszych walk w jego całej karierze na  
arenie, a jego dziewczyna leżała w śpiączce. Cały czas zdawało mu się, że tylko w niej ma oparcie. Nie zwracał uwagi na zakon i jego dziadka, który go  
wychowywał.. liczyła się tylko ona. Chłopak musiał wyładować emocje, udał się więc na pole treningowe. Dzięki znakomitemu środkowi transportu jakim był  
sygnet Jonatan znalazł się tam tak naprawdę w ułamku sekundy! Postanowił ćwiczyć techniki, a nie siłę, nie niszczył ani drzew ani kamieni. Po prostu  
wykonywał płynne ruchy w powietrzu. Nagle poczuł, że ktoś go obserwuje.. byli to jego trzej wrogowie : nocny zabójca, jaszczur i Drakon. Chłopak się obrócił, gdy  
tylko ich zobaczył, przeraził się bardzo. Wiedział, że sam nie da rady im trzem, jednak z pomocą przyszedł Max. Jaszczur widząc Maxa po prostu uciekł z  
pola walki. Drakon był strasznie zdenerwowany zachowaniem swojego sojusznika, ale wiedział, że sam będzie mógł go ukarać. Jednak starał się teraz nie  
myśleć o tym co zrobi swemu nie wiernemu "przyjacielowi", a starał się myśleć o tym co się dzieje tu i teraz. Zielony ninja postanowił zając się Drakonem,  
za to biały ninja, nocnym zabójcą. Walka rozpoczęła się na dobre, krew się lała.. jednak była to krew tych złych. Nasi bohaterowie z całej potyczki  
wyszli bez szwanku.  
-Nic Ci nie jest ? - Spytał Max  
-Nie. - Odpowiedział Jonatan  
-To dobrze, wracamy do zakonu! - Rozkazał zielony ninja.
W zakonie Jonatan usiadł, stres powoli go wykańczał. Nie wiedział co robić.. Cały czas myślał o tym co może go dzisiaj spotkać na arenie.. Jego życie tak naprawdę
było bardzo zagrożone. Nagle jego dziadek wszedł do sali, wracał z skrzydła szpitalnego. Za nim weszła jakaś postać. Jonatan nie zdawał sobie sprawy kto właśnie  
wszedł do tego wielkiego pokoju. Miał oczy pełne łez i ciągle patrzył w podłogę. Tajemnicza postać usiadła obok niego i nagle go przytuliła. Chłopak powoli  
podniósł głowę. Jakie to było jego zdziwienie gdy zobaczył, że dziewczyna, która go przytula to Laura. W jednej chwili wszystkie czarne myśli, które osiedliły się
w jego głowie, po prostu odleciały.  
-Laura! - krzyknął ucieszony Jonatan
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko po prostu jeszcze mocniej ścisnęła chłopaka. Dziewczyna, także była bardzo szczęśliwa, ale martwiła się o swojego chłopaka.
Przecież sama jeszcze nie dawno leżała w śpiączce przez fioletowego ninje! - pomyślała Laura. Wiedziała jednak, że to jedyne wyjście, żeby uratować cały świat.
Tymczasem w siedzibie złego ninji trwały obrady. Obradowali wszyscy sojusznicy wroga naszego bohatera.. ale właśnie przeciwko fioletowemu ninji.  
-Zabijmy go! Wszyscy razem jesteśmy silniejsi! - Wrzasnął nocny zabójca.  
Żaden ze złoczyńców nie zauważył tej małej fioletowej chmurki, która unosiła się nad ich głowami. Gdy Ci dalej obradowali z góry na środku sali strzelił piorun.
Był to fioletowy ninja, od razu zabił nocnego zabójcę i wrzasnął "JESZCZE RAZ KTOŚ BĘDZIE SPISKOWAŁ PRZECIW MNIE TO PODZIELI JEGO LOS!" po czym zniknął.
Niektórzy się przerazili. Każdy z nich mógł powielić los Nocnego Zabójcy. Po prostu bardzo się bali.. Ich poległy sojusznik cały czas powtarzał, że razem zabiją
złego ninje, a na końcu sam zginął...
W zakonie Jonatan cieszył się tym, że w końcu może spędzić czas ze swoją dziewczyną. Niestety jego szczęście nie trwało długo, bo Max, zielony ninja kazał mu  
przygotowywać się przed walką. Chłopak cały czas ćwiczył techniki, nie miał zamiaru już wyrabiać siły uderzenia. Twierdził, że opanował ją już w 100%.
Za 2 godziny miała się już odbyć finał na arenie Noxus. Jonatan jednak już się tak bardzo nie stresował. Teraz właśnie poczuł jakie ma wsparcie.. nie tylko od  
Laury, ale także od całego zakonu. Czas szybko leciał.. Nim nasz bohater się obejrzał to do walki zostało 10 minut. Nasz biały ninja musiał już się przygotować..  
głównie psychicznie ponieważ ten pojedynek był najważniejszy w jego karierze. Gdy już dotarł na arenę, zobaczył, że fioletowy ninja już trochę znudzony na niego  
czeka. Cesarz areny wrzasną "WALKA!". Zaczął się prawdziwy horror dla Jonatana. Zły ninja zmienił się w chmurę dymu i próbował otoczyć sobą naszego wojownika.
Jednak nie udało mu się.. jego moc nagle zaczęła.. ZNIKAĆ! Chłopak zaczął to wykorzystywać i atakował ile miał sił, nie zapomniał o technikach, których się  
ostatnio nauczył. Zły ninja był bez silny i nie potrafił wykonać nawet najprostszego ataku w stronę Jonatana. Biały ninja nie ustępował i zakończył tą walkę w  
pięknym stylu. Rozwścieczony zły ninja tylko zmienił się w chmurę i uciekł z areny. Do Jonatana podszedł cesarz areny. Chwycił go za dłoń i ją podniósł.  
-MAMY NOWEGO MISTRZA. - Oznajmił spokojnie.
Wieczorem...
Chłopak wraz z Laurą i praktycznie całym zakonem świętował. Wszyscy bawili się i cieszyli zwycięstwem Jonatana. Jednak nie wiedzieli, że to jeszcze nie koniec.
Nagle usłyszeli, że ktoś szturmuje bramę zakonu. Był to fioletowy ninja wraz ze swoją armią. Złoty ninja wywołał starożytnego strażnika, a cała reszta przygotowała
się do bitwy. Wszyscy wybiegli przed zakon... Była to już ostatnia bitwa, która miała zadecydować o wszystkim...
CDN.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więc chyba pora się wytłumaczyć..  
Nie miałem chęci ani czasu dlatego tak długo nie dodawałem opowiadań. ;)  
Teraz chciałbym powrócić z regularnym dodawaniem moich "historyjek".  
Wiem, że to opowiadanie jest bardzo krótkie, ale naprawdę kończą mi się pomysły na tą serię. Następna część będzie już ostatnią. Chciałem jeszcze bardzo podziękować Saamoncie, która zmotywowała mnie do pisania kolejnych opowiadań. ;)  
Dzięki!

AdroianVP

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 1044 słów i 6189 znaków.

4 komentarze

 
  • AdroianVP

    A co byś zmienił w tym opowiadaniu? :)  
    Liczę na pomocne rady. ;D

    10 sty 2015

  • Sledzik985

    Jakoś to poszło. Fajnie się to czytało. Choć przez pierwsze części oczy bolały. :D  
    Sam teraz piszę hentaica, a pomysł mam serio fajny. Więc pewnie dziś nie zmrużę oka. :C

    9 sty 2015

  • AdroianVP

    Dzięki! :)

    9 sty 2015

  • Saamonta

    Czekałam.. i jest :3 Nie masz za co dziękować ;) Powodzenia! :)

    9 sty 2015