Może...
Sama.. Trzecia noc Szósta kawa Następny papieros Kolejna lampka wina Rany... Zabliźnią się? Jego również? Czekam...
Sama.. Trzecia noc Szósta kawa Następny papieros Kolejna lampka wina Rany... Zabliźnią się? Jego również? Czekam...
Chłodne serce Ciepłe dłonie Żarliwe usta Gorące słowa A dla mnie… Żadnych prognoz...
Potrafił mnie znieczulić... Na wszystko Na siebie również Prawdziwy profesjonalista...
przychodzą biorą podglądają na podsłuchu wciąż jestem niewyobrażalne potykam się o przodków winna mówią ich czerwone mordy wczoraj przyszli jeden z nich pośliznąć ...
Odmów mnie... jak pacierz jak rachunek sumienia jak na spowiedzi Potem i tak wrócisz... bez postanowienia poprawy rozgrzeszony poczuciem winy
Dopóki jeszcze dziś Dopóki jeszcze serce góruje nad rozumem Poczekaj…. Mam dla Ciebie prezent Poczekaj... Niech poczuję Twój dotyk Poczekaj... Nie otwieraj Do wczoraj Do ...
będąc zdumiony piękną nierzeczywistością zapomniałem o tej prawdziwej zrobiłem tam te rzeczy, których nie potrafiłem uczynić tutaj ale wszystko złudnie chciałem ...
Powiedziałam mu tylko część prawdy To prawie jak całe kłamstwo Żałuję, że... kłamstwo ma krótkie nogi Mogłoby być kalekie... Mogłoby ich wcale nie mieć Szkoda ...
błyszczą kolaże sklejone deszczem liście pod kaloszami *** zachodzi słońce woń pieczonych ziemniaków ścieli się z dymem *** nad polami mgła w tej mlecznej ciszy ...
Mając ciebie, pragnę więcej Zwykłej rozmowy o rzeczach błahych Spraw o pogodzie i liściach na ziemi O pierwszej kropli spadającej z nieba O zacnym grzybku z podgryzionym ...
odwiedź mnie kiedyś po drodze do mekki napijemy sie naparu z czarnej herbaty posłuchamy ciszy jesień już babie lato snuje się po ogrodzie iwy skrzypienie zasuszone w koszyku ...
zakochaj mnie bez opamiętania w niezapominajkach ujrzyj oszalenie pocałunkami obudź zmysły zapragnij ust aż do granic znoszących ból krew w żyłach podpal niech zakipi ...
ryżowe sploty na rękawach to wiosna skąpana w kwiatach magnolii tam schroniliśmy się przed burzą pewnego popołudnia ukradłeś blask niezapominajek i nie oddałeś na ...
kiedy o świcie przychodzi miłość wtedy najmocniej mnie kochasz sny jeszcze ciepłe zawstydzenie kryją w poszewce lampka nie świeci spaliła żarówkę na przedwiośniu ...
przy starej gruszy dębowa deska przyjaciółka wierna zawsze czeka wyheblowana człowieczym siedziskiem jedną stroną przyklękła stopy kąpie w rosie zebranej o świcie ...