Damian projektantem część 10

— Już jestem tygrysku.
     — Gdzie byłaś moja gołąbeczko?
     — Miałam sprawę do twojego szofera.
     — Aha.
     — A wracając do twojej propozycji małżeństwa to zgadzam się. Ale musisz pozbyć się tych wszystkich męskich świerszczyków.
     — Jakim prawem grzebałaś w moich rzeczach?  
     — Taki, że cię kocham, ale nie chcę mieć  w domu zboczeńca. Masz się tego pozbyć i to natychmiast. Te czasopisma ci się nie przydadzą.
     — A to dlaczego?  
     — Bo od dziś jestem twoją dziewczyną.  
     — Mówisz poważnie?  
     — Tak, tak, tak.  
     — Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy.
     — Ciii nic, już nie mów.
     Kobieta zarzuciła mu ręce na szyję i zaczęła całować ten odwzajemnił, po czym porwał na ręce i zaniósł do sypialni, gdzie się kochali.  
     — Kochanie, czy mogę zaprosić na nasz ślub mojego przyrodniego brata Daniela Simas, który mieszka w Los Angeles?  
     — Jasne chętnie go poznam.
     Następnego dnia rozpoczęły się przygotowania do ślubu, które trwały przez wiele tygodni. Były momenty, że żałowała pochopnie podjętej decyzji, ale postanowiła się nie wycofywać i wyjść za Damiana.  
     Pewnego dnia Kinga, po pracy pojechała do fryzjera siedziała w fotelu głowę miała nasmarowaną szamponem. Gdy niespodziewanie do środka wszedł Damian towarzyszył mu jego przyrodni brat Daniel.  
     Dąbek podszedł do narzeczonej, by się z nią przywitać.  
     — Witaj kochanie pięknie wyglądasz.
     — Dziękuję kim jest ten przystojniak?  
     — To jest właśnie Daniel, o którym ci wspominałem.  
     — Miło mi cię poznać. – Kinga wystawiła dłoń, którą mężczyzna uścisnął i delikatnie pocałował.
     — Mnie również jestem Daniel Sims.  
Cała trójka wróciła do domu, a wieczorem przy winie i świecach świętowali ich spotkanie.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe, użyła 298 słów i 1778 znaków, zaktualizowała 1 cze 2019.

1 komentarz

 
  • AnonimS

    Towarzyskie spotkania.

    7 cze 2019

  • Margerita

    @AnonimS  
    tak i dziękuję

    7 cze 2019