Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Zakazane uczucia cz. 3

Nad moim łóżkiem stał Jeff. Uśmiechnęłam się, ale też zastanawiałam się czy nic mi nie zrobi.  
-Słuchaj, wybacz że tak cię budzę... - zaczął  
-Spoko, ale nie tak głośno - puściłam do niego oczko - po co przyszedłeś?  
- Popatrzeć na ciebie - pogłaskał mnie po policzku. Poczułam, że się rumienię i szybko odepchnęłam jego rękę. Żałowałam bo była taka delikatna.  
Pogadaliśmy tak chwilę. Był obok dopóki nie zasnęłam. Tak jakoś czułam się przy nim bezpiecznie, wiedziałam że nic mi nie zrobi i nie pozwoli mnie skrzywdzić.  
Rano obudziła mnie moja kotka.  
Zaczęła po mnie chodzić i łaskotać mnie. Obudziłam się i pogłaskałam żeby przestała. Położyła się obok na poduszce. Głaskałam ją i włożyłam ręce pod poduszke.  
- Hę? Co to? - wyciągnęłam moją ulubioną czekoladę. Była na niej karteczka:

      Smacznego  
              
                Jeff

- Ooo jaki on romantyczny -powiedziałam do siebie i odłożyłam czekoladę na bok. Wstałam i podeszłam do okna. Akurat miałam widok na dom Jeffa. Zobaczyłam Leo, pomachałam mu. Również do mnie pomachał i usiadł na Tarasie. Ja szybko się ubrałam i pobiegłam go zawołać, aby porozmawiać.  
-Hej! - krzyknęłam widząc go.  
-Cześć -powiedział z uśmiechem.  
- Może chodź pokaże ci okolice - puściłam do niego oczko.  
-Randka? -roześmiał się  
-Chyba śnisz!  
Poszliśmy na spacer, pokazałam mu kilka fajnych miejsc. Na koniec poszliśmy nad niewielki stawik otoczony sporą ilością drzew
-Moje ulubione miejsce -powiedziałam siadając na kamieniu.  
-Faktycznie ładnie tu. -usiadł obok mnie. Zamyśliłam się.  
-Nad czym tak myślisz?  
-Aa... -potrzasnęłam głową - szkoda, że Jeffa tu nie ma...  
-Tak propo niego... Widziałem, że wymknął się do ciebie w nocy.  
-Tak, był u mnie -zarumieniłam się.  
-Uuu ktoś tu jest czerwony!  
-Wcale nie! Nie jestem! -starałam się to ukryć.  
-No dobra, dobra. Jeff za dnia wychodzić nie może. Cienko by było jakby ktoś go zobaczył.  
Posmutniałam strasznie... Leo próbował mnie rozśmieszyć, ale słabo mu to szło.  
-wracajmy już, chyba będzie padać. -powiedział i poszliśmy razem.  
-pozdrów Jeffa ode mnie. -uśmiechnęłam się.  
-Jasne! - poszliśmy każdy do siebie. Chwile potem zaczęło padać.

Flame

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 421 słów i 2258 znaków.

2 komentarze

 
  • pogusia

    Nono flejm kiedy kolejne hmm :P

    15 cze 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacja czekam na kolejną część z niecierpliwością:)

    10 cze 2016