Chłopak zdjął kaptur, odsłonił twarz i odsunął się na bok, aby Leo go nie zaslaniał. Tak! To był on! Mój ukochany... Jeff. Nie byłam w stanie nic powiedzieć tylko się uśmiechałam.
- Nie uciekasz? Nie krzyczysz? -spytał zdziwiony Jeff.
- Ja? Nigdy! - odpowiedziałam radośnie. Jeff uśmiechnął się i spojrzał sie na mnie maślanymi oczami.
- Swoją drogą! Leo zauważyłam, że masz serie moich ukochanych gier. -szybko zmieniłam temat.
-No jak widać tak. Ale częściej gra w nie Jeff, mangi też są jego.
Nie dość, że to Jeff to jeszcze mamy o czym rozmawiać!
Chwilę po tym zawołała mnie mama. Pożegnałam się z Jeffem, a Leo mnie odprowadził. Wróciłam do domu, opowiedziałam o wspólnych zainteresowaniach z Leo. O Jeffie nic jej nie mówiłam. Poszłam się umyć, zjadłam coś i usiadłam do konsoli, żeby pograć. Spojrzałam na zegarek. Było coś koło 2 w nocy.
- Szczęście, że wakacje. -ziewnęłam - skończę misję i kładę się.
Po 15 minutach wyłączyłam konsolę i próbowałam zasnąć. Nie mogłam...
Czułam, że ktoś mnie obserwuje. Po długich męczarniach zasnęłam... Tak z godzinę później obudziło mnie głośne dyszenie. Przestraszyłam się i nie otwierając oczu próbowałam dalej spać, myśląc że mi się zdawało.
Nie! Znowu to?
Zebrałam się na odwagę i otworzyłam oczy. Nie przestraszyłam się, byłam zdziwiona. Mocno zdziwiona...
---------------------------
Tak więc ten.
Jest.
Nie mam pojecia kiedy dam reszte ale postaram sie szybko
I dziekuje wam za 100 wyswietlem pierwszej czesci. ^^
To moje pierwsze opowiadanie więc zaciesz jest xd
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz