Wampir miłości cz 4

Zatkało mnie.Całe moje ciało przeszył przyjemny dreszcz a brzuch zapełnił się motylkami.Na twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.Usłyszałam jęk bólu  
-idź stąd i nie wracaj-powiedział mój wybawiciel  
-Pożałujesz tego!-warknął tamten-jeszcze ją dopadnę!-dodał
-spróbuj ją tknąć a znajdę cię, choćby na końcu świata i zabije!-powiedział zgrozą wampir;
-w takim razie zaryzykuje-uśmiechnął się szyderczo  
Mój wampir kopnął go w brzuch i zatrzasnął za nim drzwi.Oparł się o nie i oddychał głośno.
-jak masz na imię?-zapytałam
-Tristan-odpowiedział odwracając się w moją stronę.Jego oczy były czerwone tak jakby płonęły.Głośno połknęłam ślinę.Spojrzał na mnie i podszedł do mnie.Nadal nie mogłam się ruszyć.
-czemu to zrobiłaś?-zapytał
-ale co?
-po co się położyłaś obok-powiedział układając usta w cienką kreskę
-nie wiem-powiedziałam-nie miałam nad sobą kontroli, czułam się jak bym była zahipnotyzowana-dodałam
Tristan złapał mnie za ręce a ja głośno jęknęłam.Spojrzał na mnie a potem na ręce i zobaczyłam jak w jego oczach zbierają się łzy.Serce mi się ścisnęło na widok jego zatroskanej miny
-to trucizna-powiedział a po jego policzku spłynęła łza
-jaka trucizna?-zapytałam
-ty zginiesz-powiedział a łzy jedna za drugą kapały na moje ręce
-nie płacz-pocieszałam go
Dotknął mojego policzka a ja znowu jęknęłam z bólu.Wiedziałam ten smutek w jego oczach a potem zobaczyłam jak wystawia kły
-proszę, wybaczysz mi?-zapytał
-ale co ty..-przerwałam kiedy poczułam jego zęby na mojej szyi.
Byłam zaskoczona ale nie mogłam się ruszyć, nie mogłam się wyrwać teraz to ja płakałam.Kiedy przebił kły przez moją szyję nie poczułam bólu, bardziej przypominało to pocałunek.Objęłam jego szyję a on się wyrwał z mojej szyi.Wyglądał na szczęśliwego i załamanego za razem ale nie odrzucał mnie od siebie
-ruszasz się-powiedział i ponownie dotknął policzka
Zamiast bólu czułam ciepło jego palców.Uśmiechnął się i wtedy do mnie dotarło co miał na myśli mówiąc wybacz mi.On chciał mnie uratować, chciał wyssać krew z trucizną którą przekazał mi wampir dotykając mojej szyi, ale nie wiedział jak zareaguję kiedy dopadnie się do mojej szyi
-nic ci nie będzie?-zapytałam Tristana
-nie, mam ciebie-powiedział  
Objął mnie w pasie i podciągnął.To było cudowne uczucie znów odzyskać siły na jakikolwiek ruch.Przytuliłam się do niego i pocałowałam w policzek.Mogłam tak siedzieć w nieskończoność ale wiedziałam że Tristan w końcu będzie musiał mnie opuścić.Westchnęłam cicho
-co się stało?-zapytał szybko
-kiedy będziesz musiał iść?
-muszę cię teraz pilnować, słyszałaś co mówił tamten wampir?Nie zostawię cię tym razem nie pozwolę mu cię skrzywdzić -powiedział muskając moje usta-nadal chcesz ryzykować?-zapytał z uśmiechem
-nadal-powtórzyłam i pocałowałam go

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 545 słów i 2981 znaków.

6 komentarzy

 
  • wielbicielka ❤

    Kiedy następną część napiszesz ? :chatownik:

    28 mar 2016

  • kuik

    Pisz dalej

    10 lip 2014

  • cherry

    Pisz dalej bo to jest super
    :cmoczek:

    24 lut 2014

  • kryspin27

    Pisz dalej

    18 gru 2013

  • Arni

    Still better love story then Twilight! definitywnie lepsze..

    17 gru 2013

  • Ivy

    me gusta ;3 pisz daleeej!

    17 gru 2013